R.U.T.A. - Gore!

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Plasfodeur
weteran forumowych bitew
Posty: 1635
Rejestracja: 16-05-2012, 17:08

Re: R.U.T.A. - Gore!

26-08-2012, 09:02

Bołdy? Snopki chyba, albo belki :)

edit: ktoś słyszał całość?
Grrrówno!
Awatar użytkownika
Random Apex
weteran forumowych bitew
Posty: 1091
Rejestracja: 20-05-2012, 11:37

Re: R.U.T.A. - Gore!

04-09-2012, 08:07

Płyta taka o - nie rzuca mnie na kolana, ale to dlatego, że nie lubię takiej estetyki.

Bardzo na plus: ludowe wstawki i wokal kobiecy, naprawdę jest czego zazdrościć. W sumie to chyba będę słuchać tylko tych folkowych wstępów i zakończeń.
You've got nothing to lose but your lives.
Plasfodeur
weteran forumowych bitew
Posty: 1635
Rejestracja: 16-05-2012, 17:08

Re: R.U.T.A. - Gore!

04-09-2012, 11:58

Nie wiem, czy "wstawki" to jest adekwatne określenie ;)

Ogólnie udany, bardziej pokombinowany materiał niż debiut. Wokale panny Niakrasevy - moc najczystsza. Fajnie sprawdzają się pomocne zawodzenia kijowskiego Hulajgorod. Faktycznie wszystko to brzmi bardzo wschodnie, a jednocześnie tak jakoś swojsko :) Dobre teksty, choć niektóre tłumaczenia mimo pomocy Pana Poety nieco kuleją - a może to wina, mało śpiewnych interpretacji w wykonaniu punkowych wokalistów? Muzycznie jest energicznie i żywiołowo, czyli tak jak można było się spodziewać - nie może być mowy o zawodzie. A jednak czegoś mi tam brak, chyba zrobiłem sobie zbyt duży apetyt.
Grrrówno!
Plasfodeur
weteran forumowych bitew
Posty: 1635
Rejestracja: 16-05-2012, 17:08

Re: R.U.T.A. - Gore!

16-09-2012, 09:50

Grrrówno!
Plasfodeur
weteran forumowych bitew
Posty: 1635
Rejestracja: 16-05-2012, 17:08

Re: R.U.T.A. - Gore!

14-12-2014, 23:40

Dzisiejszego wieczoru przyjąłem zatrważające dawki lewactwa idąc na koncert m.in. R.U.T.A. ale było warto! Świetny jest ten zespół, chyba nie słyszałem lepszej kooperacji folkowych zaśpiewów z bardziej energetyczną, agresywną muzyką. Tutaj wszystko się pięknie łączy, nie gryzie, brzmi i współgra. O ile na płytach punkowe fragmenty wydają się niekiedy zbędne (zwłaszcza przy okazji "Na Uschod") o tyle na żywo robią za solidny motor napędowy.

No i wokale. Nasta dysponuje takim głosem, że proszę siadać. Fantastyczna robota.
Grrrówno!
ODPOWIEDZ