Życie na wsi

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mariusz Wędliniarz
rasowy masterfulowicz
Posty: 2545
Rejestracja: 21-09-2011, 13:13

Re: Życie na wsi

29-05-2022, 21:01

SODOMOUSE pisze:
29-05-2022, 20:46
Mariusz Wędliniarz pisze:
29-05-2022, 20:36
[V] pisze:
29-05-2022, 18:57
Mariusz,jak jest pite u was na wsi to co leci z głośniczka,metylu chyba na wsi nikt poza tobą nie słucha?
To znaczy my jak pijemy w lesie, albo u Grześka to nie słuchamy muzyki. Dużo rozmawiamy na różne tematy. Grzesiek jest trochę tak jakby zacofany pod względem muzyki czy filmów. Ma duży wypięty brzuch, zawsze chodzi bez koszuli od pasa w w górę goły. Nosi takie materiałowe portki od garnituru szarobrązowe zawsze i jest rozwodnikiem nie ze swojej winy. Żona zostawiła go kilka lat temu podobno dlatego, że robił awantury w domu po pijanemu, że łamał stołki i głową rozbijał szyby w oknach. Grzesiek mówił, że ona przesadzała i po prostu już go nie kochała. Faktycznie jak Grzesiek popije to czasem coś krzyknie, ryknie i zachowuje się trochę dziwnie, ale w końcu idzie spokojnie spać jak dopije już do końca.
o ! Grzesiek, to spory waryjot bochater widzę....to gdy już będzie w waszym lesie oddział onuc, na czołgach, to niech te widły
z drzewa sięga i nakurwia na ruski czołg ! Taka Widłowa kawaleria leśna.
Mamy wiele ciężkiej chłopskiej broni pochowanej na przydrożnych drzewach, polach czy w lesie. Na czołgi mamy doły pułapki, które kopaliśmy przez wiele dni, a następnie kamuflowaliśmy gałęźmi i liśćmi. Niestety ostatnio przez przypadek wpadł w jeden z nich chłop idąc przez las i połamał dotkliwie nogi. Ale przy unieszkodliwieniu w przyszłości czołgów wroga to mało znaczący wypadek. Trzeba wliczyć to w koszta.
Raz się zje, raz się nie zje.
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8581
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Życie na wsi

29-05-2022, 21:05

Triceratops pisze:
29-05-2022, 20:55
Picie na wsi to tez jest temat, miastuchy czasami wydaja sie dziwni, bo wydaje sie, ze oni maja aksamitne podniebienia, pewnego razu miastuch z wszawski chcial zrobic wieczorek zapoznawczy z sasiadami, czyli ze mna i z Grubym Kazikiem co mieszka z drugiej strony. Kazik kladzie dachy, wazy ze 150 kilo i napierdala taka gwara, ze musze miastuchom (czyli jemu i jego zonie) tlumaczyc co Kazik godo.

Poszlismy wieczorem na skraj lasu, tam gdzie jezdze traktorem przez rowek, polozylem dwa betony, bo mi sie drewno sprochnialo i tam palilismy ognisko. Baba miaastucha odjebala sie jak na dyskoteke, jakies latex gacie, katanka, na lbie zrobila takie czupiradlo jak Tina Turner , obwiesila blyszczacymi lancuszkami i bransoletkami jak choinka (miastuch caly czas gadal, ze to bardzo droga bizuteria i kosztowalo fortune, co pewnie nam wiesniakom mialo zaimponowac) i jak juz pisalem - zalozyla takie ze 20cm szpile, bo caly czas w takich lazila po podworku. Ogolnie odjebala sie jak jakas przydrozna kurwa i Kazik tylko gwizdnal widzac ja, potem mi powiedzial "do roboto to une czupiradlo to nie nodoje si". Oczywiscie tymi antykomarowymi szprycami to sie doslownie wysmarowali.

