Masterful Magazine

Planuję wycieczkę. Jako że sporo z was zalicza często Czechy przy okazji letnich festiwali i nie tylko, liczę na sensowne rady.
1. Jak z dojazdem? Mają jakieś winiety lub płatne autostrady? Jakie koszty jadąc z Górnego Śląska?
2. Jakieś sprawdzone tanie nocnegi typu wyrko + prysznic w okolicy?
3. Jakieś atrakcje warte polecenia.
4. Jakieś przereklamowane atrakcje niewarte uwagi?

empir pisze: 3. Jakieś atrakcje warte polecenia.

łatwa dostępność narkotyków. to wystarczający powód żeby odwiedzić to miasto.

tak, zwłaszcza z czteroletnim synem

empir pisze:Planuję wycieczkę. Jako że sporo z was zalicza często Czechy przy okazji letnich festiwali i nie tylko, liczę na sensowne rady.
1. Jak z dojazdem? Mają jakieś winiety lub płatne autostrady?

Mają. Odpowiedni pakiet (najtańszy na okres 10 dni) kupisz na czeskich stacjach benzynowych. Na szybę idzie naklejka, a do portfela mały odcinek stanowiący potwierdzenie. Słyszałem, że Czesi nakładają wysokie kary pieniężne na osoby poruszające się bez ważnych winiet, a zatem warto zaopatrzyć się w ten drobiazg. Najtańsza winieta kosztuje ok. 300 koron. Podobno można je kupić również na przygranicznych, polskich stacjach, niemniej chodziły gdzieś słuchy, że można wówczas za nie zapłacić nieco więcej ;)

Inna sprawa, że jak ktoś jedzie "na budżecie" to można sobie spokojnie bez autostrad poradzić.

Pewnie można kombinować jadąc jakimiś opłotkami, zwłaszcza do Ostravy. Z drugiej strony nieco ponad 50 zł to chyba niezbyt wygórowana kwota, a winieta może się przydać w przypadku jakiegoś spontanicznego wyjazdu w głąb kraju.

Jadąc autem pamiętaj o apteczce,trójącie i kamizelkach(ile osób w aucie tyle kamizelek).To pierwsze co kontroluje policja widząc polską rejestracje.

mhm ... kamizelka wystarczy jedna.

empir pisze:tak, zwłaszcza z czteroletnim synem

to on jeszcze nie wciaga?? ;)

est pisze:mhm ... kamizelka wystarczy jedna.

i tu kolega się myli
http://www.tur-info.pl/p/ak_id,21880,,c ... skiej.html
zobacz komentarze.

Czeska straż graniczna to też niezła ekipa. Jak 5 lat temu przekraczałem granicę polsko czeską to poczułem się jakbym znowu był w latach 80 i przekraczał granicę w NRD. 8 godzin czekania, rozpruwanie siedzeń w samochodach, wypierdalanie manatków z toreb podróżnych. Mi np. cofnęli z torby lakier do włosów żony, twierdząc, że jest zakaz wwożenia takich artefaktów. Generalnie cuda nie widy, daje się tam na każdym kroku prawie odczuć, że pepiki mają do nas jeszcze żal za współpracę z Adolfinio :D

Jesteś pewien, że pojechałeś na południe a nie na wschód :D?

Jak bum cyk cyk. Inna sprawa, że chyba na jakąś obławę trafiłem, bo w drodze powrotnej już takich akcji nie uskuteczniali. Ale, no kurde, dało się odczuć, że turystów z Niemiec chętniej witają niż nas.

Ja pamiętam jak ładnych parę lat temu (na pewno przed Schengen, chyba już po anszlusie) jechaliśmy do Czech, to gościom w budkach nawet nie chciało się wychodzić paszportów oglądać. Machnęliśmy czterema, zobaczyli że w wozie 4 osoby, zapytali czy turysty i puścili bez żadnych dalszych interakcji.

Jaro 71 pisze:

est pisze:mhm ... kamizelka wystarczy jedna.

i tu kolega się myli
http://www.tur-info.pl/p/ak_id,21880,,c ... skiej.html
zobacz komentarze.

Ja zawsze jeżdżę z jedną, a bywam w Czechach dwa, trzy razy do roku przy okazji odwiedzin rodzinnych stron. Inna sprawa, że nie miałem jeszcze nigdy kontroli:). A wie ktoś jaj z tym jest na Słowacji/Węgrzech?

Generalnie to na dobre "pokrycie" wypraw po Europie należy mieć profilaktycznie:
- Apteczkę z "atestem" unijnym, nieprzeterminowaną.
- Kamizelkę, czy też - jak widać na powyższym przykładzie - kamizelki (po sztuce na osobę podróżującą).
- Zapasowe żarówki.
- Zapasowe bezpieczniki.
- Trójkąt (thx cpt. Obvious)
- Zimą na północy także łańcuchy.

he, no to pkt 1 dosyć solidnie omówiony. thx. zapraszam do dyskusji na temat pozostałych pkt ;)

Adrian696 pisze:

empir pisze:tak, zwłaszcza z czteroletnim synem

to on jeszcze nie wciaga?? ;)

Podobno dzisiejsza młodzież woli dopalacze. To pewnie dlatego.

@3. W Ostrawie jest podobno największy odsetek młodych dupek chętnych do spontanicznego tańczenia półnago na stołach w knajpach.

Morph pisze:@3. W Ostrawie jest podobno największy odsetek młodych dupek chętnych do spontanicznego tańczenia półnago na stołach w knajpach.

Proponuję zwiedzić :
http://www.stodolni.cz/clanek.php?id=16
samemu lub z kumplami.Trochę się tam balowało.
Z dzieckiem proponuję odwiedzić ZOO,lepsze niż w Chorzowie.

Jaro 71 pisze:

Morph pisze:@3. W Ostrawie jest podobno największy odsetek młodych dupek chętnych do spontanicznego tańczenia półnago na stołach w knajpach.

Proponuję zwiedzić :
http://www.stodolni.cz/clanek.php?id=16
samemu lub z kumplami.Trochę się tam balowało.
Z dzieckiem proponuję odwiedzić ZOO,lepsze niż w Chorzowie.

Dzięki, wezmę pod uwagę.

Co do Zoo to akurat główny cel wycieczki. Akurat ZOO w Chorzowie to wiadomo, gdzie mu do Zoo z Opola, Wrocławia czy w Oliwie. Nawet w Krakowie mają ładniejsze choć jakieś takie małe.

Jak znajdę jakiś nocleg w przystępnej cenie to chciałbym zwiedzić miasto i okolicę.