Świat Bez Końca

Chcesz zaprezentowac zespół, strone... to właśnie tutaj

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Karkasonne

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 00:02

Sraczki nie było mimo że jadłem głównie daktyle, pewnie McDonalds też pomógł.

No dobra, to macie story na dzień dobry z grubej rury.

Kurde jednak nie będzie bo już ją napisałem lol.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 21-08-2015, 00:16 przez Karkasonne, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14373
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 00:05

Karkasonne pisze: No dobra, to macie story na dzień dobry z grubej rury.

A było to tak.
Pewnego wieczoru w Lagos (Portugalia) doszedłem do wniosku, że północ to najwyższy czas na opuszczenie przytulnego McDonalda i rozbicie namiotu..................
pisałeś to przed fotkami ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
pr0metheus
zahartowany metalizator
Posty: 6527
Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
Lokalizacja: pisze neonem

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 00:07

no fajna, ale przypomina trackliste morbid angel (tj. gdzies to juz widzialem)
niech to miejsce niebawem zniknie
Karkasonne

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 00:16

Kurwa, taka dobra historia a drugi raz to już wam się nie podoba. Wyjątkowo wybredna publiczność. Może dowcip o gąsce Balbince?

Byłem w Andorze (to takie małe państwo między Hiszpanią a Francją o którego istnieniu nie wiedzą chyba nawet niektórzy mieszkańcy). Machałem w strasznie beznadziejnym miejscu i po 2 godzinach o 21 zacząłem tracić nadzieję. Zatrzymał się duży dostawczy samochód (note: to miejsce było bardzo złe dla niego), w środku chłopak w moim wieku.
Jedzie tylko do następnego miasteczka, ale zabierze mnie w dobre miejsce, mam je tylko wskazać. W międzyczasie mówi, że ma na imię Angya, co po katalońsku znaczy Anioł ("Nie jestem Hiszpanem, jestem Katalończykiem"). Zatrzymał się, bo czuł że musi pomóc, chociaż nigdy wcześniej nie zabrał nikogo.
Jedziemy coraz dalej i dalej, wskazuję mu kolejne miejsca, on jedzie dalej. Przejechał jakoś 20 km poza swoje miejsce (a w wybitnie górzystej Andorze to bardzo dużo). W międzyczasie pyta mnie, czy potrzebuję pieniędzy. Kurczę, póki co tragedii nie ma, przecież nie powiem obcemu człowiekowi, że potrzebuję pieniędzy póki nie ma wielkiego kryzysu... Robi się dziwni. Ale przyznałem, że okradli mnie w Genui z maty do spania.
Wysiadamy. Daję mu pocztówkę z Rudnika, dziękuję, on mnie ściska. I podrzuca w moje rzeczy, pod kapelusz, kopertę. Pytam go, czy jest pewny. Tak, jestem pewny, jak wrócę do domu to będę się czuć bardzo, bardzo dobrze.
Odjechał. Otwieram kopertę... O Jezu...

Obrazek

Dodam tylko, że jakieś 10 minut później 2 Polaków zgarnęło mnie stamtąd aż do Girony, Hiszpania - czyli jakieś 400 km.
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 00:19

byuo.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Karkasonne

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 00:33

No jak było! Tutaj nie wrzucałem!

Dobra, teraz się wpieniłem. Macie historię premierową, dotąd opowiedziałem ją tylko jednej osobie, bo uznałem, że jak powiem komuś innemu to uznają mnie za zjeba. Trudno, napiszę na gorąco bo wiem że lubicie takie klimaty.

Cartagena, Hiszpania. Nie miałem gdzie spać, więc szwędałem się po mieście w poszukiwaniu jakiegoś wzgórza, względnie krzaka za którym mógłbym się schować. Trwało to tak długo, aż zacząłem opadać z sił (plecak jednak swoje ważył), ale w końcu wyczaiłem pewne wzgórze w środku miasta. Okazało się, że znajdowały się tam pozostałości świątyni fenickiej bogini Atargatis. Wow, niezły klimat - pomyślałem. Niestety, naokoło były też: restauracja (wciąż czynna) oraz plac zabaw. Restauracja po drugiej stronie, więc pal licho. Ale na placu zabaw, mimo późnej godziny, wciąż siedziały jakieś przypały i paliły zioło.

Wyczaiłem dobre miejsce do którego trudno było dojść i znajdowało się poniżej głównej ścieżki. Do rana raczej nikt nie powinien mi przeszkadzać. Jedyne co mi przeszkadzało to tamte chłopaczki, które robiły konkurs darcia mordy, nie zdziwiłbym się jakbyście ich słyszeli w Polsce. Ale i im się wkrótce znudziło, może pękły struny głosowe i umarli (mam nadzieję).

