GODSPEED YOU! BLACK EMPEROR

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Najlepsza/najciekawsza?

All Lights Fucked on the Hairy Amp Drooling
0
Brak głosów
F♯ A♯ ∞
8
42%
Slow Riot for New Zerø Kanada
1
5%
Lift Your Skinny Fists Like Antennas to Heaven
5
26%
Yanqui U.X.O.
4
21%
Allelujah! Don't Bend! Ascend!
1
5%
 
Liczba głosów: 19
Awatar użytkownika
Shamrock
zaczyna szaleć
Posty: 231
Rejestracja: 11-03-2012, 10:35

Re: GODSPEED YOU! BLACK EMPEROR

28-10-2012, 16:50

Nerwowy pisze:Ojej i co teras ?
no nic, musisz sluchac dalej :)
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

28-10-2012, 20:52

0ms pisze:Ankieta.
Swans vs GY!BE?
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
sho
zaczyna szaleć
Posty: 103
Rejestracja: 31-07-2009, 14:07
Lokalizacja: Wrocław

Re: GODSPEED YOU! BLACK EMPEROR

23-03-2014, 20:58

[youtube][/youtube]
kenediusze
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: GODSPEED YOU! BLACK EMPEROR

12-04-2015, 12:45

Jak wrażenia z nowej płyty?

ja mam mieszane. Jest to fajne, ale mocno nierówne. Rozkręca się nieśmiało i dużo obiecuje, by potem pikować w dół z dwoma kawałkami oscylującymi gdzieś na styku ambient/drone/noise, a po ludzku - jest to po prostu rozwleczone, nudne pitolenie bez większego sensu, co mnie zabolało, bo akurat oni potrafią dobrze pitolić (bez odcienia pejoratywnego). Dopiero na koniec jest tak jak być powinno - hipnotycznie, apokaliptycznie, numer się sączy i rozwija jak wstęga, będąc zarazem opartym na w zasadzie tylko jednym, skrzypcowym motywie, wokół którego reszta się oplata i narasta, narasta, narasta, narasta, narasta.... Dla mnie bomba, ale żeby uratować cały album - za mało. Szkoda. Byłaby z tego ogólnie może znośna epa.

Na plus jeszcze to, że album jest taki chropawy i szorstki, masywny, zasyfiony bas daje dużo fajnego dołu w tym ostatnim numerze. To dobrze wychodzi jak się podkręci głośność. Niemniej jednak - traktuję "Asunder, Sweet and Other Distress" raczej w kategoriach rozczarowania, co dotychczas się u GYBE nie zdarzało.


Btw w ankiecie, którą sam założyłem, chyba już nie potrafię uczciwie zagłosować :D No bo niby debiut, ok, debiut jest totalny i kosmiczny, wspaniała płyta, 10/10 i tak dalej, ale... no właśnie, dwójkę tez lubię, może nawet częściej jej słucham, chociaż zajęło bardzo dużo czasu zanim zaczęła mi się naprawdę podobać. I do dzisiaj ciągle są tam fragmenty, które muszę sobie mielić i próbować odpowiednio złożyć w całość.
A do tego jeszcze Yanqui UXO - niby słabsze, ale wciąz ma momenty. I bardzo udane, rozmarzone, apokaliptyczne Allelujah. Trudno sie zdecydować, heh. Debiut to taki wierzchołek góry lodowej.
Baton na tropach Yeti

You are just a
PART OF ME
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

Re: GODSPEED YOU! BLACK EMPEROR

12-04-2015, 14:22

kenediusze pisze:Jak wrażenia z nowej płyty?

ja mam mieszane. Jest to fajne, ale mocno nierówne. Rozkręca się nieśmiało i dużo obiecuje, by potem pikować w dół z dwoma kawałkami oscylującymi gdzieś na styku ambient/drone/noise, a po ludzku - jest to po prostu rozwleczone, nudne pitolenie bez większego sensu, co mnie zabolało, bo akurat oni potrafią dobrze pitolić (bez odcienia pejoratywnego). Dopiero na koniec jest tak jak być powinno - hipnotycznie, apokaliptycznie, numer się sączy i rozwija jak wstęga, będąc zarazem opartym na w zasadzie tylko jednym, skrzypcowym motywie, wokół którego reszta się oplata i narasta, narasta, narasta, narasta, narasta.... Dla mnie bomba, ale żeby uratować cały album - za mało. Szkoda. Byłaby z tego ogólnie może znośna epa.

Na plus jeszcze to, że album jest taki chropawy i szorstki, masywny, zasyfiony bas daje dużo fajnego dołu w tym ostatnim numerze. To dobrze wychodzi jak się podkręci głośność. Niemniej jednak - traktuję "Asunder, Sweet and Other Distress" raczej w kategoriach rozczarowania, co dotychczas się u GYBE nie zdarzało..
No nIestety te dwa wypełniacze w środku to nuda pińćset. Brak tej narastającej apokalipsy z poprzedniego albumu, bo tam wszystko było dopracowane do najmniejszego szczegółu, a na nowej pył opada, drażni nieprzyjemnie oczy i nawet te trzymające w napięciu kawałki są jakby wycięte od szablonu. Nowa nie posiada motywu przewodniego i to jest chyba największa wada. Krótko pisząc, duże rozczarowanie.
Coś tam było! Człowiek!
ODPOWIEDZ