Wasza twórczość

Dział techniczny - problemy, preferencje, porady.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
r o b e r t
w mackach Zła
Posty: 797
Rejestracja: 02-01-2020, 23:31

Re: Wasza twórczość

29-03-2023, 16:36

up. bardzo dobre , gdzie mogę cd kupić Dark Perception .
Awatar użytkownika
Ubzdur
weteran forumowych bitew
Posty: 1003
Rejestracja: 16-02-2015, 19:12

Re: Wasza twórczość

29-03-2023, 18:01

r o b e r t pisze:
29-03-2023, 16:36
up. bardzo dobre , gdzie mogę cd kupić Dark Perception .
Dzięki!
Póki co jest tylko digital.
wyślę PM
Awatar użytkownika
PrezydentKosmosu
postuje jak opętany!
Posty: 428
Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
Kontakt:

Re: Wasza twórczość

09-04-2023, 19:20

Najważniejsze, to zachować spokój.

Wujek Staszek zawsze zachowywał spokój. Można by rzec, że był pierdoloną oazą spokoju - i nie musiał, kurwa, stosować żadnych technik mindfulnessu czy innej nowomodnej medytacji. Próbował, prawda - ale czego też Staszek w swoim burzliwym życiu nie próbował? Było to jeszcze w latach siedemdziesiątych (wuja zawsze wspominał je z pewnym rozrzewnieniem), kiedy szmuglował czysty adrenochrom dla guru jednej z sekt, do jego luksusowego, odludnego sanktuarium pośrodku pustynnej Nevady. Spluwał, kiedy o tych ludziach wspominał, a takie splunięcie to u Staszka wyraz najwyższej pogardy. Trzeba Wam wiedzieć, że tolerancyjny był ten mój wujek, jadał psie mięso z jednej miski z latynoskimi gangsterami w L.A, wypalił tony zielska z rastafarianami w Miami, walczył w klatce, a raz nawet zdarzyło mu się wypierdolić karła-transwestytę - nagranie podobno do dziś lata w necie. Mówił o tym wszystkim bez ogródek, bez cienia wstydu, zażenowania. O tym, i o wielu innych wyskokach. Jeśli jednak szło o sekciarzy z Nevady - zawsze spluwał. Nie chciał też za bardzo opowiadać, co tam się wyprawiało i kto tam bywał, i zdaje mi się, że nie był specjalnie dumny z tego, że sam w tym uczestniczył. Nie wiem, może sobie dopowiadam? Wuja był prosty, sam zawsze tak o sobie mówił. Lubił trucki, cipki, cycki, piwo, whiskey i zapach benzyny. Lubił popić, poruchać i radia posłuchać, jak każden chłop zdrowy na ciele i umyśle. Wylewny nie był, po próżnicy bez sensu nie pierdolił o dupie Maryni, więc często milczał, siłą rzeczy. Człowiek mógł sobie to milczenie nadinterpretować, ale nie była to raczej egzaltacja Prousta w cieniu zakwitających dziewcząt czy też ejakulacja Nabokova nad delikatnym puszkiem porastających kończyny tychże. Wuja preferował silniejsze doznania i bezpośredni kontakt fizyczny. Ruchał jak koń, jak lokomotywa. Jak popił i zwąchał zapach piczki, to mocnych na niego nie było - a jak mu jakich chłoptaś czy mężuś na drodze stanął, to z góry wiadomo było, że z całą szczęką nie wyjdzie.

No, ale miałem o tej medytacji. Właśnie w Nevadzie się uczył, u tego guru, który podobno znał się na rzeczy. Było więc tak, że Staszek mdlał. Nikt nie wiedział za bardzo, dlaczego, bo zdrów był jak dąb i nauki też w lot łapał. Guru nie mógł się go nachwalić, jak to pięknie ego rozpuszcza i jak doskonale kuma, że forma jest pustką a pustka formą, i nie tylko na poziomie intelektualnym ale całą swą istotą. Mówił mu, że jak tak dalej będzie szedł jak przecinak, to miesiąc nie minie, a pojmie nierozdzielność samsary i nirwany i ciało tęczowe urzeczywistni. Tyle, że potem zaczął właśnie mdleć. Guru kombinował, że może to jakieś sztywne poglądy, katolickie naleciałości, kompleks edypa czy coś w ten deseń, ale nie - Staszek miał wszystko ogarnięte i pod deklem równiutko poukładane.

