
Lusca - Exodus [2011]
Jeśli gawiedź z utęsknieniem czeka na nowe dzieło GODFLESH i GREYMACHINE, to jako przystawkę proponuję bohaterów tematu.
Dwóch Niemców walcuje basowymi gitarami w stylu wspomnianych wyżej zespołów, choć dominują tutaj wolne tempa i na myśl przychodzi bardziej francuski P.H.O.B.O.S. .
Przez 60 minut mamy zatem sporo industrialnego gruzu, odpowiednio sprzężonego i bardzo nisko strojonego. Myślę, że warto mieć na nich oko, bo jak na debiut jest całkiem dobrze (choć da się wyczuć niemiecką "siermiężność") i jeśli tylko zatrudnią prawdziwego pałkera, to w przyszłości może z nich coś ciekawego się wykluć.
Za miksem siedział nie byle kto, bo sam Plotkin.
Całość do odsłuchu tutaj: