LUCID DREAM

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

LUCIN DREAM - czy miałeś?

TAK
15
68%
NIE
7
32%
 
Liczba głosów: 22
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15991
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: LUCID DREAM

25-01-2021, 08:56

trup pisze:
24-01-2021, 18:25
Obrazek

Obrazek
https://docer.pl/doc/1n51c0

Obrazek

Obrazek

dla jednych kocopoły, dla innych pomocne książki.
No kol trup w koncu nadejszla ta chwila, ze musze powiedziec, zes w koncu jebnal konkret posta na temat i pochwalic. Monroe to klasyka tego typu spraw.
Tylko uwazaj, te ksiazki sa mocno nienaukowe, zaraz wpadniesz nie do tej szuflady hehe
woodpecker from space
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14773
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: LUCID DREAM

25-01-2021, 11:46

nienaukowe to jest słuchanie muzyki. "Na co to komu" :-)
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14273
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: LUCID DREAM

25-01-2021, 13:09

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
24-01-2021, 21:55
Jimmy Boyle pisze:
24-01-2021, 21:35

Zulek, normalnie jesteś zwyrol bez serca, jemu przecie niedawno kot nawiał z chaty.
Miało to prawdopodobnie być obraźliwe.
nie nie nie ;) mała zaczepka ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10551
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: LUCID DREAM

25-01-2021, 13:13

Żułek pisze:
25-01-2021, 13:09
nie nie nie ;) mała zaczepka ;)
To nie do Ciebie; o Tobie wiem, że czasem nie myślisz do końca co mówisz, niekoniecznie mając coś złego na myśli i akceptuję Cię taką pałą jaką jesteś ;)
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14273
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: LUCID DREAM

25-01-2021, 13:37

no to spoko ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: LUCID DREAM

25-01-2021, 13:38

jeszcze mozna łyżkę siła woli łamać
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8009
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: LUCID DREAM

27-01-2021, 20:27

Zajebisty temat.

Paraliż senny towarzyszy mi od lat. Przybiera u mnie bardzo zaawansowaną postać. Zmora która nie raz potrafiła wyssać ze mnie taką energię ,że przysypiałem przy komputerze jak przy najgorszym kacu a jak byłem w trasie to robiłem sobie drzemie w samochodzie ,bo z zmęczenia nie byłem w stanie prowadzić.

Śnie o moim byłym rodzinnym domu gdzie wychowywała mnie całe życie babcia,bo rodzice do tej roli nie dorośli. Budzę się w pokoju pełnym pajęczym- spadających zewsząd kątników domowych(a nie mam większej fobii jak arachnofobia). Staram się w pokoju posprzątać te pająki miotłą wraz z pajęczynami i nie daję rady. Pająki nacierają z każdej z stron. Budzę się przerazony.

Budzę się w pokoju, rozglądam sie wokół siebie. Jest rano, jestem strasznie zmęczony, wychodzę z łożka, kieruje się w stronę kuchni gdzie czeka na mnie babcia mówiąc:

-zrób sobie Tomku kanapki do pracy(coś co robiłem przez 15 lat życia z tą kobieta pod ciężkim pręgierzem wychowania)- mówi moja babcia

ja odpowiadam- tak babciu i tu robię sobię kanapki do pracy

babcia:- zrób sobie dużo kanapek, bo musisz miec siły - po pracy czeka nas dużo pracy w ogrodzie, strasznie krzewy zarosły

ja odpowiadam: wiem babciu, przyjadę z pracy zajmę się wszystkim

Dalej kieruję się do łazienki, patrzę w lustro i mówię do siebie:

Kurwa ja dalej jestem śnie, nie obudziłem się, przecież od 10 lat nie mieszkam już z babcią, wyprowadziłem się, nawet zdążyłem się ożenić i rozwieść, miejsce zamieszkania w tym czasie zmieniałem 3 razy, to sen- muszę się z niego wydostać

Idę dalej spotykam moją babcię i mówię: nie jesteś realna. dawno mnie tu nie ma, wyprowadź mnie z tego snu

