
Nie tak dawno pewien wrocławski projekt spłodził trzy sprężynowe bolce, w równych - bo niemal dwuletnich - odstępach czasu. Każdy zaopatrzony w nano-kotwiczkę, która przy kontakcie z potylicą zarzucana jest w głąb układu nerwowego. Rozpoczyna się dość nietypowy masaż neuronów, gdy zaabsorbowani analogowym brzmieniem wędrujemy przeciskając się przez niezliczone dźwięki instrumentarium. Sporo improwizacji, tajemniczych trąbek, szalony kontrabas-skurwysyn, perkusja solidnie zrypana i hektolitry niezliczonych efektów uzyskanych za pomocą magii. Ta nuta potrafi być bezwzględna w odbiorze i wymagająca, jednak raz wkręceni na długo pozostaniemy pod największym na świecie znakiem zapytania. Konkretny zrylec.
youtube: "Grzybiarz"
wywiad: grudzień '02