to tak w temacie, przekleilem zeby jak najwiecej osob przeczytalo i nigdy nie korzystalo z uslug tej zlodziejskiej firmy.Riven pisze:po krotce: zamowilem net, mial byc okolo 16mbitow. najpierw: o, jest - ale 2 mbity. dzwonie. gadam ze "specjalistka", ktora wmawia mi, ze mam "wirusa", i to dlatego. odlaczam sie, bo nie bede z tepa jedza dyskutowal, dzwonie drugi raz, odbiera jakas inna, okazuje sie, ze czegos tam nie wlaczyli, po paru sekundach jest juz pelny transfer. no git*.
iles dni mija, zaczynaja sie problemy z polaczeniem. wyglada to tak, ze net dziala na pelnej parze, ale co parenascie minut calkowicie pada - do zera. trwa to jakas minute-dwie, i znowu dziala. i tak caly czas. sciagnalem prosty connection meter, okazalo sie, ze problem wystepuje w nieregularnych odstepach czasu (przerwy od 10 do kilkudziesieciu minut) przez cala dobe. dzwonie, twierdza ze "u nas problemu nie widac", dopiero jak powiedzialem, ze moge im "problem" wyslac w formacie .txt okazuje sie, ze "rzeczywiscie, cos jest nie tak". po 2 dniach problem znika.
mija pare dni, zwrocilem uwage, ze transfer nie idzie chyba z maksymalna predkoscia. speedtest mowi 9-10 mbs - zamiast obiecanych 16. dzwonie. powtarzam wszystkie te idiotyczne czynnosci typu sprawdzanie netstatu. w koncu - jak zwykle - okazuje sie, ze problem nie lezy po mojej stronie - mam czekac na polaczenie z technikiem. czekam - minuta, dwie, trzy - po szostej rozlaczylem sie (nadal boli mnie ucho od tej pierdolonej melodyjki), dzwonie raz jeszcze, tlumacze, ze mialem byc przelaczony do technika, ale nikt nie odbieral. kaza czekac jeszcze raz - sytuacja powtarza sie 3 razy. w koncu lacza mnie z technikiem - kolejne kilka minut bezproduktywnej rozmowy, okazuje sie, ze "problem jest na linii" i byc moze trzeba bedzie renegocjowac umowe do 10 mbitow.
lacznie spedzilem ze sluchawka przy uchu dzis z poltorej godziny, z czego tak 3/4 to sluchanie ich pierdolonego dzingla. wczesniej mialem aster, przenioslem sie na netie bo umowa sie konczyla i oferte mieli znacznie lepsza (~16 mbitow cala dobe vs 6 w dzien/12 w nocy u astera) za minimalnie wieksza cene. jak ja kurwa zaluje, ze wczesniej do mnie nie docieralo jak czesto oni w chuja leca. dopiero po fakcie dowiedzialem sie o podobnych historiach u znajomych... eh. a, w asterze mialem co prawda znacznie wolniejszy internet, ale nigdy nie bylo tego typu problemow, zawsze dostawalem to, za co placilem. czyli mozna.
slowem: ja odradzam, i zaluje, ze podobnego posta nie przeczytalem zanim podpisalem umowe u tych skurwysynow.
* mam taka teorie, ze to jest ich intencjonalna praktyka, tj. ze przy uruchomieniu uslugi domyslnie daja zanizona przepustowosc i licza, ze ludzie sie nie kapna - bo pewnie wiekszosc ludzi faktycznie nie odrozni 2 megabitow od 12. sadze tak dlatego, ze "naprawa" problemu zajela doslownie pare sekund, babka cos tam kliknela i nagle zrobil sie pelny transfer.
UPC jest ok, korzystam kolejny rok i nigdy nie bylo downtime'u czy innych problemow.