Położyłem się spać i wszystko byłoby ok. W takiej sytuacji (namiotu nie rozbiłem by nie być bardziej widocznym) gdy śpię na samej macie i śpiworze, jestem bardzo czujny. I prawie już zasnąłem, gdy...!

WTEM! Poczułem silny i niezaprzeczalny zapach. Jebało gównem! Zerwałem się z nożem w jednej ręce i z gazem w drugiej (bo miałem je zawsze pod poduszką, a z nożem w ręce często zasypiałem), i myślę sobie: Kurwa! Pewnie te chłopaczki postanowiły zrobić zajebisty żart i któryś podszedł cichaczem do mnie i się ordynarnie zesrał! Ale nikogo nie było obok. I chodzę tak w samych majtach naokoło uzbrojony jak psychopata. Nic, cisza, ale gówno czuć. Najgorsza obawa: obsrali plecak. Ale nie, plecak czysty. Chodzę tak i węszę gdzie ten kloc, ale nic nie mogę znaleźć. Po czym myślę: nie no kurwa, niemożliwe. Jestem czujny jak ptak, śpię bardzo lekko, a tutaj podszedłby starego trapera jakiś zjarany koleś, przeszedł po trudnym terenie (nierówne kamienie, zbocze), zesrał się i nie zauważyłem nawet. Nie mieści mi się to w głowie!

I wtedy... Nagle... Przestałem czuć to gówno. I więcej go nie poczułem. Obczaiłem dokładnie najbliższy teren i go nie znalazłem. Poszedłem więc spać. Rano też nic nie zobaczyłem.

I obawiam się, że to pozostanie jedną z tajemnic mojego życia. Może to bogini Atargatis tak kontaktuje się z wyrocznią? Kto wie!

Kurtyna, oklaski
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 07:57

Karka a w bytomiu byles? :P tez ciekawie byc mogl opisac, bo widać, że masz to coś :) Bytom, Katowice - Giszowiec, Załęże, Siemianowice Śląskie np. Fajnieby sie czytalo a i manieczek poznałby prawdziwe życie.
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15141
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 09:00

Proponowałbym bardziej ekstremalne oblicze tych regionów, w razie czego służę za przewodnika;-) ewentualnie sam mogę cos napisać hehe..Taka wycieczka poprzez Lipiny, Chropaczów czy mniej znane Werdon, Azyl, Ryjndorf albo Szawrcwald to niezapomniane przeżycia ;-)
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 10:44

Nasum pisze:Proponowałbym bardziej ekstremalne oblicze tych regionów, w razie czego służę za przewodnika;-) ewentualnie sam mogę cos napisać hehe..Taka wycieczka poprzez Lipiny, Chropaczów czy mniej znane Werdon, Azyl, Ryjndorf albo Szawrcwald to niezapomniane przeżycia ;-)
lipiny to strach jechac banom :) czy rano czy wieczorem :D
ponoc kaufhaus tez fajny ale tylko przejezdzalem obok
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Karkasonne

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 13:23

Czy to przez analogię z poprzednią historią kojarzą wam się te rejony czy chodzi o coś innego? Jest tam faktycznie coś ciekawego? Bo ostatecznie to do Śląska z Krakowa daleko nie mam.
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 15:22

Karkasonne pisze:Czy to przez analogię z poprzednią historią kojarzą wam się te rejony czy chodzi o coś innego? Jest tam faktycznie coś ciekawego? Bo ostatecznie to do Śląska z Krakowa daleko nie mam.

no jesli nie byles to mysle ze warto, zobaczyc prawdziwy slask taki jakim jest.. jakies kopalnie, robotnicze familoki, hałdy, śląskie jedzenie + ciekawostki jak np. stalowy dom w zabrzu :)
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15141
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 18:01

maciek z klanu pisze:
Nasum pisze:Proponowałbym bardziej ekstremalne oblicze tych regionów, w razie czego służę za przewodnika;-) ewentualnie sam mogę cos napisać hehe..Taka wycieczka poprzez Lipiny, Chropaczów czy mniej znane Werdon, Azyl, Ryjndorf albo Szawrcwald to niezapomniane przeżycia ;-)
lipiny to strach jechac banom :) czy rano czy wieczorem :D
ponoc kaufhaus tez fajny ale tylko przejezdzalem obok


Ciekawe rzeczy tam sie też dzieją, ale z tyłu Kafałzu jest miejsce które zowią Rasik - tam to jest hardcore ;-)
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 20:21

Karkasonne pisze:No jak było! Tutaj nie wrzucałem!

