prowadzę smutne życie, to i story smutne, sorryPuszczyk pisze:Miałem nadzieję że to bardziej historia z dreszczykiem lub ewentualnie z maczetami w tle, ale ok :-)Ascetic pisze:
ciekawski, co?
Panie Paszczak, odpowiadam co następuje:
miałem mieć żonę z Chrzanowa (mieszkaliśmy w Krakowie dodam, Chrzanów to też małopolska, wiesz to tak pomiędzy Kr a Kat)
finał jest taki, że … jak słyszę Kraków przypomina mi się jej garbaty nos … cycki też (fajne miała, takie jak lubię DD) … takie tam story … nic szczególnego …
Wiem gdzie jest Chrzanów.
Warszawa
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16345
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
29.04.2024
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16345
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
Michał, chyba tu jest diabeł pogrzebany …. ;-)535 pisze:W jakim odwrocie? Prowadzisz jakieś zawody? To może ja słowo od siebie. Ciężko porównywać chojnie dofinansowaną metropolię z przez lata zapuszczonym miastem, którym rządzi klika kościelno-partyjna. Kraków w którym się urodziłem i mieszkam, nie może się równać z Warszawą i nie mam intencji, by prowadzić jakąś wyimaginowaną wojenkę. Jedynym plusem mieszkania tu, a nie tam, który widzę jest fakt, że mam rzut beretem w góry i mogę tam jechać kiedy mam na to ochotę, W stolycy mógłbym se ewentualnie skoczyć na Ochotę.Ascetic pisze:
ps. miło, że zawitałeś, bo niby wątek o Warsaw, a tu tylko Kraków. 535 przynajmniej na moment w odwrocie ;-)
nie ma co równać oby miast. mi rzeczywiście bytność niemalże 2 letnia w Kr, poza aspektami prywatnymi, nie przypasowała. też uważam, mimo wszystko, że zupełnie inni ludzie zjeżdżają tu i tam. siłą rzeczy. inne instytucje, profil firm. itd. do nas walą z podlasia i lubelszczyzny. (ja np jestem ewenementem). u was zapewne z innych rejonów Polski, co na pewno w jakimś stopniu determinuje jakim to i tamto miasto się staje.
co do jakichś wojenek. kibicuję zarówno śląskowi wrocław jak i legii warszawa. jakby start gniezno przyjechał do Wr na żużel też bym poszedł, czy czarni słupsk. moje story jest takie, że nawet trudno mi mieć takie uproszczone widzenie na sprawy powiedzmy; klubowo-barwowe.
poza tym nie uważam się za warszawiaka (a że córa już tak to mi gra). choćby z tego względu mam wyjebane na takie wojenki.
ty masz plusy u siebie, ja u siebie
ale o Krakowie Ty tutaj nie pisz ;-)
29.04.2024
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9684
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Warszawa
widzisz Karkasonne, a gdybys zostal w Krakowie to moglbys wyrzucic do kosza ;-)Ascetic pisze:(choć papierków nie rzucam na ulicy, wracam z nimi do domu w kieszeni ;_)
Guilty of being right
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16345
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
;-)uglak pisze:widzisz Karkasonne, a gdybys zostal w Krakowie to moglbys wyrzucic do kosza ;-)Ascetic pisze:(choć papierków nie rzucam na ulicy, wracam z nimi do domu w kieszeni ;_)
wiesz, że nie o to chodziło, ale niech ci będzie ;-)
29.04.2024
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9684
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Warszawa
zespol diogenesa? przykra sprawa... ;-)Ascetic pisze:;-)uglak pisze:widzisz Karkasonne, a gdybys zostal w Krakowie to moglbys wyrzucic do kosza ;-)Ascetic pisze:(choć papierków nie rzucam na ulicy, wracam z nimi do domu w kieszeni ;_)
wiesz, że nie o to chodziło, ale niech ci będzie ;-)
Guilty of being right
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16345
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
dobra, jak to bywa z żartami.uglak pisze: zespol diogenesa? przykra sprawa... ;-)
czasem można przeholować
wal się, ok? żeby nie powiedzieć dosadnie
29.04.2024
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8089
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Re: Warszawa
Warszawa żyje. łatwo na Mazowieckiej Panny wyrwać:) Kiedyś obok mnie w lokalu pił Majdan , spotkałem również detektywa Rutkowskiego . Bogactwem śmierdzi w tej Warszawie na kilometry i widać ,że to tam się wszystko kręci. Rynek pracy ogromny, nie pracują tylko ci co nie chcą. Nie ma wcale jakiś dramatycznych korków, z miejscem parkingowym o dziwo tam gdzie ja parkowałem też problemu nie było. Mnie osobiście takie duże miasta przytłaczają ale ja jestem z małego śląskiego miasteczka otoczonego lasami. Z drugiej strony jakby nie patrzeć to klientów mam głownie z dużych miast bo z lokalnych zleceń bym nie wyżył i stale w nich zmuszony jestem nocować:)
No i wszystko pod reką. ja na basen jeżdże do Chorzowa tj 50 kilometrów a do kina czy centrum handlowego do Katowic 60 km. I tego mi brakuje w takiej miejscowości jak moja. Z knajpy też u nas wypierdalają ludzi o 23 w ciągu tygodnia i jak ci dupa dała kosza to się uchlać musisz w domu:/
No i wszystko pod reką. ja na basen jeżdże do Chorzowa tj 50 kilometrów a do kina czy centrum handlowego do Katowic 60 km. I tego mi brakuje w takiej miejscowości jak moja. Z knajpy też u nas wypierdalają ludzi o 23 w ciągu tygodnia i jak ci dupa dała kosza to się uchlać musisz w domu:/
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2616
- Rejestracja: 10-05-2005, 23:03
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Warszawa
Po angielsku Warszawa to "War - saw", czyli "wojnę widziałem". Masakra, mam nadzieję, że "proroctwo" zawarte w tych słowach już się wypełniło i już się nie powtórzy.