Rozpalilismy ognisko, zaczelismy piec kielbase, baba zaczala palic jakies drogie papierosy, takie dlugie. MIastowy zapytal czy cos bedziemy pili. My, ze tak, to on wyciagnal z duzej torby butelki i dal nam mowiac, ze to bdb piwo. Okazalo sie, ze to Corona. Kazik po dwoch lykach splunal z obrzydzeniem i powiedzial, ze on tokiego gowna do plukania ust nie bydzie pil, i poszedl po nasz atomowy towar do drewutni, do lasu mamy raptem 100 metrow. Jak wroocil, to miastuch z miastowawypili juz po 2 Corony i wydawali sie lekko zrobieni, co dla nie bylo smieszne, bo to przeciez kurwa sikacz nie piwo, taki drogi radler. Od Kazika tak swoja droga tez niezle jebalo bimbrem, ale od niego w zasadzie zawsze jebie, ale tym razem mocniej.

Kazik przyniosl 5 litrowy antal z biedry, czyli banke po wodzie i szklanice. No i sie zaczelo......Kazik nalal szklanice mi, gdzies tak 3/4, no jebnolem duszkiem, jak paru stad wie, tego boskiego towaru nawet popijac nie potrza. Kazik nalal miastuchowi ale ten mowi, ze na razie mija, no to my lejemy sobie, oni zlopia te szczochy coronowe. My coraz weselsi, z pol antala juz nie ma i nagle miastuch mowi, ze on tez chce jednak sprobowac tego smakolyku. Kazik nalal tak mniej niz polowa, bo mowil ze na poczatek lepiej nie przesadzac, ale przeciez Cypek dla swojej baby jest przeciez "hero", wiec mowi, dawaj kurwa do pelna. Kazik bez namyslu nalal a miastuch jednym haustem pierdolnal to do dna....

Potem to wygladalo z grubsza tak: oczy wyszly mu na wierzch, policzki napecznialy, zaliczyl taki bezdech i z rozpedu poszla cofka czyli wszystko od razu wyplul przed siebie rozpylajac mgle taka jak sie podlewa kwiatki, tylko, ze tovarem 60+ volt. A ze to bylo nad ogniskiem, to nietrudno sobie wyobrazic, ze efekt byl taki jak na okladce pierwszego Immortal. No i na nieszczescie naprzeciwko siedziala jego piekna odjebana na glanc zonka.

No i jej kurwa czupryna Tiny Turner i ogolnie wszystko zaczelo sie kurwa kopcic jak krzyz na zlocie Ku Klux Klanu. Baba wpadla w panike, zaczela wrzeszczec, biegac i ogolnie sie jeszcze bardziej palic. Wlosy zaczely sie jarac jak wiechec slomy, a my kurwa na poczatku z Kazikiem brechnelismy ze smiechu ale za chwile kurwa trza bylo babe ratowac. Obalilismy ja na ziemie, jej maz dopiero lapal oddech, po zakrztuszeniu sie, malo sie nie udusil. Koca zadnego, wody zadnej tylko bimber i piwo Corona...
No ale przeciez obok plynal rowek ten co traktorem przez niego jezdze, wiec szybko myslac, zlapalismy i jebnelismy palaca sie wrzeszczaca babe do rowka z woda. No ogien zagasl od razu.............. ale baba wygladal jak emerytowana wodna nimfa, wyciagnelismy ja z tego rowa, byla upierdolona wszystkim, blotem, zabim skrzekiem i resztkami z kuchni, bo ja tam czesto wywalam jedzenie dla zwierzakow co zostaje niezjedzone.

No i tak sie zakonczyla integracyjna wiejska impreza. Co prawda na drugi dzien byl jeszcze ciag dalszy tych perypetii ale miastuchy zrozumialy, ze zycie na wsi to nie przelewki i pic to trza umic. Oczywiscie mydmy z Kazikiem reszre banki dopili i kielbasy zjedli, bo jakas droga sucha kielbase kupili
:D :D :D
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
ozob
zahartowany metalizator
Posty: 6535
Rejestracja: 19-02-2017, 22:50

Re: Życie na wsi

29-05-2022, 22:06

Obrazek
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
vicotnick
rasowy masterfulowicz
Posty: 2445
Rejestracja: 25-08-2006, 22:15

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 00:22

Zdjęcia z neta się nie liczą (:
Bless this tongue
weteran forumowych bitew
Posty: 1124
Rejestracja: 03-09-2013, 21:47

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 12:51

[V] pisze:
29-05-2022, 21:05
Triceratops pisze:
29-05-2022, 20:55
Picie na wsi to tez jest temat, miastuchy czasami wydaja sie dziwni, bo wydaje sie, ze oni maja aksamitne podniebienia, pewnego razu miastuch z wszawski chcial zrobic wieczorek zapoznawczy z sasiadami, czyli ze mna i z Grubym Kazikiem co mieszka z drugiej strony. Kazik kladzie dachy, wazy ze 150 kilo i napierdala taka gwara, ze musze miastuchom (czyli jemu i jego zonie) tlumaczyc co Kazik godo.