Okazało się potem, że to przez jego kolosalne jajca. Staszek miał nadmiar życiowej energii, a więc i nadprodukcję spermy. Do głowy mu szła jak wibrację podnosił i odcinała dopływ tlenu do mózgu, więc mdlał. Fizjologii nie przeskoczysz - jak sam sam wielokrotnie mawiał, kiedy szedł lać po szóstym piwie. Cóż, guru chciał przeskoczyć i zawezwał nadwornego chińskiego medyka - ten ponoć znał się na rzeczy, jak mało który. Zrobił Staszkowi akupunkturę i wbił mu tęgą igłą w specjalny punkt znajdujący się między moszną a odbytem, które to nakłucie miało przekierować nadmiar energii gdzie indziej.
Do nosa, jak się okazało. Do uszu też… I do kanalików łzowych. Tak więc, po następnej sesji medytacji sperma mu ciekła przez tydzień z tychże miejsc. Polewę ponoć mieli z niego okrutną, a wuja stwierdził, że pierdoli tę całą medytację. Dowiedział się przy tym przypadkiem, co to jest ten adrenochrom i w jaki sposób się go pozyskuje, i stwierdził też, że pierdoli całą tę bandę zwyrodniałych skurwysynów. Mówił, że zrobił im masakrę - a kiedy Staszek mówił “masakra”, to wierzcie mi, masakra była w pełnym tego słowa znaczeniu. W szczegóły nigdy nie wchodził, choć nieraz próbowałem go za jęzor ciągnąć, bo sam bardzo lubię opowieści z dużą ilością akcji i juchy. Tak już mam. Staszek zaś, jak nie chciał czegoś powiedzieć, to nie mówił, choćby nie wiem co. Tak już miał. I co zrobisz, jak nic nie zrobisz?
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16143
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wasza twórczość

09-04-2023, 19:50

Jürgen przeciągnął się na łóżku. Przemknęło mu wraz z pierwszym promieniem słonecznym, "dzień jak co dzień, pewnie jeden z ostatnich w tym miejscu". Bett jeszcze to samo, bety te same, Uta też nie wypiękniała. Nie wiedział tego, że na dniach ma się zmienić nazwa ulicy z Reichthałer Str. na Rychtalską. Czy numer 18 zostanie? Czy numeracja, z nowymi komunistycznymi porządkami, jak większość spraw, ulegnie rewolucyjnej zmianie? Był jednego pewny. Pismo z Kampffmeyer Mühlen GmbH z siedzibą w Berlinie sugerowało, że kończy się jego czas jako majstra w elewatorze. Czuł też podskórnie, że Anatol lub Witalij zajmie jego miejsce. Ogarnął go smutek. Lubił to miasto. Swoją pracę. Nawet pył zbożowy i ostatni pożar z nim związany przybrał inny wymiar ...
Ostatnio zmieniony 09-04-2023, 20:02 przez Ascetic, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PrezydentKosmosu
postuje jak opętany!
Posty: 428
Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
Kontakt:

Re: Wasza twórczość

09-04-2023, 20:01

Może zastanawiacie się, dlaczego piszę o Staszku w czasie przeszłym? Ta… Wiem, że tak naprawdę macie to w piździe, ale i tak napiszę. Mojego wuja nie ma już wśród żywych - niech to zostanie w końcu powiedziane, jakby kto na umyśle kulawy jeszcze na to nie wpadł. Szkoda, kurwa, wielka szkoda, bo wielki to był człowiek. Prosty, to prawda, i nie powiem, że inteligencją nie grzeszył - bo grzeszył, tylko się z nią niepotrzebnie nie obnosił. Miał kurwa wglądy, i loty tak wysokie, że Nietzsche z Schopenhauerem choćby się zesrali, to by nie dolatali. Kumplował się nawet z jednym profesorem etnologii z Miskatonic University, który jeden chyba tylko tak naprawdę był godnym rozmówcą dla Staszka, kiedy mojego wuja chwytał filozoficzny nastrój. Pili wtedy moonshine gdzieś w lesie, w górach, w jednym z tych odludnych townships, gdzie cywilizacja i elektryczność jeszcze nie dotarły, a z bagnistych rzeczek na wiosnę wyłaziły ponoć jakieś krabopodobne zwierzęta, endemity, jak to się ładnie mówi, tylko w tamtym rejonie występujące. Miejscowi bali się tego jak zarazy, ale nie Staszek - on napierdalał je stalowym drągiem, a jak to nie pomagało, to wyciągał chuja, kręcił nim młynki, a te pokraki spierdalały z powrotem do rzeki. To zawsze działało - tak mi opowiadał.
Wiem, że czasem trudno uwierzyć w te jakże barwne opowieści, ale to wszystko prawda szczerozłota, bo Staszek nigdy nie kłamał i nic nie podkoloryzowywał.

