6°FSKYQUAKE (2008)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9911
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
6°FSKYQUAKE (2008)
Na początku tego roku ukazała płyta będąca rezulatatem współpracy dwóch liczących się na scenie person - Attili i Stephena O'Malleya z cieszącego się coraz większym uznaniem Sunn O))). Dla samych nazwisk warto było zmierzyć się z tym materiałem. Po ciężkich bojach, wygląda to następująco: panowie pojechali w TOTALNY minimal. Jeden, 33-minutowy track, złożony wyłącznie z jednakowych, monotonnych chórów w wykonaniu Csihara z zaledwie nieśmiałym, drugoplanowym dronowaniem w tle. Teoretycznie ma swój urok, atmosfera pośrednio przypomina "Dogs Blood Rising" bądź "Nature Unveild" Current 93, otchłań jest wielka, niestety jednak... minimalim też. W zasadzie uważam, że obaj muzycy tym razem nieco przesadzili i nie uciekli od monotonii, sam po kilku razach mam ewidentnie dość. Mimo wszystko to interesujący album, za mało na kupno jak dla mnie (zwłaszcza, że jest dość drogi) jednakże efekt kolaboracji AC&SOM ma potencjał zaskoczyć nas czymś lepszym w przyszłości. Oby niedalekiej. Nie wierzę by nikt dotąd nie skusił się na ten materiał, więc może ktoś skleci sensowny wywód, zwłaszcza, jeśli dokopał się na tym krążku do tzw. "drugiego dna". 6/10
Ostatnio zmieniony 12-07-2008, 21:17 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5326
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
no, cóż muszę to powiedzieć... dostałem to gówno od samego O'Smelly po jego performansie w Paryżu (gdzie on już się osadził na stałe...) i po jednym przesłuchaniu ... (tak do 15 min) sprzedałem na egay... nie polecam. Wiem, że płyta jest droga i kultowa przez to, że królik i o'smelly tam walą konia, ale już lepiej wydać na Czesława Spiewa kasę, niż na to.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
Maleficio pisze: (...) gówno (...) nie polecam.(...) lepiej wydać na Czesława Spiewa kasę, niż na to.
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)

Ciekawi mnie jakie płyty z gatunku experimental/drone/modern uważacie za dobre?
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
nie wiem, bo się kompletnie nie znam na nim, posłuchałem tego czegoś jedynie wiedziony ciekawością i moja subiektywna opinia powyżej 

- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9911
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
6°Fskyquake is an audio composition designed in 2001 but explored conjunction with the american sculptor Banks Violette's solo shows in summer 2007. Actually, two shows at two different galleries, Barbara Gladstone & Team, running simultaneously for the duration. The interaction of sound and Violette's work revisited concepts touched in prior collaboration of loss, absence, residual energy of a missed evocative experience.
The composition was captured at a recording session during the installation process in Team gallery, and later transfered to Gladstone as recorded playback in the public. Designed for 3 separate systems consisting of powered 18" subwoofers and PA tops, the composition runs a total of 8 hours and 35 minutes. This room recording represents a possible stereo interpretation of a portion of that work.
The fifth collaboration between Stephen O'Malley & Banks Violette circulated amongst the main theme of sound as physical presence. Sound pressure in substantial space, relative dimension between concrete & perceptual mass, gravity induced by heightened sonic action and standing sub bass pressure. The contribution of lyrics, text & vocals by Attila Csihar inspired by his journeys inside imperial Tokyo bring emotive & meditative identity to the otherwise purely structural composition. For this we shall be blessed.
The ghost of presence subsists across physical space, the phantom of absence across linear finite, the shadow of mass via memories. What once was.
Generalnie geneza "6°Fskyquake" wiele wyjaśnia, być może bez tej wystawy rzeźb dużo stracić, ale skoro zdecydowali się to udostępnić, można oceniać to co jest . Niemniej, nazywanie jej skrajnym gównem to lekkie przegięcie. Sam uważam, że panowie minimalizm potraktowali zbyt dosłownie, przez co całość trąci monotonią i brakiem urozmaicenia, ale przekreślenie jej całej zahacza o złą wolę. U mnie troszeczkę podkopali sobie kredyt zaufania, albumu nie kupię bo nota 55% to stanowczo za mało, materiał nie zagrzeje w moim umyśle miejsca, ale dalej czekam na nowy stuff od tych panów. Jedna niewielka wpadka nie przesądza jeszcze o niczym.
The composition was captured at a recording session during the installation process in Team gallery, and later transfered to Gladstone as recorded playback in the public. Designed for 3 separate systems consisting of powered 18" subwoofers and PA tops, the composition runs a total of 8 hours and 35 minutes. This room recording represents a possible stereo interpretation of a portion of that work.
The fifth collaboration between Stephen O'Malley & Banks Violette circulated amongst the main theme of sound as physical presence. Sound pressure in substantial space, relative dimension between concrete & perceptual mass, gravity induced by heightened sonic action and standing sub bass pressure. The contribution of lyrics, text & vocals by Attila Csihar inspired by his journeys inside imperial Tokyo bring emotive & meditative identity to the otherwise purely structural composition. For this we shall be blessed.
The ghost of presence subsists across physical space, the phantom of absence across linear finite, the shadow of mass via memories. What once was.
Generalnie geneza "6°Fskyquake" wiele wyjaśnia, być może bez tej wystawy rzeźb dużo stracić, ale skoro zdecydowali się to udostępnić, można oceniać to co jest . Niemniej, nazywanie jej skrajnym gównem to lekkie przegięcie. Sam uważam, że panowie minimalizm potraktowali zbyt dosłownie, przez co całość trąci monotonią i brakiem urozmaicenia, ale przekreślenie jej całej zahacza o złą wolę. U mnie troszeczkę podkopali sobie kredyt zaufania, albumu nie kupię bo nota 55% to stanowczo za mało, materiał nie zagrzeje w moim umyśle miejsca, ale dalej czekam na nowy stuff od tych panów. Jedna niewielka wpadka nie przesądza jeszcze o niczym.
Yare Yare Daze
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
Pytanie po raz drugi - ile takich współczesnych elektroakustycznych/drone rzeczy przesłuchałeś? Ta płyta tylko nawiązuje do minimalizmu. W porównaniu z czystym nurtem minimalizmu naprawdę bardzo dużo tam się dzieje. Uwierz mijester pisze:Sam uważam, że panowie minimalizm potraktowali zbyt dosłownie, przez co całość trąci monotonią i brakiem urozmaicenia, ale przekreślenie jej całej zahacza o złą wolę. U mnie troszeczkę podkopali sobie kredyt zaufania, albumu nie kupię bo nota 55% to stanowczo za mało, materiał nie zagrzeje w moim umyśle miejsca, ale dalej czekam na nowy stuff od tych panów. Jedna niewielka wpadka nie przesądza jeszcze o niczym.

