Wasze życiowe marzenie

[tomaszm]

Wiadomo każdy ma inne. Jeden by się zaszył głeboko w lesie i słuchał Burzum opalając dobre zioło inny podbijał świat jako celebryta i rozbijał się drogimi samochodami wciągając koks z piersi modelek.

Jakbyście tak mogli opisać jakie jest Wasze wymarzone życie?

Zacznę od siebie:

Dom nad jeziorem, totalnie z dala od ludzi, z parterką i dzieciakiem, pływanie w jeziorku,kajakiem,rozpalanie wieczornego grilla, świeża rybka,wołowinka po którą bym raz w miesiącu do jakiegoś sąsiadującego miasteczka się udał, piekny widok z okna sypialni na jezioro. kocham wino wytrawne wiec własna winiarnia, klimat ciepły -nie lubię chłodu, wystarczająco pieniędzy żeby się nie stresować, zero telefonów, telewizji, bez dostępu do internetu. Z dala od ludzi.

Czasem mogła by wpaść jakaś koleżanka na trójkąt ale moja luba tego nie toleruje więc to w sferze uber wyobrażeń,

[ozob]

Nowa Zelandia. Chciałbym się tam przeprowadzić za 10 lat. W chuj daleko, ale i daleko od wszystkiego. Sam kraj piękny, ocean, góry, lasy i język znany.

[Żułek]

aby to wszystko jebło w pizdu



nie dziękujcie

[Rejwan]

Wiadomo każdy ma inne. Jeden by się zaszył głeboko w lesie i słuchał Burzum opalając dobre zioło inny podbijał świat jako celebryta i rozbijał się drogimi samochodami wciągając koks z piersi modelek.

Jakbyście tak mogli opisać jakie jest Wasze wymarzone życie?

Zacznę od siebie:

Dom nad jeziorem, totalnie z dala od ludzi, z parterką i dzieciakiem, pływanie w jeziorku,kajakiem,rozpalanie wieczornego grilla, świeża rybka,wołowinka po którą bym raz w miesiącu do jakiegoś sąsiadującego miasteczka się udał, piekny widok z okna sypialni na jezioro. kocham wino wytrawne wiec własna winiarnia, klimat ciepły -nie lubię chłodu, wystarczająco pieniędzy żeby się nie stresować, zero telefonów, telewizji, bez dostępu do internetu. Z dala od ludzi.

Czasem mogła by wpaść jakaś koleżanka na trójkąt ale moja luba tego nie toleruje więc to w sferze uber wyobrażeń,

trzeba się było uczyć

[tomaszm]

Chyba nie uczyć:) Kopać jakaś piłkę albo wymachiwać rakieta tenisową. Sportowcy zarabiają lepiej od wziętych prawników. To na pewno.

Własnie w tym marzeniu jest oderwać sie od treści, od tego że nie tzreba już stukać w klawiature pisząć pisma ,które pare osób w kraju rozumie, wykłócać się, gonić ludzi do roboty, godzinamy rozkminiać jakieś interpretacje prawnicze. Właśnie totalnie się oderwać i pokazać fuck offa.

Takie oderwanie od tej naszej codziennej gehenny. Perspektywa czegoś co zawsze chciałeś mieć ale nie było ci dane. Coś z wyobrażeń tego jak chciałbyś spędzić życie. I jakbyś sobie to wyobraził.

Czasami się trak kłade na łożku i sy myśle- nie mam pod sobą prawie 1000 tys postępowań sądowych, nikt mnie nie wkuriwa- Tomek to sie zesrało, tamto się zesrało, nikt nie wkurwia ,telefon milczy, na koncie bankowym się zgadza do końca spokojnej starości .Wszystko cię jebie. Nie przejmujesz się losem innych ,bo to zjada jak raczysko tylko ZYJESZ.

[Rejwan]

ja pracuje z domu parę godzin dziennie klikając w komputer (czasami mniej) i mnie stać na takie życie jak opisałeś w swoich marzeniach . ważne żeby mieć czystą głowę

[Rejwan]

Nowa Zelandia. Chciałbym się tam przeprowadzić za 10 lat. W chuj daleko, ale i daleko od wszystkiego. Sam kraj piękny, ocean, góry, lasy i język znany.

jedzenie ohydne, dziewczyny maoryski grube pewnie w chuj, a białe to brzydkie anglosaski,
z plusów to w przeciwieństwie do Australii nie ma zwierząt co cię mogą jednym ukąszeniem zajebać na śmierć

[tomaszm]

No to pięknie. Pozazdrościć.

Finansowo stać mnie na ten dom na jeziorem- to najmniejszy problem. Zupełnie inną rzeczą jest to ,że jakbym chociaż starał się wyjśc z branzy prawniczej to jestem zajebany. Przez Każdego:D

Takie wyjscie jak moje trwa latami. Nie da się zwolnić człowieka ,zastąpić itp. To jest tak daleko idące ,że kurwa wkurwiam się ale jednocześnie przyjąłem na klatę z całością inwentarza.

