David Sylvian - Manafon

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

David Sylvian - Manafon

23-06-2011, 20:05

Ale mnie wkurwia ta płyta. Nie muzycznie, bo taka kameralistyka z pogranicza dźwiękowego eksperymentu jest całkiem spoko, ale wokalnie. Wokal Sylviana po prostu tutaj nie pasuje, psuje odbiór muzyki. Wiem, że pewnie tak miało być, ale cóż, wolę jego bardziej piosenkowe numery, albo te z Frippem (z Czukayem jeszcze nie słuchałem), niż te eksperymentalne.
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9992
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: David Sylvian - Manafon

23-06-2011, 20:18

Mnie nie wkurwia, ale us.... usyyy.... usyypi.....zzzz
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: David Sylvian - Manafon

23-06-2011, 20:25

moonfire pisze:Ale mnie wkurwia ta płyta. Nie muzycznie, bo taka kameralistyka z pogranicza dźwiękowego eksperymentu jest całkiem spoko, ale wokalnie. Wokal Sylviana po prostu tutaj nie pasuje, psuje odbiór muzyki. Wiem, że pewnie tak miało być, ale cóż, wolę jego bardziej piosenkowe numery, albo te z Frippem (z Czukayem jeszcze nie słuchałem), niż te eksperymentalne.
Takie tam pierdolenie.
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: David Sylvian - Manafon

23-06-2011, 20:40

Pierdolenie jest ciekawe, Manafon wkurwia.:)
Awatar użytkownika
Grindead
postuje jak opętany!
Posty: 654
Rejestracja: 03-01-2003, 15:03

Re: David Sylvian - Manafon

24-06-2011, 10:56

Jak Cie irytuje wokal Mistrza na tle takich muzycznych eksperymentow to sluchaj "Approaching Silence" i plyt z Czukay'em. poza tym, "takie tam pierdolenie"
some additional disfigurement... some additional disfigurement... some additional disfigurement...
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: David Sylvian - Manafon

24-06-2011, 16:03

Wokal miszcza lubię, ale na Manafon wyjątkowo mi się nie zgrywa z całością, zbyt chce chłopina ciągnąć melodię, gdy w tle dzieją się ciekawsze rzeczy.
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: David Sylvian - Manafon

24-06-2011, 16:29

takie tam pierdolenie. w sumie to właśnie do tej jego płyty najczęściej wracam.
Raf
w mackach Zła
Posty: 975
Rejestracja: 13-04-2011, 08:26
Lokalizacja: z ID

Re: David Sylvian - Manafon

24-06-2011, 17:55

płyta dobra na sen, tzn. na bezsenność ;)
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: David Sylvian - Manafon

24-06-2011, 21:37

Jednostajna z pewnością jest. Ja najczęściej bez pierdolenia słucham Secrets of the Beehive.
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: David Sylvian - Manafon

25-06-2011, 08:31

w zasadzie jedyna, do której od czasu do czasu wrócę
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: David Sylvian - Manafon

27-06-2011, 20:52

Ni ma chooya, nie wypiorę się, może za kilka lat.:)
Awatar użytkownika
Kurwaćukoglu
postuje jak opętany!
Posty: 458
Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
Lokalizacja: Ciemna Dolina

Re: David Sylvian - Manafon

22-07-2015, 19:24

Od samego początku mam z tym albumem problem. Z jednej strony warstwa instrumentalna jako żywo kojarząca się ze współczesną kameralistyką, z drugiej strony śpiew Sylviana, brzmiący trochę trochę "z boku". I jest to moim zdaniem dysonans niezamierzony. Najbardziej słyszalne jest to w The Greatest Living Englishman, chociaż są na tej płycie utwory, gdzie warstwa instrumentalna bardzo dobrze "przegryza się" z wokalem, jak np. Snow White In Appalachia czy Emily Dickinson i wszystko brzmi integralnie. Generalnie Manafon to ciekawy eksperyment, ale i tak najczęściej wracam do dziesięć lat wcześniejszej płyty Dead Bees On A Cake.

