kosmokrator pisze:Noszę w portfelu Aurum(mający zapewnić mi szczęście w finansach),które dostałem za granicą od szamana.
Niestety,jedyną funkcję którą spełnia,jest to,że ludzie których spotykam permanentnie gubią pieniądze.
W jakims sensie spełnia swoją funkcję - inni nie mają pieniędzy, masz je za to Ty. I to więcej od nich, choć niekoniecznie więcej od tego, co posiadałeś wczesniej.
Kiedyś był taki facet, który zaklinał wodę mineralną niegazowaną i przesyłał jakieś kosmiczne energie widzom Polsatu, nie wiecie jak się nazywał i czy to jeszcze gdzieś leci?
Pamiętam że na tych wodach były facjaty tego Nowaka, prawdopodobnie nie można było energetyzować byle kranówy.
Ezoteriusz od dzieciństwa wzrastał w znajomości i poszanowaniu magii ludowej, którą w jego rodzimej miejscowości kultywowano i praktykowano pomimo zmieniającego się świata. Tu mieszkała historycznie potwierdzona czarownica, znajduje się tu lokalna Łysa Góra, most, na którym pojawia się czarny pies lub mężczyzna bez twarzy, zwany przez okolicznych Kudrysiem, a także słynąca z objawień figurka Matki Bożej Różańcowej. Wiara chrześcijańska wymieszała się tu z pradawnymi wierzeniami ludowymi za sprawą przekazywanych do dziś legend i magicznych opowieści.
Rodzina Ezoteriusza, a zwłaszcza jego babka, czynnie związana była z tym magicznym światem. To właśnie babka, która zajmowała się zielarstwem, rzucaniem i zamawianiem uroków, jako pierwsza przekazała mu swoją wiedzę i otworzyła przed nim niezwykły, tajemniczy świat. Ezoteriusz od dzieciństwa wykazywał się niezwykłą intuicją i umiejętnością przewidywania zdarzeń. Duży wpływ miała na niego także sąsiadka, repatriantka z Wołynia, która zaszczepiła w nim fascynację praktykami magicznymi Kresów Wschodnich.
Już jako nastolatek Ezoteriusz biegle posługiwał się kartami cygańskimi w celach wróżbiarskich. 20 lat temu zafascynował się tarotem i to właśnie tarot jest do dziś ulubioną techniką wróżbiarską Ezoteriusza. Jego przepowiednie cechuje bardzo duża trafność, potwierdzana przez korzystające z jego umiejętności osóby.
A to nie ten zdolniak który bodajże we fakcie albo Super Expresie dał wielki czerwony kwadrat, na który miało się dać ręce o określonej godzinie, bo wtedy będzie przesyłał energię?
Sęk w tym że jeżeli ktoś w odpowiednim skupieniu szczerze uwierzy w te bzdury, to może nawet uwierzyć że one działają. Niestety, rzeczową minę w całym tym nagraniu ma tylko ta dziewczynka z downem.