Dobra, teraz się wpieniłem. Macie historię premierową, dotąd opowiedziałem ją tylko jednej osobie, bo uznałem, że jak powiem komuś innemu to uznają mnie za zjeba. Trudno, napiszę na gorąco bo wiem że lubicie takie klimaty.

Cartagena, Hiszpania. Nie miałem gdzie spać, więc szwędałem się po mieście w poszukiwaniu jakiegoś wzgórza, względnie krzaka za którym mógłbym się schować. Trwało to tak długo, aż zacząłem opadać z sił (plecak jednak swoje ważył), ale w końcu wyczaiłem pewne wzgórze w środku miasta. Okazało się, że znajdowały się tam pozostałości świątyni fenickiej bogini Atargatis. Wow, niezły klimat - pomyślałem. Niestety, naokoło były też: restauracja (wciąż czynna) oraz plac zabaw. Restauracja po drugiej stronie, więc pal licho. Ale na placu zabaw, mimo późnej godziny, wciąż siedziały jakieś przypały i paliły zioło.

Wyczaiłem dobre miejsce do którego trudno było dojść i znajdowało się poniżej głównej ścieżki. Do rana raczej nikt nie powinien mi przeszkadzać. Jedyne co mi przeszkadzało to tamte chłopaczki, które robiły konkurs darcia mordy, nie zdziwiłbym się jakbyście ich słyszeli w Polsce. Ale i im się wkrótce znudziło, może pękły struny głosowe i umarli (mam nadzieję).

Położyłem się spać i wszystko byłoby ok. W takiej sytuacji (namiotu nie rozbiłem by nie być bardziej widocznym) gdy śpię na samej macie i śpiworze, jestem bardzo czujny. I prawie już zasnąłem, gdy...!

WTEM! Poczułem silny i niezaprzeczalny zapach. Jebało gównem! Zerwałem się z nożem w jednej ręce i z gazem w drugiej (bo miałem je zawsze pod poduszką, a z nożem w ręce często zasypiałem), i myślę sobie: Kurwa! Pewnie te chłopaczki postanowiły zrobić zajebisty żart i któryś podszedł cichaczem do mnie i się ordynarnie zesrał! Ale nikogo nie było obok. I chodzę tak w samych majtach naokoło uzbrojony jak psychopata. Nic, cisza, ale gówno czuć. Najgorsza obawa: obsrali plecak. Ale nie, plecak czysty. Chodzę tak i węszę gdzie ten kloc, ale nic nie mogę znaleźć. Po czym myślę: nie no kurwa, niemożliwe. Jestem czujny jak ptak, śpię bardzo lekko, a tutaj podszedłby starego trapera jakiś zjarany koleś, przeszedł po trudnym terenie (nierówne kamienie, zbocze), zesrał się i nie zauważyłem nawet. Nie mieści mi się to w głowie!

I wtedy... Nagle... Przestałem czuć to gówno. I więcej go nie poczułem. Obczaiłem dokładnie najbliższy teren i go nie znalazłem. Poszedłem więc spać. Rano też nic nie zobaczyłem.

I obawiam się, że to pozostanie jedną z tajemnic mojego życia. Może to bogini Atargatis tak kontaktuje się z wyrocznią? Kto wie!

Kurtyna, oklaski
Hej, co do tego zdarzenia to widze to tak:
Objaw pozytywny
halucynacje wechowe

Czyli poczatki schizofrenii. Pilnuj sie smyku z uzywkami typu ziolo i inne dopalacze. Aha, nie musisz dziekowac za e-konsultacje i e-diagnoze.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Karkasonne

Re: Świat Bez Końca

21-08-2015, 20:35

Jak to czytam to mi tylko Serdelka i Babki tam brakuje.
Karkasonne

Re: Świat Bez Końca

23-08-2015, 19:10

Wkleję czasem jakąś miniaturę z tych które pisałem po drodze.

Uruchomcie wyobraźnię, bo będziecie potrzebowali jej dużo.
W Tangierze nie trzeba niczego szukać.
Potrzebujesz wymienić pieniądze? Usiądź, zaraz ktoś podejdzie.
Nie masz miejsca do spania? Miły Ahmed zna świetny, tani pensjonacik i sam cię znajdzie.
Jesteś głodny? "Mój kuzyn ma świetną, tanią restaurację za rogiem".
Chcesz odlecieć? "Need hash? Need hash? Good price, just 5 euro, 50 euro ounce!" O narkotyki łatwiej niż o batonika. Nie przesadzam ani trochę.

