
Longinus tego Norwega gnieniegdzie już zachwalał, ale przyznam, że nigdy jakoś do końca do mnie nie trafił. Aż tu nagle puściłem sobie jego najnowszą płytę. Tytuł idealnie oddaje ducha tej płyty - pustki jest tu od cholery, jakby sobie puścić tą płytę w autobusie to z miejsca przestanie się odczuwać obecność innych ludzi.
Drugie skojarzenie tytułowe - pustynia - dawno nie słyszałem płytki tak epatującej pustynnym klimatem. Z racji aktualnie panującej pory roku tym fajniej się tą płytkę odbiera.
No i argument krytyczny - płyta sama w sobie jest fenomenalna muzycznie, i co ważne - technika idzie w parze z klimatem. Wszystko się tu idealnie zazębia, nie ma sekundy niepotrzebnego dźwięku. Zdecydowanie polecam.