Stocznia ta pochodzi z Trójmiasta, słychać w niej echa Killing Joke, czasem tego surowszego, nieraz bardziej popowego, z okresu "Brighter Than a Thousand Suns". Do tego dodać trzeba nieco zimofalowego chłodu, ale i szczyptę nowego grania w stylu Editors czy Interpol. Skoro jednak założycielem kapeli jesy Piotr Pawłowski z Made In Poland, nie może być inaczej.
Wydali panowie jeden album "We Will Sea", a 1 kwietnia ukazuje się dwójeczka "Water on Mars".

Kilka numerów na zachętę:
- Oyster Card, ładne zimne gitary niczym ze środkowego Killing Joke
- tu surowiej, ale wciąż słychać Colemana, dobry teledysk do tego.
- Downtown, tu singlowo, przebojowo, nieco słodko nawet, dla hipsterów i ich dziewczyn, Editors jak cholera.