Byłem z żoną w Warszawie na weekend w lutym, jakaś promocja była w Marriocie na noclegi i sobie pojechaliśmy pomieszkać na 28 piętrze. Po tych 3 dniach zwiedzania i łażenia stwierdzam, że miasto jest naprawdę fajne. Nie chciałbym tam mieszkać, Gdańsk mi wystarczy, ale wrażenia naprawdę fajne. W końcu człowiek z prowincji łyknął wielkiego świata ;)
Byłem z żoną w Warszawie na weekend w lutym, jakaś promocja była w Marriocie na noclegi i sobie pojechaliśmy pomieszkać na 28 piętrze. Po tych 3 dniach zwiedzania i łażenia stwierdzam, że miasto jest naprawdę fajne. Nie chciałbym tam mieszkać, Gdańsk mi wystarczy, ale wrażenia naprawdę fajne. W końcu człowiek z prowincji łyknął wielkiego świata ;)
Celem życia nie jest przeżycie.
Re: Warszawa
Każdego dnia mógłbym tu pisać coś nowego.
1. Macie tu strasznie znerwicowanych kierowców. Dwukrotnie już w ciągu 2 dni mi machano i darto mordę mimo, że sytuacje były dalekie od niebezpiecznych. Np. pani tramwajowa machała mi ręcami i pukała się w głowę, chociaż zatrzymałem rower ok. 1,5 m od przejeżdżającego tramwaju. W Krakowie jakoś przez 9 lat mi się coś takiego nie zdarzyło.
2. Kierowcy mimo wszystko bardzo kulturalni - byłem zszokowany, gdy samochody same z siebie zatrzymywały się na 3 pasmowej drodze (w jedną stronę), by mnie przepuścić na pasach. I to zdarzyło się już kilka razy, bo to moja główna droga do pracy na Włodarzewską.
3. Dużo parków! To jest super:)
1. Macie tu strasznie znerwicowanych kierowców. Dwukrotnie już w ciągu 2 dni mi machano i darto mordę mimo, że sytuacje były dalekie od niebezpiecznych. Np. pani tramwajowa machała mi ręcami i pukała się w głowę, chociaż zatrzymałem rower ok. 1,5 m od przejeżdżającego tramwaju. W Krakowie jakoś przez 9 lat mi się coś takiego nie zdarzyło.
2. Kierowcy mimo wszystko bardzo kulturalni - byłem zszokowany, gdy samochody same z siebie zatrzymywały się na 3 pasmowej drodze (w jedną stronę), by mnie przepuścić na pasach. I to zdarzyło się już kilka razy, bo to moja główna droga do pracy na Włodarzewską.
3. Dużo parków! To jest super:)
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16345
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
to prawda. od tej strony jest elegancko.Karkasonne pisze:Każdego dnia mógłbym tu pisać coś nowego.