Poszlismy wieczorem na skraj lasu, tam gdzie jezdze traktorem przez rowek, polozylem dwa betony, bo mi sie drewno sprochnialo i tam palilismy ognisko. Baba miaastucha odjebala sie jak na dyskoteke, jakies latex gacie, katanka, na lbie zrobila takie czupiradlo jak Tina Turner , obwiesila blyszczacymi lancuszkami i bransoletkami jak choinka (miastuch caly czas gadal, ze to bardzo droga bizuteria i kosztowalo fortune, co pewnie nam wiesniakom mialo zaimponowac) i jak juz pisalem - zalozyla takie ze 20cm szpile, bo caly czas w takich lazila po podworku. Ogolnie odjebala sie jak jakas przydrozna kurwa i Kazik tylko gwizdnal widzac ja, potem mi powiedzial "do roboto to une czupiradlo to nie nodoje si". Oczywiscie tymi antykomarowymi szprycami to sie doslownie wysmarowali.

Rozpalilismy ognisko, zaczelismy piec kielbase, baba zaczala palic jakies drogie papierosy, takie dlugie. MIastowy zapytal czy cos bedziemy pili. My, ze tak, to on wyciagnal z duzej torby butelki i dal nam mowiac, ze to bdb piwo. Okazalo sie, ze to Corona. Kazik po dwoch lykach splunal z obrzydzeniem i powiedzial, ze on tokiego gowna do plukania ust nie bydzie pil, i poszedl po nasz atomowy towar do drewutni, do lasu mamy raptem 100 metrow. Jak wroocil, to miastuch z miastowawypili juz po 2 Corony i wydawali sie lekko zrobieni, co dla nie bylo smieszne, bo to przeciez kurwa sikacz nie piwo, taki drogi radler. Od Kazika tak swoja droga tez niezle jebalo bimbrem, ale od niego w zasadzie zawsze jebie, ale tym razem mocniej.

Kazik przyniosl 5 litrowy antal z biedry, czyli banke po wodzie i szklanice. No i sie zaczelo......Kazik nalal szklanice mi, gdzies tak 3/4, no jebnolem duszkiem, jak paru stad wie, tego boskiego towaru nawet popijac nie potrza. Kazik nalal miastuchowi ale ten mowi, ze na razie mija, no to my lejemy sobie, oni zlopia te szczochy coronowe. My coraz weselsi, z pol antala juz nie ma i nagle miastuch mowi, ze on tez chce jednak sprobowac tego smakolyku. Kazik nalal tak mniej niz polowa, bo mowil ze na poczatek lepiej nie przesadzac, ale przeciez Cypek dla swojej baby jest przeciez "hero", wiec mowi, dawaj kurwa do pelna. Kazik bez namyslu nalal a miastuch jednym haustem pierdolnal to do dna....

Potem to wygladalo z grubsza tak: oczy wyszly mu na wierzch, policzki napecznialy, zaliczyl taki bezdech i z rozpedu poszla cofka czyli wszystko od razu wyplul przed siebie rozpylajac mgle taka jak sie podlewa kwiatki, tylko, ze tovarem 60+ volt. A ze to bylo nad ogniskiem, to nietrudno sobie wyobrazic, ze efekt byl taki jak na okladce pierwszego Immortal. No i na nieszczescie naprzeciwko siedziala jego piekna odjebana na glanc zonka.

