Czy palenie szkodzi?
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9887
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Czy palenie szkodzi?
Zakładam wątek żeby mieć rozeznanie w temacie. Jakie są wasze doświadczenia i przemyślenia? Chodzi oczywiście o nikotynę (tabacco). Dodam tylko, że mój dziadek zmarł na raka płuc w wieku 54 lat: czy jego palenie mogło mieć na to wpływ czy to tylko lewacka propaganda? Cenię każdą odpowiedź bo to ważny dla mnie temat.
- wonsz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2935
- Rejestracja: 18-02-2018, 14:59
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9887
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Czy palenie szkodzi?
Czyli tak jak z rucharniem dzieci. Lewica się oburza, a prawica akceptuje i tłumaczy.
- wonsz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2935
- Rejestracja: 18-02-2018, 14:59
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11662
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Czy palenie szkodzi?

If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1339
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Czy palenie szkodzi?
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć sensu palenia papierosów, jeden z najbardziej bezsensownych nałogów. Pomijając oczywiście aspekt zdrowotny i finansowy, to nie dostrzegam za bardzo korzyści z niego płynących. Alkohol jest jeszcze gorszym nałogiem bez cienia wątpliwości, ale np. rozumiem, że niektórzy lubią te uczucie szumienia w głowie, albo to jak zmienia się ich zachowanie. Nie popieram, ale rozumiem czemu ludzie po niego sięgają. W przypadku fajek do dziś nie rozwikłałem tej tajemnicy. Że niby uspokojenie i odprężenie - no tak, tylko że papierosów nie da się palić rekreacyjnie i w pewnym momencie to już nie jest okazjonalne odprężenie, a raczej dbanie o to, by móc normalnie funkcjonować. Takie sztuczne ograniczenie do życia, które sobie człowiek narzuca, jak większość nałogów. Również miałem bliską osobę, która umarła na raka płuc. Co prawda nie paliła na kilka lat przed śmiercią, ale jestem przekonany, że kopcenie jak smok wcześniej było kluczowym czynnikiem (a była to osoba mieszkająca pośród natury, nie żadne miasto ze spalinami i smogiem). Ale to anegdota poboczna, bo to nie śmierć tej osoby wpłynęła na zmianę mojego nastawienia do fajek.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1220
- Rejestracja: 30-12-2011, 16:30
Re: Czy palenie szkodzi?
Jest coś takiego jak nauka i ona posługuje się statystyką. Związek między paleniem a nowotworami jest od dawna udowodniony. No chyba, że nie wierzy się w naukę, to wtedy rozumiem takie pytania.est pisze: ↑08-10-2023, 01:08Zakładam wątek żeby mieć rozeznanie w temacie. Jakie są wasze doświadczenia i przemyślenia? Chodzi oczywiście o nikotynę (tabacco). Dodam tylko, że mój dziadek zmarł na raka płuc w wieku 54 lat: czy jego palenie mogło mieć na to wpływ czy to tylko lewacka propaganda? Cenię każdą odpowiedź bo to ważny dla mnie temat.

- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11662
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Czy palenie szkodzi?
Myślałem o tym dużo i myślę, że powodem jest w dużej mierze mitologizowanie palenia fajek, które zaczęło się razem z Hollywoodem, jak obejrzysz x filmów z lat 1920-1960, to tam wszyscy cały czas jarają. Nie pamiętam tytułu, ale w jednym filmie jest scena z nastolatką, która pali w łóżku, podczas gdy w pokoju są rodzice. Palili wszyscy ekranowi twardziele, a stąd brały się ideały młodego pokolenia. Do tego reklamy Marlboro, które utożsamiały jaranie z twardymi kowbojami. Do tego oczywiście przechodzenie nałogu z pokolenia na pokolenie na podstawie wzorów rodziców. Fajki mają w sobie też coś takiego, że są idealną wymówką na 5 minut przerwy. Ludzie nie potrafią często zrobić sobie po prostu krótkiej przerwy żeby wyjść na balkon i posiedzieć, muszą coś robić, więc fajka jest idealną wymówką. Po jakimś czasie dobrze się kojarzy z relaksem, chwilą odpoczynku, mózg odpoczywa, można sobie popatrzeć dokoła i pomyśleć (większość ludzi nie robi nic innego, gdy palą).Anzhelmoo pisze: ↑08-10-2023, 11:47Nigdy nie potrafiłem zrozumieć sensu palenia papierosów, jeden z najbardziej bezsensownych nałogów. Pomijając oczywiście aspekt zdrowotny i finansowy, to nie dostrzegam za bardzo korzyści z niego płynących. Alkohol jest jeszcze gorszym nałogiem bez cienia wątpliwości, ale np. rozumiem, że niektórzy lubią te uczucie szumienia w głowie, albo to jak zmienia się ich zachowanie. Nie popieram, ale rozumiem czemu ludzie po niego sięgają. W przypadku fajek do dziś nie rozwikłałem tej tajemnicy. Że niby uspokojenie i odprężenie - no tak, tylko że papierosów nie da się palić rekreacyjnie i w pewnym momencie to już nie jest okazjonalne odprężenie, a raczej dbanie o to, by móc normalnie funkcjonować. Takie sztuczne ograniczenie do życia, które sobie człowiek narzuca, jak większość nałogów. Również miałem bliską osobę, która umarła na raka płuc. Co prawda nie paliła na kilka lat przed śmiercią, ale jestem przekonany, że kopcenie jak smok wcześniej było kluczowym czynnikiem (a była to osoba mieszkająca pośród natury, nie żadne miasto ze spalinami i smogiem). Ale to anegdota poboczna, bo to nie śmierć tej osoby wpłynęła na zmianę mojego nastawienia do fajek.
Palę średnio raz w miesiącu, jak jestem w domu rodzinnym, bo ojciec pali, i wyrobiliśmy sobie model rozmowy, gdzie siedzimy razem, gadamy i palimy. Fajki są nierozerwalnie związane.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9887
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Czy palenie szkodzi?
Oj panie mistrzu filozofie, chyba trzeba odrobić parę lekcji. Nie ma lepszych i gorszych nałogów, a przez używki steruje się chemią mózgu, więc uwierz, że palacze mają naprawdę wiele przyjemności ze swojego palenia, ale nie wiem czy tego nie wymyślił czasem jakiś liberalny propagandzista tak samo jak ze szkodliwością cukru.Anzhelmoo pisze: ↑08-10-2023, 11:47Nigdy nie potrafiłem zrozumieć sensu palenia papierosów, jeden z najbardziej bezsensownych nałogów. Pomijając oczywiście aspekt zdrowotny i finansowy, to nie dostrzegam za bardzo korzyści z niego płynących. Alkohol jest jeszcze gorszym nałogiem bez cienia wątpliwości, ale np. rozumiem, że niektórzy lubią te uczucie szumienia w głowie, albo to jak zmienia się ich zachowanie. Nie popieram, ale rozumiem czemu ludzie po niego sięgają. W przypadku fajek do dziś nie rozwikłałem tej tajemnicy. Że niby uspokojenie i odprężenie - no tak, tylko że papierosów nie da się palić rekreacyjnie i w pewnym momencie to już nie jest okazjonalne odprężenie, a raczej dbanie o to, by móc normalnie funkcjonować. Takie sztuczne ograniczenie do życia, które sobie człowiek narzuca, jak większość nałogów. Również miałem bliską osobę, która umarła na raka płuc. Co prawda nie paliła na kilka lat przed śmiercią, ale jestem przekonany, że kopcenie jak smok wcześniej było kluczowym czynnikiem (a była to osoba mieszkająca pośród natury, nie żadne miasto ze spalinami i smogiem). Ale to anegdota poboczna, bo to nie śmierć tej osoby wpłynęła na zmianę mojego nastawienia do fajek.
Jaka tam nauka i statystyka? Co to za lewackie wymysły? Mnie interesują fakty!RippingHeadache pisze: ↑08-10-2023, 12:00Jest coś takiego jak nauka i ona posługuje się statystyką. Związek między paleniem a nowotworami jest od dawna udowodniony. No chyba, że nie wierzy się w naukę, to wtedy rozumiem takie pytania.est pisze: ↑08-10-2023, 01:08Zakładam wątek żeby mieć rozeznanie w temacie. Jakie są wasze doświadczenia i przemyślenia? Chodzi oczywiście o nikotynę (tabacco). Dodam tylko, że mój dziadek zmarł na raka płuc w wieku 54 lat: czy jego palenie mogło mieć na to wpływ czy to tylko lewacka propaganda? Cenię każdą odpowiedź bo to ważny dla mnie temat.![]()
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9887
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Czy palenie szkodzi?
Czo? W jakim kurwa świecie?ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑08-10-2023, 12:06Myślałem o tym dużo i myślę, że powodem jest w dużej mierze mitologizowanie palenia fajek, które zaczęło się razem z Hollywoodem, jak obejrzysz x filmów z lat 1920-1960, to tam wszyscy cały czas jarają. Nie pamiętam tytułu, ale w jednym filmie jest scena z nastolatką, która pali w łóżku, podczas gdy w pokoju są rodzice. Palili wszyscy ekranowi twardziele, a stąd brały się ideały młodego pokolena.Anzhelmoo pisze: ↑08-10-2023, 11:47Nigdy nie potrafiłem zrozumieć sensu palenia papierosów, jeden z najbardziej bezsensownych nałogów. Pomijając oczywiście aspekt zdrowotny i finansowy, to nie dostrzegam za bardzo korzyści z niego płynących. Alkohol jest jeszcze gorszym nałogiem bez cienia wątpliwości, ale np. rozumiem, że niektórzy lubią te uczucie szumienia w głowie, albo to jak zmienia się ich zachowanie. Nie popieram, ale rozumiem czemu ludzie po niego sięgają. W przypadku fajek do dziś nie rozwikłałem tej tajemnicy. Że niby uspokojenie i odprężenie - no tak, tylko że papierosów nie da się palić rekreacyjnie i w pewnym momencie to już nie jest okazjonalne odprężenie, a raczej dbanie o to, by móc normalnie funkcjonować. Takie sztuczne ograniczenie do życia, które sobie człowiek narzuca, jak większość nałogów. Również miałem bliską osobę, która umarła na raka płuc. Co prawda nie paliła na kilka lat przed śmiercią, ale jestem przekonany, że kopcenie jak smok wcześniej było kluczowym czynnikiem (a była to osoba mieszkająca pośród natury, nie żadne miasto ze spalinami i smogiem). Ale to anegdota poboczna, bo to nie śmierć tej osoby wpłynęła na zmianę mojego nastawienia do fajek.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8152
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: Czy palenie szkodzi?
Jak wszystko - jednym szkodzi mniej, innym bardziej. No i zależy ile jarasz, i tu uwaga, tak, im więcej palisz, tym bardziej szkodzi
Trzeba spróbować przez jakiś czas, żeby wyrobić sobie zdanie.