Obrazek
Manafon - David Sylvian (2009)

P.S. Ale oprawa graficzna jest imponująca.
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
Awatar użytkownika
Kurwaćukoglu
postuje jak opętany!
Posty: 458
Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
Lokalizacja: Ciemna Dolina

Re: David Sylvian - Manafon

22-07-2015, 21:04

megawat pisze:Ja bym chciał tu pogadać o Davidzie Sylvian.
Nie widzę przeciwwskazań ;) :) .
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
gorguts
zaczyna szaleć
Posty: 213
Rejestracja: 23-09-2010, 01:12

Re: David Sylvian - Manafon

13-01-2016, 00:57

Kurwaćukoglu pisze:Od samego początku mam z tym albumem problem. Z jednej strony warstwa instrumentalna jako żywo kojarząca się ze współczesną kameralistyką, z drugiej strony śpiew Sylviana, brzmiący trochę trochę "z boku". I jest to moim zdaniem dysonans niezamierzony. Najbardziej słyszalne jest to w The Greatest Living Englishman, chociaż są na tej płycie utwory, gdzie warstwa instrumentalna bardzo dobrze "przegryza się" z wokalem, jak np. Snow White In Appalachia czy Emily Dickinson i wszystko brzmi integralnie. Generalnie Manafon to ciekawy eksperyment, ale i tak najczęściej wracam do dziesięć lat wcześniejszej płyty Dead Bees On A Cake.

Obrazek
Manafon - David Sylvian (2009)

P.S. Ale oprawa graficzna jest imponująca.
Tak, jest imponująca, zwłaszcza w wydaniu w wersji deluxe. Do tego cudnie wciągający mix 5.1- miodzio.
Awatar użytkownika
KKK
postuje jak opętany!
Posty: 488
Rejestracja: 29-07-2010, 19:01

Re: David Sylvian - Manafon

16-01-2016, 19:11

Kurwaćukoglu pisze:Od samego początku mam z tym albumem problem. Z jednej strony warstwa instrumentalna jako żywo kojarząca się ze współczesną kameralistyką, z drugiej strony śpiew Sylviana, brzmiący trochę trochę "z boku". I jest to moim zdaniem dysonans niezamierzony.

Obrazek
Manafon - David Sylvian (2009)

P.S. Ale oprawa graficzna jest imponująca.
Hej,ale to jest muzyka improwizowana (w składzie sama czołowka wspólczesnego EAI),nie wiedziałeś o tym?Takie właśnie było zamierzenie.Poza tym to jest najlepsza płyta Sylviana (choć życzyłbym sobię kiedyś wersje bez wokali,które jednak są jedyną wadą tego albumu).
Awatar użytkownika
Kurwaćukoglu
postuje jak opętany!
Posty: 458
Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
Lokalizacja: Ciemna Dolina

Re: David Sylvian - Manafon

17-01-2016, 10:55

KKK pisze:
Kurwaćukoglu pisze:Od samego początku mam z tym albumem problem. Z jednej strony warstwa instrumentalna jako żywo kojarząca się ze współczesną kameralistyką, z drugiej strony śpiew Sylviana, brzmiący trochę trochę "z boku". I jest to moim zdaniem dysonans niezamierzony.
Hej,ale to jest muzyka improwizowana (w składzie sama czołowka wspólczesnego EAI),nie wiedziałeś o tym?Takie właśnie było zamierzenie.Poza tym to jest najlepsza płyta Sylviana (choć życzyłbym sobię kiedyś wersje bez wokali,które jednak są jedyną wadą tego albumu).
Z tego wynika, że życzyłbyś sobie najlepszej - Twoim zdaniem - płyty Sylviana bez udziału Sylviana. Wtedy nie byłaby to już (Twoim zdaniem) najlepsza płyta Sylviana ;).
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
ODPOWIEDZ