Moja babcia odpowiada: jesteś tu i to jest twoje życie, trzeba było się z tą kurwą (tu pada imię mojej byłej zony) nie żenić, jesteś ze mną i tu pozostaniesz

ja: jesteś tylko zmorą senną, przekleństwem które mnie nawiedza i żyć mi nie daje, paraliżujesz mnie - daj mi żyć kurwo

babcia- nie używaj przekleństw w mojej obecności ,i tak ci nie dam odejść, cokolwiek zrobisz i tak po ciebie wrócę

Jesteśmy na pierwszym pietrze w dużym domu jednorodzinnym. Uciekam po rozmowie z nią , budzik ten rzeczywisty napierdala, słyszę jego odgłos, staram się wybudzić- nie potrafię. Tkwię w śnie- co robię? uciekam do i holu skaczę na głowę ze schodów i skręcam kark. Wtedy się wybudzam.

Cierpię na zjawisko ,że u mnie sen nachodzi na sen. Sen w śnie. Nie wiem ,bo się na tym nie znam ale jest to wybitnie wyczerpujące. Parę razy przez następny dzień byłem nieprzytomny. Od 10 lat mam dokładnie ten sam sen w śnie. Do żżygania.
Ostatnio zmieniony 27-01-2021, 20:32 przez tomaszm, łącznie zmieniany 1 raz.
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10551
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: LUCID DREAM

27-01-2021, 20:32

tomaszm pisze:
27-01-2021, 20:27
Zajebisty temat.

Paraliż senny towarzyszy mi od lat. Przybiera u mnie bardzo zaawansowaną postać. Zmora która nie raz potrafiła wyssać ze mnie taką energię ,że przysypiałem przy komputerze jak przy najgorszym kacu a jak byłem w trasie to robiłem sobie drzemie w samochodzie ,bo z zmęczenia nie byłem w stanie prowadzić.

Śnie o moim byłym rodzinnym domu gdzie wychowywała mnie całe życie babcia,bo rodzice do tej roli nie dorośli. Budzę się w pokoju pełnym pajęczym- spadających zewsząd kątników domowych(a nie mam większej fobii jak arachnofobia). Staram się w pokoju posprzątać te pająki miotłą wraz z pajęczynami i nie daję rady. Pająki nacierają z każdej z stron. Budzę się przerazony.

Budzę się w pokoju, rozglądam sie wokół siebie. Jest rano, jestem strasznie zmęczony, wychodzę z łożka, kieruje się w stronę kuchni gdzie czeka na mnie babcia mówiąc:

-zrób sobie Tomku kanapki do pracy(coś co robiłem przez 15 lat życia z tą kobieta pod ciężkim pręgierzem wychowania)- mówi moja babcia

ja odpowiadam- tak babciu i tu robię sobię kanapki do pracy

babcia:- zrób sobie dużo kanapek, bo musisz miec siły - po pracy czeka nas dużo pracy w ogrodzie, strasznie krzewy zarosły

ja odpowiadam: wiem babciu, przyjadę z pracy zajmę się wszystkim

Dalej kieruję się do łazienki, patrzę w lustro i mówię do siebie:

Kurwa ja dalej jestem śnie, nie obudziełm się, przecież od 10 lat nie mieszkam już z babcią, wyprowadziłem się, nawet zdązyłem się ożenic i rozwieść, miejsce zamieszkania w tym czasie zmieniałem 3 razy, to sen muszę się z niego wydostać

Idę dalej spotykam moją babcię i mówię: nie jesteś realna. dawno mnie tu nie ma, wyprowadź mnie z tego snu

Moja babcia odpowiada: jesteś tu i to jest twoje życie, trzeba było się z tą kurwą (tu pada imię mojej byłej zony) nie żenić, jesteś ze mną i tu pozostaniesz

ja: jesteś tylko zmorą senną, przekleństwem które mnie nawiedza i żyć mi nie daje, paraliżujesz mnie - daj mi żyć kurwo

babcia- nie używaj przekleństw w mojej obecności ,i tak ci nie dam odejść, cokolwiek zrobisz i tak po ciebie wrócę

Jesteśmy na pierwszym pietrze w dużym domu jednorodzinnym. Uciekam po rozmowie z nią , budzik ten rzeczywisty napierdala, słyszę jego odgłos, staram się wybudzić- nie potrafię. Tkwię w śnie- co robię? uciekam do i holu skaczę na głowę ze schodów i skręcam kark. Wtedy się wybudzam.

