Zasadniczo powinna wyjść mieszanka niestrawna, ale nie tym razem. Mamy miks zjadliwy, ba, całkiem smaczny i zdecydowanie zachęcający do ponownej konsumpcji. Do tego ten całkiem zajefajny album został zmiksowany przez nikogo innego jak przez samego Broadrick'a.
Świat się nie zawali jak nie posłuchacie, ale fani miejskiej elektroniki nie będą na pewno zawiedzeni

