Hurts
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4639
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Hurts
Ha! Odkopuję. Jedna z największych guilty pleasures w moim życiu. Do tej pory pamiętam ich świetny, ale mocno homoseksualny koncert na jednym z Openerów. Byłem najebany w sztok i bawiłem się znakomicie. Ufam, że nie ma nagrań. Wiem, że są
Raz na dziesięć lat pojawia się numer, który przywraca wiarę w kapelę dawno już spisaną na straty. Umówmy się, ten zespół na ostatnich dwóch płytach nie nagrał ani minuty muzyki wartej uwagi. Pierwszy numer z nowej płyty - to samo. I nagle taki cios. Ejtisowy vibe w nowoczesnym sosie. Duch ich oczywistych mentorów, unoszący się nad całym kawałkiem - ale już nie wczesne dokonania, tylko raczej późna, elektroniczna wersja. Fan-ta-kurwa-styczne. I ta fala entuzjazmu wśród ich fanów - że wrócili do grania, które wypełniało ich dwie pierwsze płyty. Jestem bardzo za.

Raz na dziesięć lat pojawia się numer, który przywraca wiarę w kapelę dawno już spisaną na straty. Umówmy się, ten zespół na ostatnich dwóch płytach nie nagrał ani minuty muzyki wartej uwagi. Pierwszy numer z nowej płyty - to samo. I nagle taki cios. Ejtisowy vibe w nowoczesnym sosie. Duch ich oczywistych mentorów, unoszący się nad całym kawałkiem - ale już nie wczesne dokonania, tylko raczej późna, elektroniczna wersja. Fan-ta-kurwa-styczne. I ta fala entuzjazmu wśród ich fanów - że wrócili do grania, które wypełniało ich dwie pierwsze płyty. Jestem bardzo za.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?