
GIL SCOTT - HERON - I'M NEW HERE [2010]
Drodzy bracia i bracia
Byloby glupio gdyby tak mocny strzal uciekl,albo zagubil sie gdzies niepostrzezenie. Oczywiscie,jeden z pracowników naszej katedry wkleil ta pozycje w swoja playliste,a towarzysz vulture podazyl tym tropem...I moge powiedziec tylko tyle,ze jestem totalnie oczarowany tym co uslyszalem.
Plyta nie ma chyba nawet 30 minut, glos starego czarnucha mami i czaruje,czuc w tym doswiadczenie,serce i olbrzymie pasje,slychac ,ze facet z niejednego pieca chleb jadl,snuje swoja opowiesc majac raz w tle zwyklego akustyka innym razem interesujace podklady,smyki i inne oszczedne bity,jest SUROWO,ascetycznie,jest pieknie.wczoraj sluchalem przy szklanecce whiskey,zona weszla do pokoju i jej tez sie udzielilo hehe..
prosze sobie sprawdzic,a bardziej doswiadczonych kolegów prosze o blizszy rys historyczny ,nakreslenie sylwetki i przedstawienie pozostalych dokonan tego zdumiewajacego artysty.