Brak tematu o tym projekcie w całej historii istnienia forum poczytuję jako zaniedbanie, jak i nie ignorancję ze strony bdb kolegów. Ale wybaczę i nadrobię waszmościów zaległości.
Skullflowery są dwa, ale ten deathcore'owy oczywiście nie będzie przedmiotem naszych rozważań. Tutaj rozchodzić się będzie o ten Czaszkokwiat stworzony przez Matthew Bower'a, czyli KLASYKA przez duże K sceny power electronics/ noise. Ale to by było spore uproszczenie, bo mnogość inspiracji tutaj była zawsze ogromna (o, choćby w takim "Tribulation" usłyszeć można echa black metalu). Ciekawostką również jest to, że spore piętno odcisnął tutaj Polak - Stefek Jaworzyn, a że ich dwie pierwsze płyty były tak dobre to od razu zostali przechwyceni do wytwórni przez samego Brodericka (z resztą, słychać tam jeszcze było, że chłopaki byli pod sporym wpływem GODFLESH). Mi jednak bardziej się podobają te albumy Skullflower po reaktywacji w XXI w., czyli praktycznie solówki Matiego, ten uderzający minimalizm, hałas i dźwiękowy nihilizm. O, tutaj mój ulubiony track z płyty wydanej w 2006 r. -
SKULLFLOWER
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
SKULLFLOWER
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Rejwan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1512
- Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
- Lokalizacja: WWA
Re: SKULLFLOWER
niesłuchalne
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: SKULLFLOWER
Widzę, że cały czas się starasz trafić do Złotych War, ale coś Ci nie wychodzi. Powodzenia życzę.Rejwan pisze:niesłuchalne
W ogóle zapomniałem jaki jest powód powstania tego tematu. Otóż wyszła właśnie reedycja "XAMAN" na CD via Dirter Promotions. Dla tych którzy siedzą w temacie to oczywista sprawa jakie były problemy ze zdobyciem i, przede wszystkim, "odsłuchaniem" first pressa :)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Rejwan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1512
- Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
- Lokalizacja: WWA
Re: SKULLFLOWER
to moze teraz mi sie uda: " circle the wagons to najlepszy darkthrone ".Lykantrop pisze:Widzę, że cały czas się starasz trafić do Złotych War, ale coś Ci nie wychodzi. Powodzenia życzę.Rejwan pisze:niesłuchalne
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: SKULLFLOWER
Dobra, ale teraz wypierdalaj do słuchania ostatnich płyt Samael i nie spamuj mi w temacie.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2175
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: SKULLFLOWER
W sumie to się kwalifikuje do innego tematu, ale co tam... od dawna miałem tę ekipę zapisaną w kajecie do sprawdzenia, ale mnogość dyskografii skutecznie mnie odrzucała od bliższej znajomości. Od czego zacząć najpierw by się nie sparzyć?
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: SKULLFLOWER
To zależy jakie są Twoje preferencje, bo co by nie gadać, Skullflower z początku lat 90, a ten po reaktywacji w 2003 r. to trochę dwa inne światy. Absolutna klasyka to na pewno "Ruins", "Xaman", "IIIRd Gatekeeper" i "Transformer". Mi osobiście najbardziej leży "Tribulation", ale to już drony, noise i black metal :)Pelson pisze:W sumie to się kwalifikuje do innego tematu, ale co tam... od dawna miałem tę ekipę zapisaną w kajecie do sprawdzenia, ale mnogość dyskografii skutecznie mnie odrzucała od bliższej znajomości. Od czego zacząć najpierw by się nie sparzyć?
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2175
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: SKULLFLOWER
Jeśli pierwsze płyty są w sosie broadrickowym to myślę, że nie będzie trzeba długo czekać, aż się polubimy.Lykantrop pisze:To zależy jakie są Twoje preferencje, bo co by nie gadać, Skullflower z początku lat 90, a ten po reaktywacji w 2003 r. to trochę dwa inne światy. Absolutna klasyka to na pewno "Ruins", "Xaman", "IIIRd Gatekeeper" i "Transformer".Pelson pisze:W sumie to się kwalifikuje do innego tematu, ale co tam... od dawna miałem tę ekipę zapisaną w kajecie do sprawdzenia, ale mnogość dyskografii skutecznie mnie odrzucała od bliższej znajomości. Od czego zacząć najpierw by się nie sparzyć?
Trzeba było tak od razu. Zostawiam sobie na deser.Lykantrop pisze:ale to już drony, noise i black metal :)
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: SKULLFLOWER
Lepiej się nie nastawiać, że Skullflower to Godflesh wannabie, jakieś tam nieśmiałe zapożyczenia są, ale co by nie mówić to Matthew zawsze miał zbyt tęgą głowę, żeby tak bezczelnie zżynać tylko :)
Anyway ja bym zaczął od tego deseru. Ale to tylko moje subiektywne zdanie, znając życie to znawcy i stare wygi ze sceny harsh/ noise mają diametralnie inną optykę :)
Anyway ja bym zaczął od tego deseru. Ale to tylko moje subiektywne zdanie, znając życie to znawcy i stare wygi ze sceny harsh/ noise mają diametralnie inną optykę :)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2175
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: SKULLFLOWER
Zrzynki nie oczekuję, raczej odnośnika do rejonów, gdzie to przysłowiowe jabłko mogło spaść ;)Lykantrop pisze:Lepiej się nie nastawiać, że Skullflower to Godflesh wannabie, jakieś tam nieśmiałe zapożyczenia są, ale co by nie mówić to Matthew zawsze miał zbyt tęgą głowę, żeby tak bezczelnie zżynać tylko :)
Są tu jeszcze jacyś? Morpha chciałem wywołać do tablicy :)Lykantrop pisze: znawcy i stare wygi ze sceny harsh/ noise mają diametralnie inną optykę :)
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: SKULLFLOWER
Wiem, że Bonny kiedyś coś nieśmiało wspominał o Skullflower, ale nigdy na tym forum jakiejś poważnej refleksji i wspominki o najlepszym projekcie Mateusza nie było. A szkoda, bo to naprawdę ogromne źródło inspiracji dla wielu ludzi tworzących na tej półce i absolutnie niekonwencjonalne podejście do tematu. Śmiało nawet zaryzykuję tezę, że od reaktywacji Skullflower to nowa jakość i po raz kolejny wskazywanie młodocianym drogi, którą mają podążać.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Wasyl
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1306
- Rejestracja: 09-03-2007, 13:44
Re: SKULLFLOWER
Znam "Xaman" i "IIIrd Gatekeeper" fantastyczne płyty. To bardziej noise rock czy drone niż PE lub harsh/noise. Z nowszych przesłuchałem tylko "Fucked on a Pile of Corpses" i pięknie ryje beret. Tu juz bardziej jest harsh/noise.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: SKULLFLOWER
Już się wypowiadałem w innym temacie, to sobie pozwolę przekleić wypowiedź:Pelson pisze:W sumie to się kwalifikuje do innego tematu, ale co tam... od dawna miałem tę ekipę zapisaną w kajecie do sprawdzenia, ale mnogość dyskografii skutecznie mnie odrzucała od bliższej znajomości. Od czego zacząć najpierw by się nie sparzyć?
Polecam też wspólny projekt Bowera i Broadricka z poprzedniego roku w podobnych klimatach (Link).Kurt pisze:Na pewno pierwsze trzy (Form Destroyer, Xaman i IIIrd Gatekeeper) na początek, względnie dalej Orange Canyon Mind, Tribulation i Strange Keys to Untune God's Firmamanet. Ja jeszcze bardzo lubię Circulus Vitiosus Deus. Generalnie dość płodny projekt, ale pierwsze trzy nieźle oddają jego ducha. Wspomniany wyżej Circulus Vitiosus Deus jest taką ich esencją, rzecz jasna, moim zdaniem (za to aż na trzech płytach). Dużo przyjemnych hałasów, momentami psychodelii, dużo dronów. Na Tribulation nawet power electronics.
The madness and the damage done.