Cierpię na zjawisko ,że u mnie sen nachodzi na sen. Sen w śnie. Nie wiem ,bo się na tym nie znam ale jest to wybitnie wyczerpujące. Parę razy przez następny dzień byłem nieprzytomny. Od 10 lat mam dokładnie ten sam sen w śnie. Do żżygania.
Mielibyśmy o czym gadać.
A wielopoziomowe sny to bardzo ciężka rzecz. Najwięcej miałem jakieś 7 czy 8 poziomów raz, i raz 4. Poza tym mniej, 2-3.
I am Jerusalem.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8009
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: LUCID DREAM

27-01-2021, 20:33

Mielibyśmy. Strasznie męczące to jest. Cierpisz po czymś takim na bóle migrenowe? Ja tak- jestem czasem nie do zycia. nawet nie mówię co mi dolega innym ,bo i tak każdy by to wyśmiał.
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10551
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: LUCID DREAM

27-01-2021, 20:36

Nie, tylko czasami jest mocne odrealnienie. Najdłuższe towarzyszyło mi po wyjściu z czterech poziomów, wstałem, wyszedłem z domu w środku nocy, poszedłem do Tesco 24h i dopiero jak wychodziłem to byłem w stanie na 100% powiedzieć że to już nie sen.
I am Jerusalem.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8009
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: LUCID DREAM

27-01-2021, 20:51

Ciężko się z tego wychodzi. Ja zaczynam od zimnego prysznica. Lodowata woda- puszczam z całym impetem. Wtedy dochodzi do mnie ,że wydostałem sie z tej sennej matni. Ale łeb mam rozpieprzony, jestem tak niewyspany i zmęczony ,że funkcjonuje na pół gwiazda.

Druga moja postać to jest sen pożądany: śni mi się to co nigdy nie miałem. Nie chce się z tego snu uwalniać-jest mi tak błogo. jak rano wstaje czuję się jak życiowy przegryw. Coś co całe życie zazdrościłem innym rówieśnikom- że mają kochającą rodzinę i ,że rodzice o czymś takim pamiętają jak ich dziecko

Faza snu : jestem dzieciakiem zasuwającym na bmxie, rodzinna wieś moich dziadków, jadę sobie ulica i cieszę się ,że pojadę do domu gdzie czeka na mnie kochający ojciec i matka . Idę do domu ,mama z ojcem się całują, mówią sobie miłe rzeczy, panuje sielska domowa atmosfera. Mama piecze ciasto, ojciec bierze mnie na dwór i głaszcze po głowie.


Rano się budzę i płaczę w ręce- coś co całe życie nie zaznałem a tak bardzo tego pragnąłem. Po przebudzeniu łapię strasznego doła ,że cały ten sen to moja imaginacja a życie niestety wyglądało zupełnie inaczej. Strasznie się z tym czuję.

Wtedy zastanawiam się co gorsze: jawny koszmar czy imaginacja czegoś co było poza twoim zasięgiem.

Te dwa stany towarzyszą mi niezmiennie.
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15991
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: LUCID DREAM

05-02-2021, 16:46

trup pisze:
24-01-2021, 18:25
Obrazek
Fenomenalna ksiazka, kol trup zamiast lepic polityke wincyj takiego kontentu. To jedna z ostatnich, szczatkowych funkcji forume, ze od kompletnie zaskakujacych osob mozna sie czegos dowiedziec.