Jakbym dzis tak postanowił- a pierdoloe Was wszystkich to proces wyjscia to tak z 4 lata . Przy najlepszym założeniu. No tak żeby komuś krzywdy nie zrobić.

[bartwa]

aby to wszystko jebło w pizdu



nie dziękujcie

20-kilometrowy meteor powinien załatwić sprawę

[tomaszm]

No to tak ja z moim snem. Prześladuje mnie od miesięcy.

Właczam telewior i wszyscy mówią o nadchodzącym metorycie ,który uderzy w ziemię. Wszyscy są przygnębieni , zrozpaczeni. Wiedzą ,że czas nas wszystkich dobiega końca. Chodzę po swoim miasteczku i pod kościołem tłumy kazdy się modli i szlocha. Koscioły pełne ludzi, przed kosciołem jeszcze większe. Idę do fryzjera i z moją ulubioną fryzjerką Kasią która opierdala mnie zawsze na 3 mm gaworze sobie o pierdołach. Dziewczyna zawsze uśmiechnięta zaczyna płakać. Kładzie mi głowe na ramieniu Ją chwytam i mówię nie bój się. Chociaż wiem ,że sam sie zajebiscie boję śmierci i tego co nastapi. Idę zaraz obok do społemu gdzie kupuje swoje ulubione pieczywo z piekarni. Tam też takie smutne miny beznadzei. Zachodzę z zakupami do domu, witam się z lubą która wpada mi w ramiona, w pokoju płacze dziecko. Wiem że zaraz wszsycy umrzemy. Idę z lubą pod okno i patrzymy jak spadającę cząstki metorytu równają ziemię i wszystko obraca się w pył.

Kurwa przejebane. Albo wstaje upocony jak świnia albo zaszcze materac. To jest tak realistyczny sen.

[dzik]

aby to wszystko jebło w pizdu



nie dziękujcie

Jestem za.

[Lukass]

20-kilometrowy meteor powinien załatwić sprawę

ZGRED MODE ON

Nie ma czegoś takiego, jak 20-kilometrowy meteor Meteor to ślad po małym obiekcie spalonym w atmosferze, jaki widzimy w przypadku jego wejścia w tę atmosferę. Obiekt ten to meteoroid. Jeśli obiekt dotrze do powierzchni planety, to jest to meteoryt. Obiekt o średnicy 20 km to już całkiem solidna planetoida.

ZGRED MODE OFF

I istotnie, spokojnie by wystarczyła, by rozwiązać wszelkie problemy moje, Twoje i Żułka, a nawet Tomasza

EDIT: Kurwa, życiowe marzenia

[bartwa]

20-kilometrowy meteor powinien załatwić sprawę

ZGRED MODE ON

Nie ma czegoś takiego, jak 20-kilometrowy meteor Meteor to ślad po małym obiekcie spalonym w atmosferze, jaki widzimy w przypadku jego wejścia w tę atmosferę. Obiekt ten to meteoroid. Jeśli obiekt dotrze do powierzchni planety, to jest to meteoryt. Obiekt o średnicy 20 km to już całkiem solidna planetoida.

ZGRED MODE OFF

I istotnie, spokojnie by wystarczyła, by rozwiązać wszelkie problemy moje, Twoje i Żułka, a nawet Tomasza

EDIT: Kurwa, życiowe marzenia

A może być asteroida?

[Lukass]

A może być asteroida?

Może, to synonimy. Nazewnictwo jest w sumie mocno pojebane.

[bartwa]

A może być asteroida?

Może, to synonimy. Nazewnictwo jest w sumie mocno pojebane.

Grunt, że czarna dziura, to czarna dziura.

[Lukass]

A może być asteroida?

Może, to synonimy. Nazewnictwo jest w sumie mocno pojebane.

Grunt, że czarna dziura, to czarna dziura.

Co przypomina mi głupie pytanie w sondzie ulicznej: jakie ciało niebieskie znajduje się najbliżej Ziemi? Jakieś dziewczę odpowiada: czarna dziura

[bartwa]

Może, to synonimy. Nazewnictwo jest w sumie mocno pojebane.

Grunt, że czarna dziura, to czarna dziura.

Co przypomina mi głupie pytanie w sondzie ulicznej: jakie ciało niebieskie znajduje się najbliżej Ziemi? Jakieś dziewczę odpowiada: czarna dziura

Bliższa koszula ciału

[Gothmog666]

Czy jest możliwość, żeby w wieku 33 lat w końcu przestali mnie pytać o dowód? Ostatnio robiłem z buta 12 km tylko po to, żeby dostać odmowę i musiałem prosić okolicznego pijaczka, W środowisku prawniczym jestem memem.

[tomaszm]

Ciesz się ,że tak młodo wyglądasz. Ja Ci zazdroszczę. Mi doklepują z buta 5 lat do przodu.

[tomaszm]

Czy jest możliwość, żeby w wieku 33 lat w końcu przestali mnie pytać o dowód? Ostatnio robiłem z buta 12 km tylko po to, żeby dostać odmowę i musiałem prosić okolicznego pijaczka, W środowisku prawniczym jestem memem.

Dlaczego w środowisku prawniczym jesteś memem? Co masz na mysli?