5 topka życia

[tomaszm]

Temat z dupy. Ale kurcza bardzo mnie interesuję co chłopaki z forum mają za top 5 swoich płyt bez względu na kategorię muzyczną. Można wklejać wszystko. Nawet jeśli to disco -polo powinno być uszanowane. Chodzi mi o 5 płyt bez których nie wyobrażacie sobie życia. 5 do których najczęściej wracacie. Ten temat się kupy dupy nie będzie trzymał. Chodzi po prostu o muzykębez której nie potraficie sobie wyobrazić życia.

Ja zaraz się zastanowię i wkleje swoje płyty

Na pierwszym miesjcu bezwzględnie- tysiące przesłuchów, dwie pierwsz płyty Big Cyc kocham na całe zycie.



Jak wchodzi moment Wszystko gnije to po pijaku z Kumploma setki razy wykrzykiwałem na głos śpiewając zamroczony po alkoholu

Na drugim miejscu kolejna ekipa z Polski. Epka ,która rozjebała mi łeb. Czysty black metal



Trzecie miejsce metalowa klasyka, poznałem w wieku 7 lat, od 29 lat słucham namiętnie



Czwarte miejsce- najlepsza płyta breakbeatowa kiedykolwiek, co impreza to muszę włączyć, kliller na killerze



No i 5 miejsce, największy wyciskacz łeż, uber muzyka, co słyszę płaczę jak dziecko, coś wspaniałego

[bartwa]

U mnie jednak metal i to sama klasyka, nudy: RiB, AJFA, MF, ABITNS, DMDS.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

U mnie jednak metal i to sama klasyka, nudy: RiB, AJFA, MF, ABITNS, DMDS.

A co to MF?

[tomaszm]

Mental Funeral

[bartwa]

dzięki

[Stary Metal]

No to u mnie:
1:

2.


3.


4.


5.


6.


I się nie zmieściło to wszystko, co jest najważniejsze..

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

[hcpig]

Altars of Madness
Hvis Lyset Tar Oss
La Masquarade Infernale
Rest On Your Arms Reversed
Ticket to Mayhem

[ozob]

Burzum - Filozofem
Mayhem - GDoW
Death - Individual Thought Patterns
Emperor - Anthems to the Welkin at Dusk
Anathema - The Silent Enigma

Wersja alternatywna:

Iron Maiden od 1 do 7.

[macko76]

Z metalu:
Iron Maiden - Killers
Running Wild - Under Jolly...
Metallica - Ride the...
Rotting Christ - Thy Mighty...
Ancient Rites - Diabolical..

[Sturm]

Death In June — w sumie cokolwiek, bo wszystko jest wałkowane.
Danzig — cokolwiek z I, II, III, 4, 6.
Black Magick SS — którykolwiek z trzech pełniaków.
Saint Vitus — I.
DsO — SMRC.

[mistrzsardu]

Spróbujmy:
Blasphemy - Fallen Angel Of Doom
Beherit - Drawing Down The Moon
Sarcofago - INRI
Morbid Angel - Covenant
Deicide - Deicide

[macko76]

To lecimy ogólnie:
Frei Sein
Death and Defiance
Aqualung
Tribal
B&H

[BOLEK]

jedna z topek kawałki i płyty które kształtowały młody łeb

[macko76]

Też zaczynałem przygodę z metalem od AC/DC i Hells Bells, później Iron Maiden

[Bolt]

Muszę rozszerzyć do top 10, bo inaczej w kółko się zastanawiam i wrzucam/wyrzucam. Kolejność dowolna poza pierwszą pozycją.
Gorguts - Obscura
Autopsy - Mental Funeral
Disembowelment - Transcendence into Peripheral
Bolt Thrower - Those Once Loyal
King Crimson - Islands
Scorn - Evanescence
Techno Animal - Brotherhood of the Bomb
Joy Division - Unknown Pleasures
Jay Munly - Jimmy Carter Syndrome
The Angelic Process - Weighting Souls with Sand

[devastator77]

[Agony]

Deep Purple - In Rock - najlepszy album w dziejach hard rocka. Megadynamiczny i bardzo intensywny jak na 1970 rok. To był "Reign In Blood" tamtych czasów. Utworu takiego jak "Hard Lovin' Man" nie powstydziłby się nawet Slayer. Kamień milowy - słucham z namaszczeniem.

Deicide - Legion - najlepszy album w dziejach death metalu. Mroczny, zły i agresywny. Ale też ciekawie skomponowany i świetnie zagrany.

Rush - Power Windows - unikalne połączenie prog rocka i nowej fali. Płyta pojawiła się w moim życiu w przełomowym momencie, stąd sentyment. Wartościowa i wielowymiarowa muzyka podana w przystępnej formie.

Van Der Graaf Generator - Pawn Hearts - najpoważniejszy kandydat do tytułu progresywnej płyty wszechczasów. Na pewno jedna z najbardziej ambitnych i wymagających płyt rockowych. Miałem jednak dylemat, czy nie wybrać "Still Life" do tego zestawienia.

Wishbone Ash - There's The Rub - muzyka tego zespołu jest bardzo wyszukana, ale też zdecydowanie rockowa i gitarowa. Piękne kompozycje i brzmienie, chociaż okładka może odpychać. Najbardziej hardrockowa płyta w ich dorobku, lecz mogłem równie dobrze wskazać delikatniejszą "Argus".

[Medard]

Też zaczynałem przygodę z metalem od AC/DC i Hells Bells, później Iron Maiden

AC/DC jest raczej hardrockiem, a nie metalem, więc nie polecam od nich zaczynać.

[macko76]

Też zaczynałem przygodę z metalem od AC/DC i Hells Bells, później Iron Maiden

AC/DC jest raczej hardrockiem, a nie metalem, więc nie polecam od nich zaczynać.

Też nie polecam ale nie mam machiny czasu żeby wrócić do lat 80'tych i szepnąć sobie do ucha "wrzuć Venom"