1. Macie tu strasznie znerwicowanych kierowców. Dwukrotnie już w ciągu 2 dni mi machano i darto mordę mimo, że sytuacje były dalekie od niebezpiecznych. Np. pani tramwajowa machała mi ręcami i pukała się w głowę, chociaż zatrzymałem rower ok. 1,5 m od przejeżdżającego tramwaju. W Krakowie jakoś przez 9 lat mi się coś takiego nie zdarzyło.
kiedyś opisywałem. 6.30. niedziela - to ważne. miasto śpi. trzy pasy. 2 do skrętu w lewo. jesteś sam. dosłownie nikogo nie ma na dużym skrzyżowaniu. z tyłu podjeżdża pizda (bo po huj na drugi wolny pas?). ty grzebiesz w gaciach, czy czymś tam. bo miasto puste jak po wybuchu nuklearnym. bo lecisz do szpitala, gdzie ci się specjalnie nie śpieszy. i tą tępa dzida zaczyna trąbić. ty się nie ruszasz. zastanawiasz się, czy zwidy/ mary. luuk jeden raz w lusterko. drugi. i myśl. co począć. wyjść i poszarpać za klamkę. czy zlać. 6.30. miasto puste. nikomu się nie powinno śpieszyć.
2. Kierowcy mimo wszystko bardzo kulturalni - byłem zszokowany, gdy samochody same z siebie zatrzymywały się na 3 pasmowej drodze (w jedną stronę), by mnie przepuścić na pasach. I to zdarzyło się już kilka razy, bo to moja główna droga do pracy na Włodarzewską.
zależy od okoliczności. jak młoda idzie do (dużej) szkoły, to nawet dzieciaka nie puszczą. zależy od pory. taka 8-8.30 to total fakin disaster. w korpo trzeba przywalić do czytnika blache na 9tą. pozabijają się do tego. i na wylotach z warszawy. jak tam się wybijają na wypoczyn. taka 15/16/17. zajebią na drodze, aby o 3 minuty szybciej wyjechać z Nadarzyna ..a tak to nie narzekam.
3. Dużo parków! To jest super:)
29.04.2024
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16345
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
- Only_True_Believers
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3159
- Rejestracja: 31-05-2006, 08:55
- Lokalizacja: planeta małp
Re: Warszawa
mistrzsardu pisze:Po angielsku Warszawa to "War - saw", czyli "wojnę widziałem". Masakra, mam nadzieję, że "proroctwo" zawarte w tych słowach już się wypełniło i już się nie powtórzy.
a nie piła wojenna? ;)
Całymi latami Black Metal był moim zamkiem.
Wtedy odkryłem Dungeon Synth
I zdałem sobie sprawę, że mój zamek ma wieżę, na której nigdy nie byłem.
Wtedy odkryłem Dungeon Synth
I zdałem sobie sprawę, że mój zamek ma wieżę, na której nigdy nie byłem.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16345
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... Czolka3Img" onclick="window.open(this.href);return false;
był na niedomiarze czasowym …
też mi afera
był na niedomiarze czasowym …
też mi afera
29.04.2024
Re: Warszawa
To nie jest śmieszne. Tak się składa, ze akurat wczoraj tak jak nigdy pojechałem do pracy autobusem. Tak, 165. Droga, która robię na rowerze w 20 minut, zeszła mi autobusami godzinę. Dlatego nie dziwie się typowi ani trochę, autobus jakimś cudem robi 5 metrów na minutę, ludźmi najebalo jak sardynkami, na piechotę byłoby szybciej. Dobrze ze chociaż za bilet nie zapłaciłem. Wyjątkowo solidaryzuje się z tym typem;)
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14809
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Warszawa
A jaki rejon łorsoł?Karkasonne pisze:Jakby ktoś znał pokój do wynajęcia w stolicy to dajcie znać;)
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Re: Warszawa
Mokotów, Ochota... Póki co mam uczniów na Domaniewskiej, Dworcu Zachodnim, ul. Topiel (Śródmieście) i na Włodarzewskiej.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14809
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Warszawa
POPYTam.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Prodi
- postuje jak opętany!
- Posty: 526
- Rejestracja: 01-12-2016, 10:18
Re: Warszawa
Tak mi się przypomniało:
" onclick="window.open(this.href);return false;
[...] Ty po robocie parkujesz na Foksal
Jak chcesz zbajerzyć dupę to wrzucasz jej dropsa
Ja na ustawkę podjeżdżam 18stką
Ruda z colą, spacer przez miasto
Hajs i wolność z takim przybyłeś zamysłem
Przegapiłeś moment, gdy cię porwał system
I przeklinasz to miasto, te ulice
Ja na tych ulicach co roku palę znicze [...]