from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9911
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
Nie chodzi mi o gatunek muzyki - minimalizm, a minimalizm w doborze środków. Pewnie, że można całość jeszcze okroić, wyskubać detale do reszty, but that's not the point kolego. Po prostu, jak dla mnie przegięli i poza atmosferą nie ma to niestety dla mnie wiele do zaoferowania. Drone music słucham jedynie okazjonalnie, około kilkunastu płyt, z czego wracam tak naprawdę do dwóch. Ale rozumiem, że dokopałeś się na "6°Fskyquake" do "second bottom" i zaraz napiszesz ładny esej. Który z chęcią przeczytam, bo m. in. po to założyłem ten temat.
Yare Yare Daze
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
Gatunek minimalizm określa się właśnie ze względu na jego podstawową cechę, którą jest.. minimalizm w doborze środkówjester pisze:Nie chodzi mi o gatunek muzyki - minimalizm, a minimalizm w doborze środków. Pewnie, że można całość jeszcze okroić, wyskubać detale do reszty, but that's not the point kolego. Po prostu, jak dla mnie przegięli i poza atmosferą nie ma to niestety dla mnie wiele do zaoferowania. Drone music słucham jedynie okazjonalnie, około kilkunastu płyt, z czego wracam tak naprawdę do dwóch. Ale rozumiem, że dokopałeś się na "6°Fskyquake" do "second bottom" i zaraz napiszesz ładny esej. Który z chęcią przeczytam, bo m. in. po to założyłem ten temat.

from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9911
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
Ale ja nie siedzę w żadnym "minimal music", ani nie oczekiwałem jakiegoś konkretnego gatuku po tej kolaboracji. Zwabiły mnie (jak każdego) uznane nazwiska, które cenię sobie z innych projektów. Nie wiem, czy płyta wyznacza kanon gatunku, ale wiem, że nie podoba mi się specjalnie i to mi wystarcza. Sam gatunek póki co nie intersuje mnie zbytnio, szlaban stawiam i tak przy tym stopniu "minimalnego doboru środków", jedyną motywacją siegnięcia po ten krążek była jakość innych wydawnictw z udziałem obu kolaborantów. Poza tym, ze wszystkich negatywnych opinii oczywiście musiałeś przyjebać się akurat do mojej, spoko taki trend teraz jest
A co do ocen w recenzjach - patrzyłem niedawno na różnych serwisach i generalnie właśnie oceny wahały się w obu kierunkach wokół połowy skali - ale może to wina tych serwisów, po które akurat sięgnąłem.

A co do ocen w recenzjach - patrzyłem niedawno na różnych serwisach i generalnie właśnie oceny wahały się w obu kierunkach wokół połowy skali - ale może to wina tych serwisów, po które akurat sięgnąłem.
Yare Yare Daze
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
O! Muszę to obadać!
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: 6°FSKYQUAKE (2008)
Tak jak się spodziewałem - bardzo przyjemne. Konkrety później, po kilku przesłuchaniach 

I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible