Księża
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8162
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: Księża
Nie wiedziałem, że dżizas jest pochowany w Czarnej Dąbrówce. A może było ich kilku.... set?
PLASTIK NIE JEST METALEM
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14773
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Księża
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14773
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Księża
https://www.o2.pl/informacje/ksiadz-mie ... 227209120a
Ksiądz mierzył nastolatkom przyrodzenie. Ponownie stanął przed sądem
Ksiądz Rafał K. który udawał seksuologa ponownie stanął przed sądem w Bydgoszczy. Duchowny dotykał młodych chłopców i mierzył im przyrodzenie. Tłumaczył, że wykonuje badanie prostaty. Wikary usłyszał już jeden wyrok za molestowanie. Prokuratura złożyła apelację od wyroku.
Były wikariusz parafii Świętych Polskich Braci Męczenników, ks. Rafał K. pod pozorem terapii przeprowadzał "badania". Przekonywał młodych chłopców, że jest terapeutą. Dotykał ofiary w intymnych miejscach, a później kazał się masturbować.
------------------------------------------
Tłumaczył, że musi zmierzyć członek we wzwodzie i potem w stanie spoczynku. Miał do tego miarę. Dotykał też jąder i penetrował odbyt, rzekomo w celu badania prostaty - zeznał jeden z poszkodowanych.
------------------------------------------
Ks. Rafał K. w czerwcu 2022 r. został skazany na trzy lata więzienia. Dostał też nakaz zapłaty odszkodowania w wysokości 10 tys. zł dla każdej z dwóch osób pokrzywdzonych. Jednak prokuratura Bydgoszcz-Południe złożyła apelację do wyroku.
(...)
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Księża
Bezczelne są te pedały i nieśmieszne.trup pisze: ↑17-05-2023, 16:01https://www.o2.pl/informacje/ksiadz-mie ... 227209120a
Ksiądz mierzył nastolatkom przyrodzenie. Ponownie stanął przed sądem
Ksiądz Rafał K. który udawał seksuologa ponownie stanął przed sądem w Bydgoszczy. Duchowny dotykał młodych chłopców i mierzył im przyrodzenie. Tłumaczył, że wykonuje badanie prostaty. Wikary usłyszał już jeden wyrok za molestowanie. Prokuratura złożyła apelację od wyroku.
Były wikariusz parafii Świętych Polskich Braci Męczenników, ks. Rafał K. pod pozorem terapii przeprowadzał "badania". Przekonywał młodych chłopców, że jest terapeutą. Dotykał ofiary w intymnych miejscach, a później kazał się masturbować.
------------------------------------------
Tłumaczył, że musi zmierzyć członek we wzwodzie i potem w stanie spoczynku. Miał do tego miarę. Dotykał też jąder i penetrował odbyt, rzekomo w celu badania prostaty - zeznał jeden z poszkodowanych.
------------------------------------------
Ks. Rafał K. w czerwcu 2022 r. został skazany na trzy lata więzienia. Dostał też nakaz zapłaty odszkodowania w wysokości 10 tys. zł dla każdej z dwóch osób pokrzywdzonych. Jednak prokuratura Bydgoszcz-Południe złożyła apelację do wyroku.
(...)
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10215
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Księża
rzeszow.wyborcza.pl pisze: Dyrektorka szkoły zgłosiła, że ksiądz dotyka dzieci po udach. Wieś przyjechała po nią z taczkami
Agata Kulczycka: Była pani dyrektorką w małej, wiejskiej szkole, z której musiała pani odejść. Niech pani opowie, co się tam wydarzyło.
Była dyrektorka małej, wiejskiej szkoły na Podkarpaciu: - To był okres, kiedy likwidowane były małe szkoły. Mieszkańcy protestowali przeciwko likwidacji, ale gmina nie była w stanie jej utrzymywać, bo było za mało dzieci. Budynek przez kilka lat stał pusty. W końcu kilka nowych mieszkanek wsi założyło stowarzyszenie i szkołę. Mieszkańcy przychodzili i - jak dawniej, w czynie społecznym - odnowili budynek, wymalowali ściany, wywieźli gruz. Szkoła była cudowna. Klasy były małe, udało się nam stworzyć wspaniały zespół nauczycieli, młodych, prężnych, chcących coś zrobić. Bardzo dobrze się nam pracowało. Panie ze stowarzyszenia też prężnie działały: pisały projekty, pozyskiwały pieniądze. Udało się świetnie wyposażyć szkołę.
Kiedy pojawił się problem?
- Na początku maja dotarły do mnie informacje, że uczniowie ze starszych klas: piątej, szóstej i siódmej, skarżą się, że mają problem na lekcjach religii. Że ksiądz dotyka po udach, wkłada rękę między nogi, a kiedy głaszcze po plecach, ręką schodzi do pośladków. Czuli się z tym źle, niekomfortowo. W obowiązkach dyrektora szkoły nie jest prowadzenie śledztwa. Bo cóż ja mogę zrobić? Natomiast jest obowiązek zgłoszenia podejrzenia przestępstwa. Gdybym nie zareagowała, mogłabym sama zostać pociągnięta do odpowiedzialności.
Dzieci zgłosiły problem swoim nauczycielom, a oni mnie. Od razu zorganizowałam spotkanie w szkole. Poprosiłam na nie tylko te dzieci, które zgłosiły problem. Postanowiłam, że podczas tego spotkania uspokoimy dzieci, zapewnimy je, że nie zostaną z tym same, żeby wiedziały, że zostaną zaopiekowane. A do księdza zadzwoniłam, żeby nie przychodził do pracy. Moim zdaniem tak to powinno się odbywać. Nie wyobrażałam sobie, że przyjdzie normalnie na lekcje i będzie pracował.
Na spotkaniu widziałam, że dziewczyny są zdenerwowane, roztrzęsione. Płakały. Nie wyobrażałam więc sobie, żeby ksiądz prowadził normalnie lekcje religii, skoro uczennice się go boją.
Bez względu na to, czy to prawda, czy nie, trzeba było to rozwiązać. W takich sytuacjach nie jest tak, że dorosły ma się zastanawiać, czy to prawda, czy nie. To nie na tym polega. Dorosły, gdy usłyszy coś takiego od dziecka, ma zgłosić to odpowiednim organom. I tyle.
To najważniejsze. Jest problem i trzeba go rozwiązać.
Jak długo to miało trwać?
- Ksiądz pracował wtedy drugi rok, a one mówiły, że te jego zachowania miały miejsce od pół roku. Nigdy nie użyłam słowa "molestowanie", bo to mocne słowo. Ale one źle się czuły z dotykaniem księdza, były w wieku dojrzewania i miały prawo to tak odbierać.
Powiedziałam też księdzu, o co chodzi, i poprosiłam, żeby nie przychodził, i natychmiast, tego samego dnia, pojechałam do kurii. W sumie głównie po to, by poradzić się, co mam zrobić. To w końcu nie są sytuacje, z którymi spotykamy się na co dzień. Chciałam też, żeby kuria wiedziała, że jest takie zgłoszenie.
Kiedy powiadomiła pani rodziców?
- Zaprosiłam ich na spotkanie kolejnego dnia. Tylko tych, których dzieci zgłosiły problem. Powiedziałam, że zgłosiłam sprawę do kurii. Prosiłam też, by nikomu na wsi o tym nie mówili. Chodziło mi o dzieci. Ich przecież już opowiedzenie o tym dorosłym musiało bardzo dużo kosztować. Nie chciałam dla nich kolejnej traumy.
Rodzice, którzy przyszli na spotkanie, wiedzieli o tym, o czym wam powiedziały dzieci?
- Nie. Dzieci nie poszły do rodziców. Dopiero potem dowiedziałam się dlaczego: one nie miały zaufania. Spośród rodziców dziewięciorga dzieci, tylko jeden uwierzył w to, co mówiły. Za to zaraz po tym spotkaniu zaczęły się pielgrzymki rodziców do mnie: że to nieprawda, dlaczego tak robię, dlaczego chcę pognębić księdza. Dzieci zaczęły zgłaszać nauczycielom, że krzyczą za nimi na wsi, że czują złość wsi do siebie.
Rodzice przychodzili pojedynczo czy delegacjami?
- Pojedynczo. Tłumaczyłam, że ja nie wiem, czy to prawda, czy nie. Robię to, co do mnie należy. Rodzice zażądali, że zanim zgłoszę to policji, chcą spotkania z przedstawicielem kurii. Takie spotkanie zostało zorganizowane kilka dni później. Przyszedł na nie tłum ludzi. Przedstawiciel kurii bardzo ładnie się zachował, bo powiedział, że na rozmowę zaprasza tylko zainteresowanych rodziców. Wyjaśnił im, jakie są procedury, że ksiądz został odsunięty od obowiązków do wyjaśnienia, że każdy to może zgłosić, nie tylko kuria czy ja.
Chciałam zrobić wszystko, by nikt nie zarzucił mi, że coś zaniedbałam. Że nawet jeżeli okaże się, że to nieprawda, żeby ocalić te dzieci, ale też tego kapłana. Przecież bardzo łatwo człowieka skazać. Na dobre imię pracuje się lata, na złe - wystarczy pół godziny.
Spotkanie trwało, a przed szkołą zbierał się tłum. Ludzie przyszli po majówce bronić księdza. Kiedy wyszliśmy, zaczęły się krzyki, przekleństwa. Ktoś przywiózł taczki. Chciano mnie na te taczki wrzucić, ale chyba zabrakło odwagi. Nie mogłam wyjść ze szkoły, wyrywano mi telefon, kazano mi "wypie...ć", zarzucano mi, że ja to rozhulałam, a koronny argument był taki, że nie mam chłopa, więc innym zazdroszczę. Argumenty rodziców były takie, że przecież się nic nie stało, a księża zawsze macali.
Co takiego?!
- To powinno wybrzmieć. Bo tu nie chodziło o to, że on tego nie zrobił. W ogóle nie było o tym mowy, że jest niewinny. Ale największe pretensje mieszkańcy mieli do mnie o to, po co to zgłaszałam. Po co cokolwiek robiłam? To mnie najbardziej przeraziło. Jedna z mam powiedziała mi: "Ale co się takiego stało? Księża zawsze macali, sadzali sobie dzieci na kolana. Żeby pani wiedziała, co się kiedyś działo".
Mówię: Proszę pani, ale na Boga, to pani córka. Opowiedziała: "No i co?".
Wypada się zastanowić, co się w tych domach dzieje...
Nie mówię o tym, że w dotyku księdza był podtekst seksualny, ale dzieci źle to odbierały. Czuły się z tym tak niekomfortowo, że kiedy o tym mówiły, płakały. Należało z tym więc coś zrobić. Ale wieś była innego zdania.
To było jak u Poncjusza Piłata. Wyzwiska pod moim adresem. Nie mogłam wsiąść do samochodu, ani wyjechać. Skakano mi po aucie, zagradzano mi drogę.
Nie wezwała pani policji?
- Nie i trochę tego żałuję. Ale zrobiłby się taki dym na tej wsi, a konsekwencje poniosłyby te dzieci, one nie miałyby tam życia. Ja już wtedy wiedziałam, że odejdę. Myślałam: "Boże, co te dzieci będą przeżywać?". W tym wszystkim najważniejsze dla mnie były dzieci i mała wioska, która osądza. Która jest gorsza niż sąd.
Pani uczniowie przyszli na to spotkanie pod szkołę?
- Nie wiem. Wiem, że byli absolwenci, młodzi ludzie, którzy rok wcześniej skończyli szkołę. To był tłum. Było na pewno ponad 100 osób.
Cała agresja wsi skupiła się na pani?
- Innym nauczycielom udało się wyjść ze szkoły, ale wszyscy byliśmy zaskoczeni, że XXI wiek, a tu taka historia. Asekurował mnie pracownik kurii i ten jeden rodzic, który uwierzył swojemu dziecku. Oni dwaj pomogli mi wsiąść do auta i odjechać.
Kolejnego dnia pojechałam na komisariat i zgłosiłam to policji, żeby wszczęli śledztwo.
Wróciła pani tam jeszcze?
- Tak, zostałam do końca roku szkolnego, ale kosztowało mnie to bardzo dużo. Były egzaminy, musieliśmy wydać świadectwa. Człowiek w takich chwilach musi być odpowiedzialny. Wieś napisała skargę do kuratorium i mieliśmy jeszcze kontrolę stamtąd.
Każdy, kto zgłasza sprawę o molestowanie, musi wiedzieć, że też dostanie rykoszetem, że się narazi. Straci pracę albo poniesie inne konsekwencje.
Jak zareagowało na to stowarzyszenie prowadzące szkołę?
- Panie wiedziały, że będziemy się musiały rozstać. Po moim odejściu wieś zażądała także zmiany w zarządzie stowarzyszenia. Teraz szkołę prowadzą ci, którzy na mnie napadli.
A co się stało z tą sprawą zgłoszoną przez uczniów?
- Była prowadzona, dzieci zeznawały, wzywani byli nauczyciele, którym pierwszym dzieci to opowiedziały. Ostatecznie została umorzona, a ksiądz wrócił do parafii na prośbę mieszkańców. Ale już nie uczy.
Co pani zdaniem spowodowało taką reakcję wsi?
- Chyba to, że nie byłam stamtąd, i to, że w Polsce jest przyzwolenie na przemoc seksualną. Mówię to z pełną świadomością. Kobiety w Polsce muszą udowadniać, że zostały zgwałcone. Niech pani zwróci uwagę, jak reaguje społeczeństwo, kiedy pisze się lub mówi o sprawach związanych z przemocą. Wszyscy skupiamy się na agresorze. Mamy tysiące pomysłów, co mu zrobić, ale na ofiarę pomysłów nie mamy.
To był też efekt tego, że to mała wieś, zamknięta społeczność. Najgorszą zbrodnią było to, że ja to podałam dalej, a oni uważali, że nie należy tego wynosić poza wieś, że nie należy o tym w ogóle mówić. Ta wieś to miejsce, w którym nie ma zbyt wielu nowych mieszkańców. Nawet jeśli ktoś z zewnątrz się tam przeprowadza, nie jest przyjmowany do tego środowiska, bo ono jest bardzo zamknięte. Jeśli ktoś się ośmieli coś wynieść na zewnątrz, natychmiast jest odrzucany.
Może tam jest dużo przemocy w domach? A może były przypadki molestowania przez księży? Tego nie wiem, ale na pewno mieszkańcy są nauczeni milczenia, a ksiądz nadal jest tam ogromnym autorytetem.
Mówiła pani o tym, że w tej wsi rodzice nie uwierzyli dzieciom. Dlaczego?
- Ksiądz jest świętością. Nawet gdyby, to nic się nie stało. Zapamiętałam tę jedną mamę, która mi powiedziała, że nic się takiego nie stało i że tak w życiu jest. Dziewczyna pójdzie do pracy i też ją będą dotykać. Niech się uczy, że tak będzie traktowana.
Dlatego ma się na to godzić?
- Tak. Ale to też sygnał, jak my jako społeczeństwo myślimy: ona ma się na to godzić, bo jest kobietą.
Co się stało z dziećmi?
- Dostały sygnał od wszystkich pracowników szkoły, że stoimy murem za nimi. Że mają prawo się tak czuć, przede wszystkim mają prawo o tym mówić. A co w domach? Strach pomyśleć.
Dużo rozmawialiśmy z dziećmi, pedagodzy i psycholog. Cały czas potwierdzaliśmy, że dobrze zrobiły, że to powiedziały, że to bardzo ważne. I jeśli ktokolwiek kiedykolwiek w ich życiu powodowałby u nich takie uczucie, mają o tym mówić, mają o tym krzyczeć, bez względu na to, co powie świat. I mam nadzieję, że to wiedzą.
Później przyszedł do mnie jeszcze jeden tato, który uwierzył w to, co mówiło jego dziecko. W sumie uwierzyło więc dwoje rodziców. Ale nawet ci, którzy uwierzyli dzieciom, wcale nie żądali, by księdza wyrzucić. Oni chcieli tylko, żeby sprawę wyjaśnić. Na pewno złe jest to, że ksiądz wrócił na parafię. Dzieci dostały sygnał, że nic się nie stało. Ofiary w tej sprawie zostały postawione w pozycji agresorów: bo wieś odebrała to tak, że to one zaatakowały księdza.
Mimo wsparcia szkoły chyba jednak dla tych dzieci to nauka, że nie warto o takich sprawach mówić głośno.
- Niestety, myślę, że tak, bo mimo naszych wysiłków najbliższe środowisko ich potępiło. Ale mam nadzieję, że jeśli coś podobnego spotka kogoś w ich otoczeniu, kogoś im bliskiego, staną za nimi murem.
Jakie to dla pani doświadczenie?
- Mierzyłam się z tym długo, nie powiem, że nie. Ale nie żałuję, że tak postąpiłam. Dziś zrobiłabym tak samo. Właśnie po tym, czego tam doświadczyłam, zaczęłam działać w przemocy, pomagam ofiarom, zdobywam fachową wiedzę, bo okazało się, że potrzeby są ogromne.
"Ale co się takiego stało? Księża zawsze macali, sadzali sobie dzieci na kolana. Żeby pani wiedziała, co się kiedyś działo
Creme de la creme mentalu Polandczyków otumanionych przez szamanów od wierzeń pustynnych pastuchów sprzed tysięcy lat. W imię tych guseł dadzą dzieci obmacywać obleśnym nierobom, którzy, co jeszcze śmieszniejsze, są na ich utrzymaniu. To jest po prostu czasem nie do uwierzenia jak agenci obcego państwa Watykan namieszali temu narodowi w głowach na jego szkodę.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14773
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Księża
Niepojęte ogłupienie.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
-
- rozkręca się
- Posty: 94
- Rejestracja: 08-10-2018, 15:08
Re: Księża
Sprawa jest oczywiście niesamowicie oburzająca, ale ten fragment wywołał zmarszczenie brwi:
Jak inaczej miałoby to wyglądać, zachowując jakiekolwiek zasady domniemania niewinności, które jest jedną z podstaw sprawiedliwego prawa?Kobiety w Polsce muszą udowadniać, że zostały zgwałcone.
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4458
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: Księża
Ksiądz o Tinie Turner
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2656
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Księża
ja pierdole xD
- frankmullen
- w mackach Zła
- Posty: 842
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Księża
Wincyj takich xiondzów. Ateizacja społeczeństwa przyspieszy gwałtownie. Polać mu!
- WaszJudasz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3230
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Księża
Ten jest chyba akurat już zdjęty z funkcji...
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Księża
Nawet dawno i prowadzi swoją pustelnię.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6280
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Księża
Krótkie pytanie - jest księdzem czy nie?
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 546
- Rejestracja: 04-01-2010, 18:10
Re: Księża
Krótka odpowiedź — jest. Wykopanym z zakonu, suspendowanym, ale dopóki nie zostanie przez KK zlaicyzowany albo sam się nie wypisze, pozostaje księdzem rzymskokatolickim w sensie tego rzymskiego katolicyzmu z Franzem jako głową.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14773
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Księża
pojebów nie brakuje w każdym kraju....
choć tu pewnie jakaś zorganizowana szuja...
choć tu pewnie jakaś zorganizowana szuja...
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14773
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Księża
komuchy wspominali, że religia to opium dla maSS!
Bardzo przykra sytuacja....
https://tvn24.pl/lodz/sochaczew-zyrardo ... vrzI94m_JQ
Bardzo przykra sytuacja....
https://tvn24.pl/lodz/sochaczew-zyrardo ... vrzI94m_JQ
"Bardzo przykra sytuacja". Kuria potwierdza aresztowanie księdza, który miał udostępniać narkotyki
Ksiądz Piotr S., wikariusz przeniesiony na początku lipca z Sochaczewa do Żyrardowa został aresztowany na polecenie tamtejszej prokuratury - przekazuje w komunikacie kuria. Śledczy ustalili, że od 2020 do 2023 roku duchowny miał udzielać narkotyków podczas spotkań towarzyskich.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3577
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: Księża
No, ale co się przypierdalasz? Wiesz ilu murarzy miało do czynienia z narkotykami? I jakoś nikt o tym nie pisze.
dobry kościół to kościół spalony
- frankmullen
- w mackach Zła
- Posty: 842
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Księża
To był na pewno ukraiński tęczowy prowokator, który miał na celu nanieść rysy na krystalicznie czysty wizerunek polskego Kościoła.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8162
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14773
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Księża
następny fragles.... najpierw robił teatrzyk kukiełkowy dla dzieci na plaży (bo go fale podniecały), a potem wziął i umarł. Piotr Z.
(to już umarli też mają inicjały nazwiska tylko?)
Śmierć duchownego
Po południu na stronie internetowej salezjan pojawiła się poniższa informacja:
Z żalem informujemy, że w sobotę 19 sierpnia 2023 r., w 57. roku życia, zmarł ks. Piotr SDB, współbrat ze wspólnoty pw. Matki Bożej Różańcowej w Szczecinie.
O terminie uroczystości pogrzebowych poinformujemy wkrótce.
Współbraci oraz członków Rodziny Salezjańskiej prosimy o modlitwę w intencji zmarłego ks. Piotra i jego rodziny.
https://wiadomosci.onet.pl/szczecin/ska ... go/b5t718y
(to już umarli też mają inicjały nazwiska tylko?)
(...)Według relacji świadków duchowny miał się tłumaczyć, że "podniecił go widok fal". (...)Mandat za nieobyczajny wybryk dostał mężczyzna, który masturbował się na plaży w Świnoujściu. Sprawę nagłośniła kobieta, która uważa, że robił to na oczach m.in. dzieci, czego w rozmowie z Onetem policja nie potwierdziła. Jak potwierdziliśmy ukarany mandatem mężczyzna to ksiądz ze Szczecina. Po południu salezjanie poinformowali na swojej stronie internetowej o śmierci ks. Piotra Z.
Śmierć duchownego
Po południu na stronie internetowej salezjan pojawiła się poniższa informacja:
Z żalem informujemy, że w sobotę 19 sierpnia 2023 r., w 57. roku życia, zmarł ks. Piotr SDB, współbrat ze wspólnoty pw. Matki Bożej Różańcowej w Szczecinie.
O terminie uroczystości pogrzebowych poinformujemy wkrótce.
Współbraci oraz członków Rodziny Salezjańskiej prosimy o modlitwę w intencji zmarłego ks. Piotra i jego rodziny.
https://wiadomosci.onet.pl/szczecin/ska ... go/b5t718y
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)