Abdul który podszedł pierwszy, znał pensjonacik. Czemu nie? Nie spałem ostatniej nocy, od dwóch dni nie brałem prysznica.
Abdul oczywiście znał wszystko i wszystkich, potrafił powiedzieć po polsku dziękuję, proszę, dzień dobry i Boniek, i nazywał mnie bratem, chociaż jestem raczej pewny, że nasze mamy się nie znają.
Weszliśmy do Mediny.
Medina to stare miasto i przy okazji niewiarygodna plątanina uliczek tak wąskich, że dwóch mężczyzn nie przejdzie obok siebie swobodnie. Budynki wysokie, teren w górę i w dół, w górę i w dół. Surrealizm, oniryzm, trochę strachu.
Z każdą coraz ciemniejszą uliczką upewniałem się, że nóż w kieszeni jest odbezpieczony i nikt nie idzie za nami. Ot, tak, dla pewności. Gaz zgubiłem dawno temu.
Nad którąś kolejną uliczką zawiał wiatr, zrzucając prawie obszarpany szyld "Amar Pension".
Ile za pokój? Nie, nie, najpierw pokażemy pokoik, potem cena. Nie, jeśli cena mi nie pasuje, nie chcę go nawet oglądać. Ok, 8 euro. Można pomyśleć, że rozsądna cena.
Weszliśmy do pokoju, 3 na 2 metry, większość zajęta przez łóżko które pościel mogłaby opowiedzieć dzieje kilkunastu poprzednich lokatorów. Zaraz, pościel? A to mi się udało. Jako kołdra kocyk. Bez pościeli. Poduszka klei się do ręki. Oprócz tego szafka na której stoi wielkie, brudne lustro. Na podłodze zgaszony pet. W oknie kraty. Z zalet można wymienić dach i ściany. Nie dlatego, że były ładne, ale dlatego, że były.
Prezentacja przenosi się do łazienki. Po kolei - kran, z którego woda kapie do wiaderka nieznanego przeznaczenia. Obok dziura na, jakby to ująć, potrzebę numer dwa. Kibelek, przy którym zrozumiałem przeznaczenie wiaderka - woda się nie spłukuje. Oraz prysznic. Prysznic. Na tym samym poziomie co kibelek, bez kabiny, woda spływa za kibelkiem do dziury na potrzebę numer dwa.

Co za ekonomia.

Prysznic za darmo! Zimny. Za ciepłą wodę dopłata 1 euro. Jak zechcesz zimny, to właściciel będzie ze wszystkich sił próbował przekonać do ciepłego, bo musisz być strong, strong! I zaprezentuje swojego bicepsa, który to wyrósł pewnie od ciepłego prysznica.

I po prezentacji obowiązkowe pytanie.
- Do you like it?
- I love it.
Awatar użytkownika
Olo
rasowy masterfulowicz
Posty: 2048
Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Świat Bez Końca

23-08-2015, 19:35

piękne... :)
robactwa to już jak mniemam w takich miejscach nawet nie zauważasz?
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Karkasonne

Re: Świat Bez Końca

23-08-2015, 20:14

Jak karaluchy próbują mi ukraść kanapkę to muszę interweniować.
Oprócz tego gdzieś tam wyżej pisałem o skurwolu który mi wyleciał zza kibla już pod samą Saharą.
A tak to raz jak byłem jeszcze nieprzyzwyczajony to byłem jeszcze u hosta w Marakeszu. Zachwalał na wejściu że jego apartement jest bardzo czysty. Poszedłem do kibla, obok którego stało dumnie coś jak karaluch, tylko że miało czułki przedłużające jego figurę dwukrotnie. Wróciłem do hosta i spytałem niepewnie, co z tym się robi (wiem, głupie), a on że to nic, to nic, wyłazi ze ścian i nie gryzie, i żebym się nie przejmował i spuścił to w kiblu jak mi przeszkadza.
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Świat Bez Końca

23-08-2015, 23:56

" onclick="window.open(this.href);return false;
Tak mi sie skojarzylo :)
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4048
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Świat Bez Końca

24-08-2015, 00:51

manieczki pisze:
Tak mi sie skojarzylo :)
Holy Mary, mother of God. To musi być fake. Mam nadzieję, że to jest fake.
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Świat Bez Końca

24-08-2015, 03:18

Lukass pisze:
manieczki pisze:
Tak mi sie skojarzylo :)
Holy Mary, mother of God. To musi być fake. Mam nadzieję, że to jest fake.
No niestety raczej nie, ale nie smuć się :) Polacy też mają swój wkład w zjawisko burdello-ogromnno. Jak nerwy mocne lub wypite to załącz sobie ten reportaż: http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/mi ... 59100.html" onclick="window.open(this.href);return false;
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