Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

27-02-2012, 23:07

Obrazek


Ostatnio na forum Neil Young przeżywa renesans, Maria możliwe, że jest jednym z 20 ludzi na świecie, którzy tak naprawdę rozumieją ostatnią płytę nagraną z Danielem Lenoisa, Glene już od jakiegoś czasu nosi się z avatarem z After the Gold Rush, nawet Vulture kupił sobie egzemplarz Everybody Knows This Is Nowhere (choć nikt nie wie dlaczego akurat ten), .
Folk rock i leniwe songwriterstwo wraca do łask, z dzisiejszej perspektywy można z łatwością stwierdzić, że solowe gitarowe rzępolenie wylewa się z każdego blogspota, z każdego miejsca na świecie, wypływa z różnych gatunków i środowisk. Trzeba nieźle się nagimnastykować aby wybrać z tego światka prawdziwie zaangażowaną mniejszość. W ubiegłym roku mieliśmy świetne Smoke Ring for My Halo, Apocalypse, Perfect Darkness czy Sketches From the Book of the Dead,
Wszystkie w jakimś stopniu korzystające z podobnych środków, jednak skrajnie inne, gdzie na potencjalnie małej przestrzeni dzieje się naprawdę dużo.

I dużo też dzieje się na płycie Jonathana Wilsona - Gentle Spirit, możliwe że nawet i najwięcej jeśli chodzi o singer/songwriting z ubiegłego roku.
Nie bez powodu zacząłem od wspomnienia Neila Younga, sporo tu zarówno jego jak i innych przedstawicieli tego typu grania ( Crosby, Stills, Nash) i pomimo, że album jest mocno amerykański, nagrywany gdzieś w promieniach słońca Laurel Canyon, to ma w sobie dużo z brytyjskiej psychodelii i country z przełomu lat 60 i 70. Znajdziemy tu wpływy Wyatta i Floydów.
Co rzuca na kolana już przy pierwszym kontakcie to fantastyczna produkcja. 37-letni Wilson nabierał doświadczenia w branży głównie produkując materiały innych, byli to m.in. Johnathan Rice, Bonnie "Prince" Billy, czy też Will Oldham. Nieoficjalnie pierwszy materiał Wilsona - Frankie Ray datuje się na 2007 rok, jednak to dopiero w 2011 zdecydował się wydać pełną płytę (2LP / CD) w kompletnym tego słowa znaczeniu. Z udziałem gości: Cabica z Vetiver, Chrisa Robinsona z The Black Crowes, Jonathan Rice'a - nagrał płytę niecodzienną na dzisiejsze warunki, jedyną w swoim rodzaju jeśli chodzi o czerpanie najlepszych elementów z historii rocka.
Muzycznie jest to długa, delikatnie snująca się opowieść, oniryczna, wolna i przestrzenna. Z fantastycznie dobranymi wokalami, pięknymi gitarowymi pasażami, udziałem fletu czy melotronu. Można wyróżnić tu zdecydowanych faworytów, numery takie jak The Way I Feel (świetny cover klasyka Lightfoota) z trochę rozszalałą, rozimprowizowaną końcówką, tytułowy i zarazem otwierający Gentle Spirit, Desert Raven, Natural Rhapsody, Woe is me, czy wreszcie kulminacyjny, oddający w oczywisty sposób hołd - Quicksilver Messenger Service - najdłuższy na płycie Valley of the Silver Moon.
Jednak polecam dać czas nie tylko moim subiektywnym "faworytom", a całemu albumowi, bo ten zdecydowanie nie jest nagrany na odtwarzanie na wyrywki, zasługuje na chwilę spokoju i przestrzeni, dopiero zapętlony w nieskończoność objawia swoją pełnię.

Próbki / na które warto zerknąć także dla obrazu:

Desert Raven
Natural Rhapsody
Canyon in the Rain
Awatar użytkownika
Glene
weteran forumowych bitew
Posty: 1643
Rejestracja: 03-12-2009, 22:45

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

29-02-2012, 18:28

Dzisiaj wieczorem planuje sie zapoznac.Dzieki temu opisowi przypomnialem sobie o Harveyu i tez zamierzam mu poswiecic troche czasu, bo z tego co sluchalem to warto.
Awatar użytkownika
Holden
świeżak
Posty: 14
Rejestracja: 27-12-2010, 20:03

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

01-03-2012, 21:17

streetcleaner pisze:wreszcie kulminacyjny, oddający w oczywisty sposób hołd - Quicksilver Messenger Service - najdłuższy na płycie Valley of the Silver Moon.
Zdecydowany faworyt na tej płycie, choć jeśli mówić o 'oczywistych hołdach' to ja widziałbym tutaj 'No Quarter' Led Zeppelin. Dziwne, że tak długa płyta tak bardzo trzyma się kupy konstrukcyjnie. Fantastyczna rzecz, męczę od miesiąca.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

01-03-2012, 23:01

Glene pisze:Dzisiaj wieczorem planuje sie zapoznac.Dzieki temu opisowi przypomnialem sobie o Harveyu i tez zamierzam mu poswiecic troche czasu, bo z tego co sluchalem to warto.
Pewnie, że warto. Jest to płyta, którą oderwał się od Bad Seeds, od grania coverów, skomponował osobistą i własną płytą, i pomimo częstych porównań do Cave'a to jednak uderza w inne tony, nawet może trochę bardziej w te Rowlandowskie. Choć na taką dozę depresji jeszcze pewnie będziemy musieli poczekać ;)

streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

01-03-2012, 23:08

Holden pisze:
Zdecydowany faworyt na tej płycie, choć jeśli mówić o 'oczywistych hołdach' to ja widziałbym tutaj 'No Quarter' Led Zeppelin. Dziwne, że tak długa płyta tak bardzo trzyma się kupy konstrukcyjnie. Fantastyczna rzecz, męczę od miesiąca.

