Masterful Magazine

Zrobiłem kombuczę na herbacie pu-erh z miodem. Wziąłem kawałek gluta z takiej kupnej kombuczy, wrzuciłem do słoja i zakręciłem. Uwarzyło się coś, pierwej myślałem że kombucza mi się udała, ale teraz nie jestem już taki pewien - może po prostu sfermentowało. Smakuje trochę jak browar, jak jaka ipa (w Bytowie warzą taką, co dobrze mi wchodzi), ale w chuj lepsze. Pewnie po prostu wypiłem z lekka przefermentowaną herbatę. Może by porobić więcej i opychać na necie po dwie dychy za butlę, nowe kraftowe cudo?

Kombucha to lekko przefermentowana herbata, więc nie wiem na czym polega rozterka Jak przefermentujesz do końca to wychodzi ocet herbaciany (też ponoć bardzo zdrowy). A jak już przy occie jesteśmy to:

PrezydentKosmosu pisze: ↑

11-04-2023, 09:14

Wziąłem kawałek gluta z takiej kupnej kombuczy, wrzuciłem do słoja i zakręciłem.

Jaką datę ważności ma taka kupna? Bo myślałem, że je filtrują i tam grzybek się z powrotem nie tworzy. Przecież jak zrobi się za duży to będzie ocet. Z drugiej strony cukru to mu pewnie tylko na jakąś delikatną refermentację pod CO2 zostawiają, więc nie ma niebezpieczeństwa.

Ha! Ja myślałem, że zrobi się tylko, jeśli jest ten grzybek, a bez niego skiśnie, czy coś w ten deseń. A tę kupną to mam z jakiegoś eko gospodarstwa, to może jeszcze żyła, kto wie. Grzybek się zaczął robić, jak trochę odstała.

Jak z ekogospodarstwa to musiało być trochę w kombuchy, a jako, że było trochę cukru to zaczęła się z powrotem namnażać. Żeby to to zabić to trzeba byłoby przeprowadzić pasteryzacje, ewentualnie można by jeszcze jakąś porządną mikrofiltracje przeprowadzić wtedy zostałaby na membranie, a w napoju nie.
Kiedyś się w to trochę bawiłem i zależnie od użytej herbaty rezultaty są diametralnie inne (a nawet zależnie od herbat używanych wcześniej). Z tego co pamiętam rewelacyjna wychodziła na nisko odfermentowanych oolongach.

PrezydentKosmosu pisze: ↑

12-04-2023, 12:48

Ha! Ja myślałem, że zrobi się tylko, jeśli jest ten grzybek, a bez niego skiśnie, czy coś w ten deseń. A tę kupną to mam z jakiegoś eko gospodarstwa, to może jeszcze żyła, kto wie. Grzybek się zaczął robić, jak trochę odstała.

Mój dziadek grzybów do bimbru dodawał żeby posmak był lepszy. Do wszystkiego też dodawał spirytusu. Do każdej zupy przed jedzeniem. Galarete octem nie polewał tylko wódką.

Mariusz Wędliniarz pisze: ↑

13-04-2023, 00:18

PrezydentKosmosu pisze: ↑

12-04-2023, 12:48

Ha! Ja myślałem, że zrobi się tylko, jeśli jest ten grzybek, a bez niego skiśnie, czy coś w ten deseń. A tę kupną to mam z jakiegoś eko gospodarstwa, to może jeszcze żyła, kto wie. Grzybek się zaczął robić, jak trochę odstała.

Mój dziadek grzybów do bimbru dodawał żeby posmak był lepszy. Do wszystkiego też dodawał spirytusu. Do każdej zupy przed jedzeniem. Galarete octem nie polewał tylko wódką.

Można i tak, czemu nie? Wuj Staszek zaprawiał whiskey wysokooktanową benzyną, jeśli naprawdę chciał poczuć pizdę. Jeździlim Roverem po bezdrożach Montany, słuchalim Motörhead in AC/DC, pilim, śpiewalim, wylim jak wilcy dzicy na stada prędkich mustangów, które ścigały się z nami. Szatan sam z piekieł wyłaził widząc to i jak kastrowany kogucik piał z radości, pragnąc do zabawy dołączyć. Tak kurwa było, potem się filmy nam urywały. Benzyna jednak nie dla ludzi normalnych.

trza podładować akumulatory

only lupuli flos is real!!

^ I wszędzie dookoła można sikać!

U mnie zimne piwo + zimny Sprite i dokument o SWANS. Na relaksa w sam raz.

Hmmm od czego by tu zacząć.........

Tego Graya Cardinala wypiłem. Całego....

Pilsnerka od rana. Pychotki.


Po pijoku dobrze mi się analizuję korespondencję firmową.

takie tam ziołowe niekojarzący się z piwem aromat przywodzi bardziej na myśl mieszanki wędliniarskie

ryje czopkę stabilnie, piąte jest sączone. Niby miodowe, ale tam letko tylko słodkje. Volumu 9,5% i motzne piwa mnię się
smakują. Połczyn, Honey- Ultimate Imperial- Limited Edition RARE Genuine CRAFT xdę.....Wysterczyłby mi opis "9,5%"
....kurvie piarowe - wizualno propagandowe komercyjne-etykietowo.

Poranna kawka wjeżdża. Jaszczur będzie uwalniany coś czuję

Słaby czeski pilzner!

Od rana winko sącze wytrawne naprzemiennie z piwkiem. Jest faza. Jest życie.

Spektakularnie się dziś najebałem. Wstałem se dziś rano i stwierdziłem ,że się najebie. Na pewno moja luba nie będzie szczęsliwa jak mnie zobaczy.Bo wyglądam jak szmata. Tak się najebałem,Mam to w dupie.

Jak to mawiał mój kolega z PWiK: jak się człowiek z rana nie ożere to ten dzień jest na chuja!