SUEDE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
SUEDE
Był już o nich temat? Niemożliwe! Wzorujący się na post-glamowcach brit-popowcy. Ale tylko z szuflady brity. Więcej słychać na ich płytach Bowiego z czasów "Hunky Dory". Teraz wracają po reaktywacji. Lepsi niż Blur, The Verve, czy Pulp. Owszem, byli i będą. Choć ze 2 strony się nastuka?
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: SUEDE
Lepsi niż Blur? Nie sądzę. Niemniej jednak, debiutancka płyta ''Suede'' (1993) swego czasu bardzo mi się spodobała. Kupiłem ją w promocji poniżej pasa, za 59 pensów. Przed pierwszym odsłuchem tego krążka (letnia noc 2008. roku) akurat wracałem z koncertu, na którym prezentowały się młode, lokalne, brytyjskie zespoły, wiec byłem odpowiednio nastrojony na brit-popowe brzmienia, a do tego po kilku piwach i orzeźwiony czerwcowym, wieczornym powietrzem. Tak więc w takich warunkach debiut Suede, dość powszechnie uznawany za pierwszą płytę w britpopowym gatunku, musiał mi się spodobać. Sądzę, że można na tym albumie dosłuchać się wielu ujmujących melodii i tej specyficznej młodzieńczej werwy połączonej z melancholią, jaka towarzyszyć musi młodym ludziom, którzy urodzili się na deszczowych wysepkach, a nie w słonecznej Kalifornii. Jak dobrze, że ja nie musiałem spędzać mych młodzieńczych lat w tym ponurym, przygnębiającym kraju, będącym azylem dla polującej na zasiłki ludności z Azji, Afryki i Karaibów. Wracając do Suede i ich debiutanckiej płyty - album ten pozostaje jednym z moich ulubionych materiałów z kręgu brit-popu, obok właśnie kilku płyt Blur. Znam jeszcze dwa kolejne albumy - ''Dog Man Star'' (1994) i ''Coming Up'' (1996). Nie zrobiły na mnie większego wrażenia, ale to żadna strata, albowiem je również nabyłem w promocji poniżej kolan. Być może jednak nie poświęciłem im zbyt wiele uwagi, ale też nigdy szczególnie nie wgłębiałem się w brit pop..
In God We Trust
-
- w mackach Zła
- Posty: 724
- Rejestracja: 02-01-2011, 22:21
Re: SUEDE
Słuchano już tegorocznej płyty? Mnie pierwszy singiel zachęcił(poniżej), który jest rewelacyjny i taki post punkowy (to już tradycja, że teraz każdy starszy band nawiązuje do nurtu).
Bardzo fajna płyta. Do tej pory znałem kilka singli (głównie z dwójki) i całe świetne Head Music i chyba pora na bliższą znajomość z kapelą.
Bardzo fajna płyta. Do tej pory znałem kilka singli (głównie z dwójki) i całe świetne Head Music i chyba pora na bliższą znajomość z kapelą.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5912
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: SUEDE
Suede, Pulp, Blur, The stone roses, The Verve, zajebisty Kula Shaker. Nawet ten Ojesus. Kurwa, w latach 90 pogardzalem, teraz doceniam, jaki Brytole mieli wtedy potencjał. Dziś niestety bryndza...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: SUEDE
Prawda, muzyki nagrywanej w tamtych czasach na Deszczowych Wyspach słucha się dzisiaj wybornie. OASIS "(What's the Story) Morning Glory?" - ta płyta (tak bardzo brytyjska) sprawia, ze staje mi przed oczyma tamten kraj i tamto społeczeństwo. Słuchając tego czuję się niczym koleś z okładki, otoczony przez wystawy angielskich sklepów. Przycisk PLAY oznacza natychmiastowe przeniesienie na ulicę angielskiego miasta. Też kiedyś pogardzałem, jakże niesłusznie.Sgt. Barnes pisze: ↑27-11-2022, 14:24Suede, Pulp, Blur, The stone roses, The Verve, zajebisty Kula Shaker. Nawet ten Ojesus. Kurwa, w latach 90 pogardzalem, teraz doceniam, jaki Brytole mieli wtedy potencjał. Dziś niestety bryndza...
Ten mój głupawy wpis sprzed prawie dziesięciu lat nadaje się do poprawki, bowiem dziś bardziej cenię SUEDE (pierwsza i ew. druga płyta) niż BLUR. Chociaż wesoła "Modern Life Is Rubbish" nadal należy do mojej czołówki lat 90.
In God We Trust
-
- w mackach Zła
- Posty: 724
- Rejestracja: 02-01-2011, 22:21
Re: SUEDE
Ja tą rzeczoną dwójkę Oasis opchnalem z dekadę temu za grosze, bo mi zupełnie nie siadała. Natomiast nieopierzony debiut czy lekko psychodelizujace Standing on the shoulder...całkiem nieźle się słuchało. Natomiast pełne zaskoczenie to były kawałki Noela z jego kapelą posłuchanie kilka lat temu - dobre numery, niektórzy artyści mają swoją niszę, pomysł na siebie.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: SUEDE
Oasis ma na Wyspach status gwiazd, a ludzie potrafią z pamięci śpiewać ich kawałki,Agony pisze: ↑27-11-2022, 17:48Prawda, muzyki nagrywanej w tamtych czasach na Deszczowych Wyspach słucha się dzisiaj wybornie. OASIS "(What's the Story) Morning Glory?" - ta płyta (tak bardzo brytyjska) sprawia, ze staje mi przed oczyma tamten kraj i tamto społeczeństwo. Słuchając tego czuję się niczym koleś z okładki, otoczony przez wystawy angielskich sklepów. Przycisk PLAY oznacza natychmiastowe przeniesienie na ulicę angielskiego miasta. Też kiedyś pogardzałem, jakże niesłusznie.Sgt. Barnes pisze: ↑27-11-2022, 14:24Suede, Pulp, Blur, The stone roses, The Verve, zajebisty Kula Shaker. Nawet ten Ojesus. Kurwa, w latach 90 pogardzalem, teraz doceniam, jaki Brytole mieli wtedy potencjał. Dziś niestety bryndza...
po kilkunastu latach dzisiaj sobie posłuchałem wybiórczo ich najbardziej znane hity i nadal to mi się nie podoba,
ale rozumiem, że udane odniesienia do Chrząszczy robią swoje i muzyka jest brytyjska do głębi,
tyle, że biorę pierwszy z brzegu kawałek New Model Army - I Love The World,
również do szpiku kości brytyjski i rozwala cukierkowe Oasis:
btw albo pierwsze płyty Madness i też jest imho lepiej
Die Welt ist meine Vorstellung.