Trzeba spróbować przez jakiś czas, żeby wyrobić sobie zdanie.
PLASTIK NIE JEST METALEM
- devastator77
- zahartowany metalizator
- Posty: 4587
- Rejestracja: 04-09-2016, 10:26
Re: Czy palenie szkodzi?
Jak byłem w technikum to trochę popalałem,tak przy tanim winku czy piwku z kolegami,na imprezach,wtedy większość moich znajomych paliła,potem poszedłem do pracy i stwierdziłem,że szkoda kasy na te gówno,lepiej kupić jakąś kasetę czy CD,a potem spotkałem moją pannę,później pojawiały się na świecie nasze córki,liczył się każdy grosz,a faki kosztują.Nigdy nie powróciłem do palenia,szkoda kasy i oczywiście zdrowia.
Kogo ty we mnie
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11662
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Czy palenie szkodzi?
Clint, Humphrey Bogart, John Wayne, Gary Cooper... Wielu występowało nawet w reklamach fajek.





If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8152
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: Czy palenie szkodzi?
W telewizji się kiedyś jarało, w pociągach, w knajpach, w domach, wszędzie praktycznie.
PLASTIK NIE JEST METALEM
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9887
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Czy palenie szkodzi?
Karkas, a to wszystko nie docierało na te ziemie z kilkupokoleniowym opóźnieniem?
Myślałem o czynniku ekonomicznym i tak szczerze nie przekonuje mnie. Przy dzisiejszych cenach lepiej wydać na paczkę fajek te kilkanaście złotych i zapalić sobie ze dwa wieczorem zamiast kolacji, która wychodzi drożej.
Myślałem o czynniku ekonomicznym i tak szczerze nie przekonuje mnie. Przy dzisiejszych cenach lepiej wydać na paczkę fajek te kilkanaście złotych i zapalić sobie ze dwa wieczorem zamiast kolacji, która wychodzi drożej.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Czy palenie szkodzi?
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Hellion
- w mackach Zła
- Posty: 912
- Rejestracja: 11-08-2012, 22:26
Re: Czy palenie szkodzi?
Moja mama pracowała w szpitalu na oddziale onkologii chorób płuc i mówiła, że umierający na raka choćby pluli krwią i kawałkami płuca, to i tak kitrali się po kątach z fajkami, nieważny był ból, liczyło się tylko przyjebac dymem w płuca.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1220
- Rejestracja: 30-12-2011, 16:30
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11662
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Czy palenie szkodzi?
Zależy jak liczymy pokolenie, wydaje mi się że 25 lat, więc kilka pokoleń to byłoby np. 75 lat, no to chyba nie. To że przychodziło z opóźnieniem to na pewno, ale w sumie co z tego? I tak miało wpływ, tylko kilka, może nawet kilkanaście lat później i zamiast w 1920, w Polsce oglądało się to powiedzmy w 1935...

If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9887
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Czy palenie szkodzi?
Gdzie niby? W 1935 roku, jak podejrzewam, w dużej części kraju nie było jeszcze nawet prądu.