Amerykański zespół psychodeliczny, który powstał w 1965 roku - na pewno większości z Was dobrze znany, bo nie raz pojawiał się w temacie "Aktualnie słuchane", ale osobnego wątku nigdy się nie doczekał. Grali mnóstwo coverów i wariacji na różne, znane muzyczne tematy - począwszy od 12th Street Rag czy In The Mood poprzez kawałki The Beatles, na Sonacie Księżycowej skończywszy. Zapoznają się z ich pierwszymi czterema płytami - póki co najbardziej podoba mi się debiut:
Praktycznie same covery, ale zagrane w ten sposób, że każdy z nich podoba mi się bardziej niż oryginał (dobry przykład w temacie o coverach lepszych niż oryginały). Wspaniałe hammondy, bass, gitary, wokal... Choćby taki "Bang Bang" - młodszym znany z filmu Kill Bill, starszym z wykonania Cher - po prostu powala na kolana... Wspaniała płyta.