Co prawda w skrytosci ducha(duszy) liczylem na naszego jungiste ale on chyba myslami juz gdzie indziej od dawna
woodpecker from space
Agony
postuje jak opętany!
Posty: 605
Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
Lokalizacja: ZSRE

Re: LUCID DREAM

05-02-2021, 17:59

^
Trochę niepokoi mnie znaczek w prawym dolnym rogu tej trupiej książki.:)
In God We Trust
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: LUCID DREAM

05-02-2021, 19:07

Ściągnąłem tę pozycję z ciekawości. Jak ktoś chce dobrej rozrywki, to niech otworzy sobie dowolną stronę i przeczyta dowolny fragment. Są tam takie cuda:
We wzroku astralnym strefy czasu rzeczywistego kryją się zdolności formy
subtelnej, które pozwalają w ramach projekcji spoglądać na wszystko przy
zamkniętych oczach i poprzez pościel.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: LUCID DREAM

05-02-2021, 19:22

Jest też coś dla miłośników s-f, astralne podróże kosmiczne. Zmarnowano ogromne ilości pieniędzy na jakieś głupie wyprawy w kosmos czy na Księżyc, nawet dziś NASA i Elon Musk dalej idą tą błędną ścieżką. A wystarczyło przeczytać "Dynamikę astralną", by wygodnie, szybko i tanio eksplorować zakamarki kosmosu:
Wejście na orbitę nie przysparza większych problemów. Zwyczajnie czuj, jak poruszasz się w górę bardzo szybko. Zatrzymanie ruchu na odpowiedniej wysokości wymaga jednak zręcznego podejścia. Możesz kontrolować prędkość wznoszenia się poprzez stałą obserwację powierzchni Ziemi. Łatwiej dokonać projekcji najpierw w kierunku Księżyca lub Słońca. Mamy wówczas przed sobą duży, widoczny cel, który staje się osiągalny – w ramach projekcji – w ciągu paru chwil. Stamtąd nietrudno wrócić na Ziemię, dokonując reintegracji ponad celem. To szybki proces, który sprawia też wiele radości.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Wasyl
weteran forumowych bitew
Posty: 1529
Rejestracja: 09-03-2007, 13:44

Re: LUCID DREAM

07-02-2021, 17:21

O cholera!!! To żes Drone zareklamował :)
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: LUCID DREAM

07-02-2021, 19:10

Okazuje się też, że zmarnowaliśmy najlepsze lata życia na zbędną naukę w szkołach i na uczelniach. Wystarczyło zgłębić kroniki akaszy w astralnym budynku bibliotecznym. Tradycjonaliści mogą czerpać wiedzę kosmiczną z uczonych ksiąg i papirusów, natomiast miłośnicy postępu zapewne zasiądą przed astralnym terminalem komputerowym:
Tradycyjna sceneria związana z kronikami akaszy obejmuje biały imponujący budynek, wzniesiony z kamienia. Prowadzą do niego szerokie schody, ozdobione kamiennymi filarami. Tuż za wejściem znajdziemy się w głównym foyer, połączonym z korytarzami wiodącymi do poszczególnych części biblioteki. Przybyłych wita czasami bibliotekarz i pomaga im odnaleźć się w dużym gmachu. Osoby dokonujące projekcji muszą wykorzystać intuicję, aby trafić do interesujących ich obszarów. W pomieszczeniach są księgi, zwoje z tekstami, a niekiedy terminale komputerowe.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Mistrz
postuje jak opętany!
Posty: 431
Rejestracja: 20-08-2005, 15:13

Re: LUCID DREAM

18-04-2021, 02:00

Rzadko tu piszę ale czułem, że na masterfulu znajdę stosowny temat. Otóż miałem dzisiejszego ranka świadomy sen, który mnie - mówiąc kolokwialnie - rozpierdolił. Nie mam dużego doświadczenia z tym zjawiskiem, zdarzyło się kilka razy w życiu, i kilka z nich nawet spisałem, ale w ostatnich latach raczej często to się nie przytrafiało. Nigdy nie próbowałem też bawić się w celowe ich wywoływanie, chociaż wiem mniej-więcej jak to zrobić - i tym razem spełniłem warunki tego wywołania zupełnie przypadkiem (ponowne zaśnięcie po 10-15 minutach od przebudzenia z głębokiego snu).
Sny tego kalibru - świadome, obfitujące nie tylko w bogactwo wizualne, ale i znaczenie, oraz zachowujące w miarę spójny ciąg przyczynowo-skutkowy - zdarzają się tak rzadko, że musiałem to spisać, ciekaw też jestem, czy ktoś miał podobne przeżycia.
Wszystko poniżej zostało spisane na gorąco, jakoś w ciągu godziny od przebudzenia - stąd też tyle szczegółów.

----
Siedziałem w jakimś małym mieszkanku, chyba na parterze. Wyglądało jak kawalerka, jakby składało się z jednego pomieszczenia z kanapą, stołem, aneksem kuchennym i łazienką za drzwiami. Leżałem na kanapie czytając książkę. Sąsiedzi z góry - jakieś dzieciaki góra 20 lat - przyszli do mnie, ze 4-5 dziewczyn i chyba 2-3 chłopaków. Dziewczyny flirtowały i zaczepiały mnie, pytały o różne rzeczy; czytałem akurat Wiedźmina i niektóre wypowiadały się o tym pochlebnie, inne wręcz przeciwnie. Pamiętam, jak jedna z nich wzięła do ręki książkę i skomentowała, że jest strasznie zaniedbana i zniszczona, papier pożółkły itp., na co odpowiedziałem jej, że to jest pierwsze wydanie z lat .90, i kiedy ta książka wyszła to "was jeszcze na świecie nie było". Grupa roześmiała się z aprobatą na moją ripostę. Wszystkich szczegółów interakcji nie pamiętam, wiem że w pewnym momencie ładna, filigranowa blondynka z grupy zaczęła się do mnie przymilać i dawać mi jednoznaczne sygnały, więc zapytałem, czy może zechce pójść na spacer we dwoje, czy coś w tym guście. Nie pamiętam co odpowiedziała, ale na chwilę coś innego przykuło moją uwagę, a gdy wróciłem wzrokiem do blondyny, to jej nie było i zamiast tego siedział tam jeden z tych typków. Ja pytam, gdzie blondyna bo chciałem się z nią przejść, nie pamiętam co odpowiedział, ale zauważyłem, że nie było jej już w pomieszczeniu. Potem - albo przedtem, być może to było to, co odwróciło moją uwagę od dziewczyny - spojrzałem na trzymaną w rękach książkę z pożółkłymi kartkami. Pierwsze wydanie Wiedźmina z Supernowy - to, które posiadam w rzeczywistości. Problem polegał tylko na tym, że tekst był po angielsku. Zacząłem się zastanawiać - jak to? Pierwsze wydanie po angielsku? Dziewczyna znika bez śladu? O co tu chodzi?
Bingo! JESTEM WE ŚNIE! To nie jest prawdziwe!
Wszyscy ci ludzie są tylko wytworami mojego umysłu. Mogę się ich stąd pozbyć. Mogę się teleportować w dowolne wymarzone miejsce. Mogę robić wszystko, to mój świat i jestem tu bogiem!
Podszedłem do tego gościa. Wyciągnąłem ramię i zamachnąłem się, z wyprostowanymi i złączonymi palcami u dłoni, jak do "cięcia", tudzież ciosu karate. Szczerze mówiąc, wyobrażałem sobie, że rozpłatam go moim rękomieczem jak w jakiejś grze komputerowej, i będę późniał latał sobie po moim wykreowanym świecie i robił rozwałkę jak w GTA.
Zamiast tego, moja ręka zatrzymała się na nim jak na ścianie, ale on sam nie zareagował na cios, tylko po prostu zniknął. Puf! I wyparował w powietrzu. Wybuchła wokół mnie jakaś wrzawa i dokładnie nie pamiętam, co się działo, ale otoczenie wokół mnie się zmieniło - czy się teleportowałem, czy po prostu wykreowany świat wokół mnie się nagle poprzestawiał? Raczej to drugie. W każdym razie, po przejściu przez drzwi wyjściowe pomieszczenia stałem w poprzek długiego korytarza, który górował nad dwoma dziedzińcami odgrodzonymi od siebie murem. Okna, pokrywające przeciwległa ścianę korytarza dawały widok na place tych dziedzińców. Była noc; nie widziałem więcej detali tego, co było za oknami.
Nie pamiętam dokładnie, co tam się działo, ale wiem, że podszedł do mnie jeden człowiek (nie pamiętam, czy byli tam jacyś inni, prawdopodobnie był jeszcze jeden w tle) - pamiętam jego twarz; krótko ostrzyżony, z małymi niebieskimi oczami, bladą cerą i rudymi włosami. Była to znajoma twarz, ale nie pamiętałem skąd. Nie pamiętam też szczegółów rozmowy z nim, ale chyba oznajmiłem mu, że to jest mój sen i mogę robić tu wszystko. Wydaje mi się, że albo oburzył się na to stwierdzenie, albo mnie zaatakował - bo sam odpowiedziałem na to własnym atakiem.
A może wcale mnie nie zaatakował, tylko ja po prostu chciałem się zabawić moimi boskimi mocami? Nie jestem pewien.
Wiem jedynie, że postanowiłem teleportować go za okno korytarza - który, jak już wspomniałem, był wysoko nad dziedzińcem. Oczywiście, po akcie teleportacji spadłby te kilka pięter i zostałaby z niego mokra plama.
Wytężyłem umysł i użyłem mojej mocy teleportacji i... Puf! Człowiek zniknął!