No i jej kurwa czupryna Tiny Turner i ogolnie wszystko zaczelo sie kurwa kopcic jak krzyz na zlocie Ku Klux Klanu. Baba wpadla w panike, zaczela wrzeszczec, biegac i ogolnie sie jeszcze bardziej palic. Wlosy zaczely sie jarac jak wiechec slomy, a my kurwa na poczatku z Kazikiem brechnelismy ze smiechu ale za chwile kurwa trza bylo babe ratowac. Obalilismy ja na ziemie, jej maz dopiero lapal oddech, po zakrztuszeniu sie, malo sie nie udusil. Koca zadnego, wody zadnej tylko bimber i piwo Corona...
No ale przeciez obok plynal rowek ten co traktorem przez niego jezdze, wiec szybko myslac, zlapalismy i jebnelismy palaca sie wrzeszczaca babe do rowka z woda. No ogien zagasl od razu.............. ale baba wygladal jak emerytowana wodna nimfa, wyciagnelismy ja z tego rowa, byla upierdolona wszystkim, blotem, zabim skrzekiem i resztkami z kuchni, bo ja tam czesto wywalam jedzenie dla zwierzakow co zostaje niezjedzone.

No i tak sie zakonczyla integracyjna wiejska impreza. Co prawda na drugi dzien byl jeszcze ciag dalszy tych perypetii ale miastuchy zrozumialy, ze zycie na wsi to nie przelewki i pic to trza umic. Oczywiscie mydmy z Kazikiem reszre banki dopili i kielbasy zjedli, bo jakas droga sucha kielbase kupili
:D :D :D
Rozpierdol, dawno się tak nie uśmiałem coś czytając :D
Awatar użytkownika
Bonecrusher
zahartowany metalizator
Posty: 4797
Rejestracja: 16-05-2013, 15:29

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 12:59

Triceratops w formie
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5242
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 14:10

A to on tak sam z siebie? Czy skądś podprowadził? :sarcasm1: Niemniej jednak - zacne to. Czekam na ciągnik dalszy.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9022
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 18:43

wieś rządzi. ja pierdolę, jak sobie to porównam z życiem w mieście, gdzie przebywałem z 30 lat, to nie ma nawet czego zbierać. ostatnie lata to mój najlepszy czas w życiu i oby tylko tak dalej
Awatar użytkownika
Rejwan
w mackach Zła
Posty: 936
Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
Lokalizacja: WWA

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 18:52

Triceratops pisze:
Mariusz Wędliniarz pisze:
29-05-2022, 16:23
Ja najbardziej nienawidzę jak ci ze wsi chcą być miastowymi
To najgorsze jak ktos zapomina skad mu nogi wyrastaja, ale podobno stolnica sklada sie w wiekszosci z takich sloikow, co nie pamietaja.
