STEPHEN LYNCH

[Morph]

Zasadniczo powinienem to chyba wrzucić do debilizmen und jajen, ale ten koleś tak mi zmasakrował psychikę że wrzucę go jednak tutaj, zwłaszcza że wydaje i płyty. Poza tym zginąć w odmętach zapomnienia nie może bo to jebany geniusz zrytego humoru

Za Wiki:
Stephen Andrew Lynch (ur. 28 lipca 1971 r. w Abington w stanie Pensylwania w USA), jest amerykańskim komikiem i muzykiem. Nominowany do nagrody Tony Award aktor, który znany jest ze swoich unikalnych i kpiących z życia codziennego piosenek oraz kultury pop. Lynch nagrał jeden studyjny album i dwa albumy na żywo. Pojawił się dwa razy w Comedy Central Presents. Występował na Broadwayu w adaptacji The Wedding Singer.

(korekta - albumy są dwa nie jeden)

Obadałem jak na razie parę luźnych songów i ostatniego live'a i leżę, nagle cała masa rzeczy przestała być śmieszna.

Obadajcie dwie sztuki:
Halloween:


Craig:

[Alsvartr]

No przemistrz! Mimika i tekst przy drugim kawałku mnie powaliła totalnie. "I'm fuckin' Craaaaaaig!" Muszę obadac więcej . Ma jeszcze jakieś petardy podobne do Craig'a?:)

[Morph]

W zasadzie co najmniej 3/4 tego ostatniego live'a na którym są te dwa kawałki.

Przemistrzowska jest jeszcze ballada o dziewczynie nazistce, jakoś się nazywała little tiny moustache czy coś takiego.

Baby i Albino też mocarne.

[Alsvartr]

Ok, sprawdzę, sprawdzę, bo gośc zdecydowanie ma talent

[twoja_stara_trotzky]

doskonałe

[Morph]

Tu macie jeszcze skrajnie zajebisty kawałek:

[streetcleaner]

rewelacja

EDIT: Special Olympics

[H-K44]

Zajebioza! Koleś jest fenomenalny!
"Craig" mnie zniszczył.

[Baton]

Lynch kruszy mury, prawda od dawna znana. Świetnie się go slucha przy piwie, albo i nie tylko piwie.

Tu macie jeszcze skrajnie zajebisty kawałek:

Ten kawałek jest kosmiczny, zrobił mi kiedyś z mózgu kapustę z grochem a'la babka długopisa.