Pan śpiewa(ł) w rockowej Madrugadzie.
Nagrywa też solo. Moon Landing zrobił mi kiedyś przyjemność - pesymistyczne teksty, mocny ale nieco wycofany wokal, ciekawe aranże... Nawiązania do R.E.M i klasyków zauważalne na każdym kroku.
Najnowsza płyta Long Slow Distance to mieszanka melancholii i rocka, czasem zaśmierdzi depeszowatością, czasem wkradnie się jakiś lekko industrialny akord. Tempa raczej wolne - jak przyśpiesza, to robi to mechanicznie. Wszystko z wyczuciem i pomysłem.
Ogólnie świetnie się tego słucha jesienią - polecam i zachęcam do rzucenia kilku słów. Zwłaszcza wokal mi wyjątkowo "leży".
Próbki:
Coś wolniejszego:
coś szybszego:
Sivert Høyem (Madrugada)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Wujek Lucyferiusz
- postuje jak opętany!
- Posty: 655
- Rejestracja: 16-03-2009, 12:01
Sivert Høyem (Madrugada)
A gdzie kotuś widzisz głupotę? W teorii ekonomicznej szkoły austriackiej? Mam cię zabić?
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1582
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: Sivert Høyem (Madrugada)
Bardzo fajnie Pan Sivert Hoyem pyka. Lubię taki popfolkrock. Wałkuję:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]