Ten moj "wiesniak" z warszawki kiedys, pare tygodni temu pojechal ze mna do lasu, bo chcial zasmakowac "prawdziwego zycia" na wsi, Mowie mu zaloz se jakas kapote i gumowce, bo cie kurwy komarzyce zjedza albo nie daj borze jakiego kleszcza zlapiesz, ale on mowi, ze nie lubi sie spocic, wypackal sie tymi antyspermintami pod pachami i pojechalismy sciagac pare drzew. Jak dojechalismy na miejsce to mowie mu zalej pile paliwem i wlej do traktora a ja ide opasac lancuchem drzewo, tylko nie pomyl baniakow, bo w tym drugim benzyna. No i oczywiscie stalo sie to co sie mialo stac jak mowi Prawo Muprhy'ego. Po chwili roboty, ciagnik nagle zaczal prychac i sie dusic, pila to samo zdechla mi w polowie drzewa. No patrze kurwa a debil benzyny do ursusa nalal. A tu sie zbiera kurwa na deszcz z upalo zaczelo wiac i za chwile chmur nawialo, i zaraz zaczelo kropic. Mieszczuch zaczyna sie drzec uciekajmy, ja mowie gdzie debilu, przeciez to ze 3 kilometry lasem wprost przez bagna a droga to z 5 bedzie. Zlapal za telefon i dzwoni, ale w lesie nie ma zasiegu xd. Mowie mu "kto tu przyjedzie" a on, ze policja, bo w miescie zawsze po policje dzwoni. Ja pytam a gdzie im jechac kazesz miastowy blaznie xd. Rozebralem sie bo juz zaczelo lac jak chuj i rozbieram pile, rozebralem, przedmuchalem zlozylem, Potem traktor, no trzeba bylo troche kurwa pompka podymac, na szczescie urususa rozkrecic to trzy klucze i parenascie minut roboty i przedmuchane. W tym czasie deszcz napierdala, pioruny gdzies tam daleo jebia (14 sekund od blysku) a ja kurwa zapierdalam z kluczami. W koncu kurwa zaczal traktor pyrkac, zaladowalem pile na przyczepe i wolam miastucha a tego ni chuja. Kurwa laze, szukam, wolam i nagle patrze a ten baran wlazl pod taki row z zawalonym drzewem, schowal sie tam, zwinal w klebek i drze ryja ze strachu. Potem dwa tygodnie sie nie pokazywal u mnie. Komedia z tymi ludzmi, moglem go nagrac jak tak lezy zajszczany w tym rowie i pokazac go jego wypindrzonej laluni co po podworku w szpilach popierdala, jaki jej "facet" to facet, bo ona ciagle pierdoli, ze on jest "hero"
To ja miałem podobną historię xD chciałem ściąć drzewo na mojej działce pod Warszawą. Wiecie, ja to miastowy jestem więc za bardzo rąk nie chciałem sobie brudzić. Wynająłem z ogłoszenia typa ze wsi, ściana wschodnia, takiego prawdziwego co to u siebie nie ma muszli klozetowej i sra do dziury w ziemi. Umówiliśmy się na ustaloną godzinę, on przyszedł spóźniony dobre 15 minut ale nieważne. Dobrze że w ogóle przyszedł. Mówię gościowi słuchaj tu masz piłę spalinową, tym odpalasz tu naciskasz, i pokazuję palcem, że trzeba tamte drzewo ściąć. On oczy wytrzeszczył bo pierwszy raz widział taką piłę, mówi, że u niego na wsi to mają tylko siekiery, młoty, sierpy i motyki. Odpowiadam, że pokazałem jak obsługiwać piłę to bierz się do roboty, a ja tu sobie usiądę, piwo otworzę i będę patrzył jak on pracuje. Koleś się na mnie głupio popatrzył z pode łba, coś mruknął niezrozumiałego i zaczyna mi spierdalać z tą piłą xD Myślę sobie co za debil. Nie chciało mi się go gonić tylko machnąłem ręka, która następnie wykonała klasyczny gest "facepalm".
Później się okazało, że wrócił na wieś i tą piłą rżnął swoją babkę o_O