:-D
Z powodów czysto rodzinnych bywam parę razy w roku w stolycy i powiem tak: zdecydowanie mógłbym tu mieszkać choć dopuszczam do siebie myśl, iż moje przekonanie może wynikać z faktu że bywam tam przede wszystkim w weekendy czy podczas urlopu i pewnych rzeczy po prostu nie jestem w stanie wyłapać. Do spacerowania, zwiedzania, poruszania się komunikacją miejską miasto jawi mi się jako dość przyjazne. Tej ilości parków, czy w ogólności, miejsc gdzie można naprawdę odpocząć Kraków (w którym mieszkam od 18 lat) może tylko Warszawie pozazdrościć. Korposzczury, tłum, korki...Przepraszam bardzo, czy w Krakowie tego nie ma? Otóż jest i to z roku na rok robi się coraz gorzej pod tym względem (ale jaka duma u włodarzy miasta, że konkurujemy z takim Szanghajem jeśli chodzi o ilość centrów outsourcingowych!). Owszem, sporo i w grodzie Kraka się zmienia - systematycznie wymieniany tabor komunikacji miejskiej, nowe linie/trasy tramwajowe, rozbudowa sieci ścieżek rowerowych, od czasu do czasu nawet jakiś park wybudują (właśnie powstaje Park Reduta, na Prądniku Czerwonym), jednak Kraków wydaje mi się jakiś taki ciasny i zabudowywany bez ładu i składu (mafia dewelopersko-urzędnicza ma się świetnie więc nie dziwne, że tak to wygląda).
Zarówno w obecnej jak i dawnej stolicy rokrocznie przewalają się tabuny turystów, tyle tylko że w Krakowie w weekend ciężko normalnie przejść w okolicach Rynku/Kazimierza bo jest tyle narodu, natomiast w Warszawie jakoś się to rozkłada.
Moje ulubione miejsca: Park Szczęśliwicki, okolice Zamku Królewskiego a w szczególności Mariensztat, ogród w Wilanowie, Łazienki, Moczydło i BroWARMIA hehe (tylko ze względu na piwo, bo obsługa i te pseudowersalowe zasady usadzania przez kelnerów czy obowiązkowego oddawania rzeczy do szatni to śmiech raczej).
" onclick="window.open(this.href);return false;
[...] Ty po robocie parkujesz na Foksal
Jak chcesz zbajerzyć dupę to wrzucasz jej dropsa
Ja na ustawkę podjeżdżam 18stką
Ruda z colą, spacer przez miasto
Hajs i wolność z takim przybyłeś zamysłem
Przegapiłeś moment, gdy cię porwał system
I przeklinasz to miasto, te ulice
Ja na tych ulicach co roku palę znicze [...]
:-D
Z powodów czysto rodzinnych bywam parę razy w roku w stolycy i powiem tak: zdecydowanie mógłbym tu mieszkać choć dopuszczam do siebie myśl, iż moje przekonanie może wynikać z faktu że bywam tam przede wszystkim w weekendy czy podczas urlopu i pewnych rzeczy po prostu nie jestem w stanie wyłapać. Do spacerowania, zwiedzania, poruszania się komunikacją miejską miasto jawi mi się jako dość przyjazne. Tej ilości parków, czy w ogólności, miejsc gdzie można naprawdę odpocząć Kraków (w którym mieszkam od 18 lat) może tylko Warszawie pozazdrościć. Korposzczury, tłum, korki...Przepraszam bardzo, czy w Krakowie tego nie ma? Otóż jest i to z roku na rok robi się coraz gorzej pod tym względem (ale jaka duma u włodarzy miasta, że konkurujemy z takim Szanghajem jeśli chodzi o ilość centrów outsourcingowych!). Owszem, sporo i w grodzie Kraka się zmienia - systematycznie wymieniany tabor komunikacji miejskiej, nowe linie/trasy tramwajowe, rozbudowa sieci ścieżek rowerowych, od czasu do czasu nawet jakiś park wybudują (właśnie powstaje Park Reduta, na Prądniku Czerwonym), jednak Kraków wydaje mi się jakiś taki ciasny i zabudowywany bez ładu i składu (mafia dewelopersko-urzędnicza ma się świetnie więc nie dziwne, że tak to wygląda).
Zarówno w obecnej jak i dawnej stolicy rokrocznie przewalają się tabuny turystów, tyle tylko że w Krakowie w weekend ciężko normalnie przejść w okolicach Rynku/Kazimierza bo jest tyle narodu, natomiast w Warszawie jakoś się to rozkłada.
Moje ulubione miejsca: Park Szczęśliwicki, okolice Zamku Królewskiego a w szczególności Mariensztat, ogród w Wilanowie, Łazienki, Moczydło i BroWARMIA hehe (tylko ze względu na piwo, bo obsługa i te pseudowersalowe zasady usadzania przez kelnerów czy obowiązkowego oddawania rzeczy do szatni to śmiech raczej).
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...