
Niby gatunek wyeksploatowany do cna. Post-rock zrzucił skórę, która gdzieś tam suszy się mocno na jakiejś pustyni, a tu ni z tego ni z owego Zak Riles z Grails oraz perkusista Slint - Britt Walford wraz z multiinstrumentalistą, Tylerem Trotterem, nagrywają coś co z jednej strony może kojarzyć się z "Take Refuge in Clean Living" a z drugiej ma sporo własnej przestrzeni kojarzącej się z bliskim wschodem.
Jak do tego dodamy z wolna toczące się wręcz oniryczne gitary, to dostaniemy obraz taki jak na okładce właśnie.
Gdzieś tam niespiesznie zahaczy to o Earth czy bluesa, innym razem gitara zabrzmi z lekka floydowsko, czasem psychodelicznie, a całość podana w "pościelowej" tonacji. Bardzo ładne melodie i bardzo ładna muzyka tła, która jednak swoimi ozdobnikami skupia na sobie całą uwagę.
Słucha się tego nad wyraz przyjemnie i was również zachęcam do spróbowania, bo takie płyty zdarzają się bardzo rzadko.
Próbkens:
" onclick="window.open(this.href);return false;