Wysłane z mojego iPhone 13 Pro Max przy użyciu Tapatalka

To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
Awatar użytkownika
Bonecrusher
zahartowany metalizator
Posty: 4797
Rejestracja: 16-05-2013, 15:29

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 19:29

Rejwan pisze:
30-05-2022, 18:52
Triceratops pisze:
Mariusz Wędliniarz pisze:
29-05-2022, 16:23
Ja najbardziej nienawidzę jak ci ze wsi chcą być miastowymi
To najgorsze jak ktos zapomina skad mu nogi wyrastaja, ale podobno stolnica sklada sie w wiekszosci z takich sloikow, co nie pamietaja.
Ten moj "wiesniak" z warszawki kiedys, pare tygodni temu pojechal ze mna do lasu, bo chcial zasmakowac "prawdziwego zycia" na wsi, Mowie mu zaloz se jakas kapote i gumowce, bo cie kurwy komarzyce zjedza albo nie daj borze jakiego kleszcza zlapiesz, ale on mowi, ze nie lubi sie spocic, wypackal sie tymi antyspermintami pod pachami i pojechalismy sciagac pare drzew. Jak dojechalismy na miejsce to mowie mu zalej pile paliwem i wlej do traktora a ja ide opasac lancuchem drzewo, tylko nie pomyl baniakow, bo w tym drugim benzyna. No i oczywiscie stalo sie to co sie mialo stac jak mowi Prawo Muprhy'ego. Po chwili roboty, ciagnik nagle zaczal prychac i sie dusic, pila to samo zdechla mi w polowie drzewa. No patrze kurwa a debil benzyny do ursusa nalal. A tu sie zbiera kurwa na deszcz z upalo zaczelo wiac i za chwile chmur nawialo, i zaraz zaczelo kropic. Mieszczuch zaczyna sie drzec uciekajmy, ja mowie gdzie debilu, przeciez to ze 3 kilometry lasem wprost przez bagna a droga to z 5 bedzie. Zlapal za telefon i dzwoni, ale w lesie nie ma zasiegu xd. Mowie mu "kto tu przyjedzie" a on, ze policja, bo w miescie zawsze po policje dzwoni. Ja pytam a gdzie im jechac kazesz miastowy blaznie xd. Rozebralem sie bo juz zaczelo lac jak chuj i rozbieram pile, rozebralem, przedmuchalem zlozylem, Potem traktor, no trzeba bylo troche kurwa pompka podymac, na szczescie urususa rozkrecic to trzy klucze i parenascie minut roboty i przedmuchane. W tym czasie deszcz napierdala, pioruny gdzies tam daleo jebia (14 sekund od blysku) a ja kurwa zapierdalam z kluczami. W koncu kurwa zaczal traktor pyrkac, zaladowalem pile na przyczepe i wolam miastucha a tego ni chuja. Kurwa laze, szukam, wolam i nagle patrze a ten baran wlazl pod taki row z zawalonym drzewem, schowal sie tam, zwinal w klebek i drze ryja ze strachu. Potem dwa tygodnie sie nie pokazywal u mnie. Komedia z tymi ludzmi, moglem go nagrac jak tak lezy zajszczany w tym rowie i pokazac go jego wypindrzonej laluni co po podworku w szpilach popierdala, jaki jej "facet" to facet, bo ona ciagle pierdoli, ze on jest "hero"
To ja miałem podobną historię xD chciałem ściąć drzewo na mojej działce pod Warszawą. Wiecie, ja to miastowy jestem więc za bardzo rąk nie chciałem sobie brudzić. Wynająłem z ogłoszenia typa ze wsi, ściana wschodnia, takiego prawdziwego co to u siebie nie ma muszli klozetowej i sra do dziury w ziemi. Umówiliśmy się na ustaloną godzinę, on przyszedł spóźniony dobre 15 minut ale nieważne. Dobrze że w ogóle przyszedł. Mówię gościowi słuchaj tu masz piłę spalinową, tym odpalasz tu naciskasz, i pokazuję palcem, że trzeba tamte drzewo ściąć. On oczy wytrzeszczył bo pierwszy raz widział taką piłę, mówi, że u niego na wsi to mają tylko siekiery, młoty, sierpy i motyki. Odpowiadam, że pokazałem jak obsługiwać piłę to bierz się do roboty, a ja tu sobie usiądę, piwo otworzę i będę patrzył jak on pracuje. Koleś się na mnie głupio popatrzył z pode łba, coś mruknął niezrozumiałego i zaczyna mi spierdalać z tą piłą xD Myślę sobie co za debil. Nie chciało mi się go gonić tylko machnąłem ręka, która następnie wykonała klasyczny gest "facepalm".
Później się okazało, że wrócił na wieś i tą piłą rżnął swoją babkę o_O

Wysłane z mojego iPhone 13 Pro Max przy użyciu Tapatalka
Autentyk?
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
Awatar użytkownika
Rejwan
w mackach Zła
Posty: 936
Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
Lokalizacja: WWA