Miałem jednak pisać o tym, jak to ten wielki człowiek - którego miałem honor mieć za wuja - dokończył swojego chwalebnego żywota. Znów, oczywiście, wpierdoliłem się w jakieś piętrowe chuja warte dygresje, ale cóż - tak już mam, tak lubię. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz?

No więc jak kowid uderzył, to wuja spierdolił na Alaskę. Mówił, że chuj strzela go, jak ma w tej masce chodzić, że jest za stary na to, zbyt narowisty, a serce jego - wolne i dzikie jak serce mustanga - nie zniesie tego. Tam, na Alasce, chłopcze (mówił tak, mimo że przecież do czterdziestki już się zbliżałem; każdego innego jebnąłbym na nazwanie mnie chłopcem, ale ze Staszkiem lepiej nie było próbować takich numerów; nie, jeśli chciało się zachować uzębienie w stanie dotychczasowym)... Tam, na Alasce, żyją ostatni wolni ludzie. Wśród nich dokonam swojego żywota - tak mówił. Ja na to: ależ wuju, cóż wuj mówi - bo łzy we mnie wzbierały, gdym tylko pomyślał, że ten cudowny człowiek może kiedyś odejść. Zatkał mi wówczas mordę butlą doskonałej whiskey z czasów prohibicji, czego wcale nie miałem mu za złe.

Jak rzekł, tak też zrobił - bo zawsze robił to, co mówił. Co by o nim nie mówić, był pod tym względem niczym nieugięty i piękny w swej hardości paladyn w platynowej zbroi. Skonał dwa lata później - ale jak pięknie! Padł na zawał, ujeżdżany przez pewną nadzwyczaj żywotną i zwinną chińską kurewkę, wlewając w siebie litry doskonałej vermonckiej whiskey z czasów prohibicji, paląc kubańskie cygaro i strzelając na wiwat każdorazowo, kiedy się spuszczał - z dwóch srebrnych rewolwerów należących generałów konfederacji parających się okultyzmem. Dach był dziurawy jak rzeszoto.

Pogrzeb miał równie piękny, jak nie piękniejszy. Taki, jak sobie wymarzył. Wciąż widzę, jak galopuje na pięknym, dzikim mustangu, sam piękny i dziki jak ten koń, choć przecież już martwy. Tak, kiedy zamykam oczy, jawi mi się ta scena, wyraźniejsza niż rzeczywistość, przepełniająca serce wzniosłością, prawdą, hardością i siłą… Widzę też strzałę, wypuszczoną z łuku przez Kgfoi-a, jego indiańskiego przyjaciela. Ciało Staszka staje w płomieniach, a ogień ten, żar, jaśniejszym się jawi od żaru zachodzącego słońca, które przecież daje światło i życie wszelkiemu boskiemu stworzeniu. Koń salutuje i rzuca się z klifu do morza, wierny do końca, złączony sercem w dzikości z moim wielkim i dzikim wujem, po czym oboje z pluskiem zmieniają się w morską pianę. Ach, jakże piękny był to pogrzeb! Jakżeśmy się potem wszyscy popili i poruchali! Jaka szkoda, że już nie będzie takiego drugiego, jak Staszek.
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3223
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Wasza twórczość

14-04-2023, 16:31

Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3223
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Wasza twórczość

09-03-2024, 23:11

Idąc tropem świątecznym



Zauważyłem, że brzmi najlepiej jak się odpali jednocześnie (ale nie równocześnie) w dwóch kartach lub trzech, polecam.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
Bonecrusher
zahartowany metalizator
Posty: 4797
Rejestracja: 16-05-2013, 15:29

Re: Wasza twórczość

10-03-2024, 08:17

Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
Awatar użytkownika
sanctusdiavolos
postuje jak opętany!
Posty: 337
Rejestracja: 21-05-2023, 14:02

Re: Wasza twórczość

11-03-2024, 16:47

Nie wiem czy "minimalistyczny black ambient bazujący na pianinie" może brzmieć dla kogoś z tego forum interesująco, ale skoro jest już taki temat, to i cząstkę swojego ducha tu umieszczę. ;-)


Wizualizacje poczynione (a w zasadzie "wygenerowane") za pomocą NightCafe Studio.
ODPOWIEDZ