Muzycznie to na pewno, mi od razu po prostu przyszła na myśl najdłuższa kompozycja z Happy Trails QMS czyli Maiden of the Cancer Moon.
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

03-03-2012, 01:21

a ten jak rzuca perły przed wieprze :D
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

03-03-2012, 05:59

patrzę w twój podpis i czuję, że czasem warto :D
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

03-03-2012, 09:57

a tak serio, to bym wyjebał z 3-4 numery z tej płyty i byłaby doskonała. niemniej jednak wyobraźnia gościa kasuje większość konkurencji, on myśli dźwiękiem.
Awatar użytkownika
mrwth
zaczyna szaleć
Posty: 164
Rejestracja: 08-03-2011, 22:14
Lokalizacja: Podniebo

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

04-03-2012, 02:25

Jak dla mnie bomba. Hipnotyczne struny, dużo przestrzeni między instrumentami i doskonałe (choć nie na pierwszy rzut ucha) kompozycje. Obawiałem się czy zmęczę całość za jednym posiedzeniem, a tu proszę.. czuję niedosyt i zapętlam ponownie co lepsze kawałki. Magię tej płyty łatwo opisać parafrazując Pratchetta - "Idealny świat jest muzyką, nie miejscem".
Awatar użytkownika
Glene
weteran forumowych bitew
Posty: 1643
Rejestracja: 03-12-2009, 22:45

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

06-03-2012, 13:47

Bardzo dobra plyta, czego tu niema od ogromnej przestrzeni Floydow, przez dykcje Dylana czy melancholijnosc i melodie Younga. Chociaz plyta mogalbyc ciut krotsza, wtedy Wilson uzyskalby lepszy efekt.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

28-12-2012, 12:10

Obrazek

Kto nie zdążył kupić winylka z okazji Records Store Day może zerknąć w wypożyczalnie. Niby tylko trzy numery, covery... ale jaka wielka muza...
Tagi: Apryl Fool, Happy Traum, George Harrison
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

20-01-2013, 19:09

http://music.yahoo.com/video/jonathan-w ... 08118.html

Do obejrzenia koncert w bardzo fajnej jakości, super się rozpędzają. Mógłby ktoś ich ściągnąć do Europy.

Maria kupiłeś już Gentle Spirit? Jak na fana Neila Younga przystało powinieneś posłuchać. Incantation poczeka ;)
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8974
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

21-01-2013, 19:08

Jak polecasz Gentle Spirit to obczaje sobie.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8974
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

27-01-2013, 10:35

Pierwszy odsłuch za mną. Bardzo "przestrzenna" płyta przez co świetnie się jej słucha. Melancholijna, moze troche nostalgiczna. Faktycznie, możnaby wywalić ze 3 numery, bo ciężko przesłuchać ten album za jednym posiedzeniem, po prostu za długi jest. No i utwór "canyon in the rain" totalnie mi nie podszedł, działa na mnie jakoś irytująco, jedyny moim zdaniem wyraźnie słabszy punkt płyty.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

20-08-2013, 20:07



nowy numer:

Płytka już w październiku
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8974
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

20-08-2013, 21:28

utworek bardzo przyjemny, pozytywnie rokujący na krążek. Wbrew pozorom wcale nie bedzie tak łatwo dorównac "Gentle Spirit". Obok nielicznych mielizn ta płyta miała sporo naprawdę ujmujacych nut.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

12-10-2013, 13:19

Nowa już wypłynęła, tym razem w roli głównej Steinway piano, więcej orkiestracji, pojawia się saksofon, klimat trochę jak z Mind Games Lennona. Nadal przepiękne pieśni, wspaniała nowa-stara muzyka.


Obrazek
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

12-10-2013, 17:34

Tak zachęcasz, to wypadało w końcu sprawdzić... i w ogóle się nie zawiodłem. Gentle Spirit jest bardzo przyjemny, niemal leniwy momentami, ale jest przy tym jakaś zaduma, czy jak to ująłeś, oniryczność. Drone by pewnie napisał, że jest tutaj momentami pokorna i natchniona modlitwa, ale te motywy zdecydowanie nie przeważają. Mnie długość nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie, płyta potrzebuje czasu, żeby dobrze rozwinąć swoje pomysły. No i to brzmienie, kapitalnie wyprodukowany krążek, całość się wręcz czuję. Świetna rzecz.
The madness and the damage done.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Jonathan Wilson - Gentle Spirit (2011)

06-01-2015, 17:54

Obrazek

Pragnę serdecznie przypomnieć, że Jon wydał w tym roku znakomitą epkę, na którą składają się dwa nowe utwory i trzy covery, ale zrobione w tak spójny sposób, że spokojnie wdycha się to jednym tchem. Szczególnie lekko rozimprowizowany tytułowy i rytmiczny Coming Into Los Angeles Arlo Guthrie'go. Jak ktoś polubił dwa poprzednie materiały, to warto, by i te pięć numerów nie umknęło.
ODPOWIEDZ