Podszedłem do okna i zacząłem badać wzrokiem teren na dziedzińcu - w mroku nocy kamienne płyty odbijały bladoniebieski blask księżyca, ale nie widziałem nigdzie ciała. Być może nawet mocą umysłu "skanowałem" dziedziniec, nie podchodząc wcale do okna - nie pamiętam tego szczegółu. Wiem jedynie, że po człowieku nie było ani śladu.
Po tym w jakiś sposób przeniosłem się w inne miejsce, nie wiem jak.
Musiałem być chyba piętro niżej w tym samym budynku - bo widok z okien był na to samo, tylko z niższej perspektywy. Ponadto był dzień, i widziałem, wyglądając za okno, że dziedziniec jest bujnie porośnięty roślinnością; trawy i krzewy tryskają zielenią, wyrastając z grządek otoczonych ułożonymi w geometryczne wzory rudobrązowymi, kamiennymi płytkami. Pamiętam, że przyglądałem się temu przez dłuższy czas, zachwycony starannymi szczegółami, z jakimi mój umysł wykreował senny świat.
Nie pamiętam jak się tam znalazłem, ale w niedługi czas potem siedziałem na ławce - na tym samym korytarzu, mając na przeciw siebie drugą ławkę, a za nią okno na wspomniany już dziedziniec - i byłem przepytywany przez drobną kobietę z ciemnymi, związanymi włosami, odzianą w biały fartuch lekarski. Psychiatra?
Zapytała mnie z dziwnym uśmiechem na ustach, co czułem, gdy wczoraj wypchnąłem tego człowieka przez okno. Ja oburzony odparłem, że wcale nikogo nie wypchnąłem, że teleportowałem go moimi mocami za okno! To jest mój sen i jestem tu bogiem, mogę wszystko! A to w ogóle nie był prawdziwy człowiek!
Po wygłoszeniu tych słów uświadomiłem sobie, że gadam do pustej przestrzeni przed sobą. Lekarka zniknęła. Ale na ławce na przeciw mnie, na tej, na której siedziała wcześniej ta kobieta, tylko z metr po mojej prawej, siedział mężczyzna - również w fartuchu lekarskim, krótko ostrzyżony; czarne włosy i trochę ciemniejsza karnacja.
Co tu się dzieje? Dlaczego ta lekarka zniknęła? Zapytałem. Odpowiedział, że wcale nie zniknęła - wskazał skinieniem głowy na przeciw siebie. Ta sama kobieta siedziała na ławce po mojej prawej, dwa-trzy metry dalej, i rozmawiała z kimś - albo pacjentem, albo innym lekarzem.
Podała Ci leki - powiedział mężczyzna.
W tym momencie zacząłem wpadać w panikę. Podali mi leki? Kiedy? Stłumili moje moce? Tracę kontrolę nad tym, co tu się dzieje. Nie mogę się ruszyć! Jestem ociężały. Muszę się obudzić, muszę się obudzić!
Fala ciężaru ogarnęła moje ciało, wizja zniknęła. Poczułem, że zaczynam się wybudzać.
Otworzyłem oczy. Wstałem z łóżka i zszedłem po schodach na parter domu. Muszę opowiedzieć matce o tym śnie, był niesamowity - myślę. Wchodzę do jej pokoju - co ciekawe, drzwi wejściowe znajdowały się w ścianie, w której normalnie jest kominek, a którego teraz nie było. Nie wzbudziło to moich podejrzeń - byłem już zanurzony w nieświadomym śnieniu. Wszedłem do pokoju - pełno pudełek z butami, ciuchy wyciągnięte z szafy na łóżko, matka na drabinie szuka czegoś na wysokich półkach pod sufitem. To, czego się spodziewałem - pakuje się przed wyjazdem, bo w rzeczywistości tego dnia mieliśmy wyjechać. Zacząłem opowiadać o moim śnie i... wybudziłem się naprawdę.
Leżąc na łóżku odtwarzałem sobie w głowie wszystko to, co powyżej napisałem, postanawiając, że muszę to koniecznie wszystko spisać. Ale jedna rzecz mnie zastanawiała...
Skąd znam twarz tego człowieka, którego teleportowałem za okno? Jestem pewien, że kiedyś go widziałem. Czy znam go ze szkoły? Studiów? Jakiejś poprzedniej pracy?
Wytężyłem pamięć i przypomniałem sobie - kilka miesięcy wcześniej czytałem o nim artykuł, opatrzony zdjęciem jego facjaty. To był Brenton Tarrant - sprawca masakry w meczecie w Christchurch, w Nowej Zelandii. Odsiaduje wyroki dożywocia bez możliwości warunkowego zwolnienia - za każde z pięćdziesięciu jeden zabójstw, których dokonał, a przetrzymywany jest praktycznie w warunkach izolatki.
Muszę przyznać, że dosyć nieswojo się poczułem, gdy to sobie uświadomiłem.
Trochę jakby ktoś mnie upokorzył.
535