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 19:55

Bonecrusher pisze:
30-05-2022, 19:29
Rejwan pisze:
30-05-2022, 18:52
Triceratops pisze: To najgorsze jak ktos zapomina skad mu nogi wyrastaja, ale podobno stolnica sklada sie w wiekszosci z takich sloikow, co nie pamietaja.
Ten moj "wiesniak" z warszawki kiedys, pare tygodni temu pojechal ze mna do lasu, bo chcial zasmakowac "prawdziwego zycia" na wsi, Mowie mu zaloz se jakas kapote i gumowce, bo cie kurwy komarzyce zjedza albo nie daj borze jakiego kleszcza zlapiesz, ale on mowi, ze nie lubi sie spocic, wypackal sie tymi antyspermintami pod pachami i pojechalismy sciagac pare drzew. Jak dojechalismy na miejsce to mowie mu zalej pile paliwem i wlej do traktora a ja ide opasac lancuchem drzewo, tylko nie pomyl baniakow, bo w tym drugim benzyna. No i oczywiscie stalo sie to co sie mialo stac jak mowi Prawo Muprhy'ego. Po chwili roboty, ciagnik nagle zaczal prychac i sie dusic, pila to samo zdechla mi w polowie drzewa. No patrze kurwa a debil benzyny do ursusa nalal. A tu sie zbiera kurwa na deszcz z upalo zaczelo wiac i za chwile chmur nawialo, i zaraz zaczelo kropic. Mieszczuch zaczyna sie drzec uciekajmy, ja mowie gdzie debilu, przeciez to ze 3 kilometry lasem wprost przez bagna a droga to z 5 bedzie. Zlapal za telefon i dzwoni, ale w lesie nie ma zasiegu xd. Mowie mu "kto tu przyjedzie" a on, ze policja, bo w miescie zawsze po policje dzwoni. Ja pytam a gdzie im jechac kazesz miastowy blaznie xd. Rozebralem sie bo juz zaczelo lac jak chuj i rozbieram pile, rozebralem, przedmuchalem zlozylem, Potem traktor, no trzeba bylo troche kurwa pompka podymac, na szczescie urususa rozkrecic to trzy klucze i parenascie minut roboty i przedmuchane. W tym czasie deszcz napierdala, pioruny gdzies tam daleo jebia (14 sekund od blysku) a ja kurwa zapierdalam z kluczami. W koncu kurwa zaczal traktor pyrkac, zaladowalem pile na przyczepe i wolam miastucha a tego ni chuja. Kurwa laze, szukam, wolam i nagle patrze a ten baran wlazl pod taki row z zawalonym drzewem, schowal sie tam, zwinal w klebek i drze ryja ze strachu. Potem dwa tygodnie sie nie pokazywal u mnie. Komedia z tymi ludzmi, moglem go nagrac jak tak lezy zajszczany w tym rowie i pokazac go jego wypindrzonej laluni co po podworku w szpilach popierdala, jaki jej "facet" to facet, bo ona ciagle pierdoli, ze on jest "hero"
To ja miałem podobną historię xD chciałem ściąć drzewo na mojej działce pod Warszawą. Wiecie, ja to miastowy jestem więc za bardzo rąk nie chciałem sobie brudzić. Wynająłem z ogłoszenia typa ze wsi, ściana wschodnia, takiego prawdziwego co to u siebie nie ma muszli klozetowej i sra do dziury w ziemi. Umówiliśmy się na ustaloną godzinę, on przyszedł spóźniony dobre 15 minut ale nieważne. Dobrze że w ogóle przyszedł. Mówię gościowi słuchaj tu masz piłę spalinową, tym odpalasz tu naciskasz, i pokazuję palcem, że trzeba tamte drzewo ściąć. On oczy wytrzeszczył bo pierwszy raz widział taką piłę, mówi, że u niego na wsi to mają tylko siekiery, młoty, sierpy i motyki. Odpowiadam, że pokazałem jak obsługiwać piłę to bierz się do roboty, a ja tu sobie usiądę, piwo otworzę i będę patrzył jak on pracuje. Koleś się na mnie głupio popatrzył z pode łba, coś mruknął niezrozumiałego i zaczyna mi spierdalać z tą piłą xD Myślę sobie co za debil. Nie chciało mi się go gonić tylko machnąłem ręka, która następnie wykonała klasyczny gest "facepalm".
Później się okazało, że wrócił na wieś i tą piłą rżnął swoją babkę o_O

Wysłane z mojego iPhone 13 Pro Max przy użyciu Tapatalka
Autentyk?
jak boga kocham!
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
Awatar użytkownika
Bonecrusher
zahartowany metalizator
Posty: 4797
Rejestracja: 16-05-2013, 15:29

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 20:14

O jasny wuj
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
Awatar użytkownika
ozob
zahartowany metalizator
Posty: 6535
Rejestracja: 19-02-2017, 22:50

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 21:01

Kiedyś ktos wyłączy w pizdu ten internet, znikną kanapowe zawody tudzież praca zdalna i te miastowe wyzdychaja z głodu. Czekam. (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
Awatar użytkownika
Jimmy Boyle
rasowy masterfulowicz
Posty: 2261
Rejestracja: 21-12-2010, 21:06

Re: Życie na wsi

30-05-2022, 22:12

Może tak być. Ostatnio mimochodem podsłuchałem rozmowę matki z synem. Tyczyło sie wyboru szkoły po podstawówce, chłopak mówi, że chciałby do technikum zawodu sie wyuczyć itd. Mamusia na to; nie ma mowy, tam na warsztatach są niebezpieczne narzędzia, wiertarki i inne takie, tym się można skaleczyć, krzywdę sobie zrobić, w zyciu się na to nie zgodzę. Babsko wydarło ryj na pół sklepu, aż mnie się żal synka zrobiło.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Życie na wsi