Re: LUCID DREAM

18-04-2021, 02:12

Cześć Mistrzu. Świetna opowieść, potwierdzająca jednak moją tezę, że przebywanie w ciasnych pomieszczeniach niekorzystnie wpływa na ogólny stan człowieka.
Awatar użytkownika
Mistrz
postuje jak opętany!
Posty: 431
Rejestracja: 20-08-2005, 15:13

Re: LUCID DREAM

18-04-2021, 08:17

Wyśniłem to w domu na wsi, przestrzeni mi nie brakowało. A wnioski z tego są moim zdaniem ciekawsze.
Świadomy sen to jednak nie jest hiper-realistyczne VR. Kontrola tego, co się dzieje jest bardzo ograniczona. W sumie to szczeniacko sądziłem, że będzie to zabawa jak w grze komputerowej, i od razu zachłysnąłem się urojoną boską mocą, którą spodziewałem się tam posiadać. Trzeba było podejść do tematu z pokorą i spróbować zaczerpnąć jakiejś wiedzy z tych nieświadomych źródeł i procesów które ewidentnie potrafią na jakimś poziomie "rozumować". Zamiast tego, pierwszym co postanowiłem zrobić było sianie zniszczenia - i choć było to całkiem black metalowe z mojej strony, to jednak nie warto było iść w tym kierunku. Bo tu niespodzienka - moja podświadomość (?) ukarała mnie i osadziła w więzieniu/psychiatryku z człowiekiem, który taką hecę urządził w prawdziwym świecie, gdzie zabawił się w pana życia i śmierci.
Nieźle, nie?
ODPOWIEDZ