31-05-2022, 08:29

Sgt. Barnes pisze:
30-05-2022, 14:10
A to on tak sam z siebie? Czy skądś podprowadził? :sarcasm1: Niemniej jednak - zacne to. Czekam na ciągnik dalszy.
Tu nie ma co wymyslac, bo takich rzeczy nie da sie wymyslec. To ludzie oderwani od rzeczywistisci w zderzeniu z wiejska rzeczywistoscia tworza takie historie. Jak slusznie zauwazyl stoigniew, niektore historie jsko zywo przypominaja slynny „domek w Bieszczadach”. Ja juz przywyklem do tego a mieszczuchy tez sie chyba troche zaaklimatyzowaly, na szczescie juz nie bywaja tak czesto, chyba sie wypalaja
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Mariusz Wędliniarz
rasowy masterfulowicz
Posty: 2545
Rejestracja: 21-09-2011, 13:13

Re: Życie na wsi

31-05-2022, 18:18

Przypomniało mi się jak kilka lat temu babka srała do miski na podwórzu, bo zakazałem jej u nas w łazience do rury w ścianie. Nie mogła nigdy trafić. Zawsze jak przykładała to gdzieś z boku, czy za wysoko i leciało wszystko na podłogę. Później jak już robiła do miski to doszłem po jakimś czasie, że zawartość wyrzucała do studni. Wkurwiłem się pamiętam wtedy. Przecież piliśmy tę wodę na codzień, gotowaliśmy na niej zupy i dawaliśmy zwierzętom. Doszedłem po tym bo właśnie zwierzęta nie chciały jej pić.
Raz się zje, raz się nie zje.
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6707
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: Życie na wsi

31-05-2022, 18:35

^ Babka chciala Was oboje otruć i zwierzęta też żeby zakończyć ten kuriozalny żywot. A tak na serio, nie było skąd wiadra podwędzić i z deski zrobić siedzisko-sralnisko ? :)
Awatar użytkownika
Mariusz Wędliniarz
rasowy masterfulowicz
Posty: 2545
Rejestracja: 21-09-2011, 13:13

Re: Życie na wsi

31-05-2022, 19:03

TheDude pisze:
31-05-2022, 18:35
^ Babka chciala Was oboje otruć i zwierzęta też żeby zakończyć ten kuriozalny żywot. A tak na serio, nie było skąd wiadra podwędzić i z deski zrobić siedzisko-sralnisko ? :)
Wiadra mam dwa, ale jedno jest dziurawe, a drugie jest na pasze dla zwierząt. Ta miska z podwórza była w sam raz, bo była szeroka i nie głęboka. Jak kucała to często jej się zdarzało przysiąść, a tak z wiadra to by spadała co raz.
Był taki czas, że wszystko co miała pod ręką wyrzucała do studni. Czego w skarpetach bryłach chodzi. Bo wszystkie buty swoje powrzucała.
Raz się zje, raz się nie zje.
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6707
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: Życie na wsi

31-05-2022, 19:38

^ Teraz już kumam. Dzięki za objaśnienie Mariusz.
piotraz
weteran forumowych bitew
Posty: 1155
Rejestracja: 01-04-2011, 11:14

Re: Życie na wsi

31-05-2022, 20:32

Kilkanaście lat temu w mojej wiosce (obecnie już sypialnia Torunia, ja tu kilka lat dopiero mieszkam) grasowała banda kilkoro braci-kryminalistow, ktoś zaczynał się budować to ci wpadali i jumali wszystko co popadnie, sąsiad jak wstawił okna to kupił przyczepkę i spał w niej aż nie zamknęli domu... No i tak grasowali i straszyli wioski, aż do momentu gdy osiedleńcy miastowi się wkurwili, zebrali się i im taki wpierdol dali, z połamaniem kończyn włącznie ze dali im spokój.
Jak ja się budowałem to miałem budowlańców z okolicznych wsi i jak jakiś braciszek złodziejaszków się pojawiał to brali od razu go na pogawędkę, że jestem spoko typ i że oni tu budują i nie ma prawa zginąć nawet pręcik.... I nic nie zginęło:)
ODPOWIEDZ