nie tylko metalem człowiek żyje

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
wombat
- zaczyna szaleć
- Posty: 272
- Rejestracja: 17-07-2009, 18:16
27-07-2010, 15:25
Australijski debiut. Psychodelia, brzmienie przypominające zeszłoroczne The Flaming Lips, John Lennon, w chuj nawiązań do klasyków lat 60/70. Jedna z najczęściej słuchanych przeze mnie rzeczy w tym roku. Bardzo przyjemna, płynąca płyta.
Huh?
-
Pelson
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2168
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
29-07-2010, 10:28
Się nikt nie wypowiada, więc może ja zacznę. Ta płyta to mokry, nigdy nie zrealizowany w rzeczywistości, sen The Beatles, gdyby Ci zdecydowali się przyjmować jeszcze więcej substancji psychoaktywnych. Mnóstwo tu psychodelicznych frippów, dymu, Led Zeppelin, Żuków i Kremu, a nad wszystkim unosi się duch przełomu lat 60/70, tak przecież uwielbiany na tym forum. Muzyka sączy się nieśpiesznie, dostojnie wypływając na przestrzenie uwidocznione na okładce płyty. Gdzieś w oddali majaczy mi nawiązanie do ostatniej płyty Earth, być może przez ten letni, leniwy nastrój albumu.
Na pewno świetny krążek na tę porę roku. W połączeniu z pogodą smakuje idealnie.
Parę osób z tego forum powinno się tym zainteresować.
-
panthyme
- w mackach Zła
- Posty: 850
- Rejestracja: 01-05-2004, 11:34
- Lokalizacja: Local Graveyard
05-08-2010, 15:51
Posłuchałem i wszystko co napisaliście się zgadza (tylko szukam, gdzie to Earth), nie wiem czy jest co dodawać.
Tylko czy za dwa lata ktoś będzie pamiętał tą nazwę?
-
wombat
- zaczyna szaleć
- Posty: 272
- Rejestracja: 17-07-2009, 18:16
05-08-2010, 15:52
Wszystko zależy od tego jaka będzie ich następna płyta.
-
panthyme
- w mackach Zła
- Posty: 850
- Rejestracja: 01-05-2004, 11:34
- Lokalizacja: Local Graveyard
-
Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
07-08-2010, 17:47
jak będzie taka sama to już nie dam rady. Wkurwiające jest brzmienie tych pierdziawkowych gitar, które niby mają nawiązywać do tej całej brytyjskiej psychodelii. Większość kawałków to tylko i wyłącznie dobre rzemiosło i porównanie tego tworu do The Flaming Lips jest po prostu nie na miejscu. Po kilkukrotnym przesłuchaniu nie mam ochoty do tego wracać. Choć powinienem się czuć tutaj jak ryba w wodzie, to jednak wolę klasyków niż odgrzewanie na siłę "klimatów" na "Innerspeaker". Nie trafia do mnie ten zblazowany, z lekka sączący się klimat lata, a samo nawiązanie zespołu do rocka psychodelicznego mi nie wystarczy, sorry.
Coś tam było! Człowiek!
-
twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
-
Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
28-02-2011, 15:37
Wymieniłem kilka mało frapujących płyt na ten konkretny tytuł (pamiętałem okładkę, jakieś dobre opinie na necie). Jakoś z początku strasznie miękkie mi się to wydawało. Za mały groove, drive, bujanie żeby mogli zmienić nazwę na Boris, za mało zakręcenia i kosmosu żeby mogli zmienić nazwę na Acid Mothers Temple. Ale tak posłuchałem więcej, przeszedłem się, słońce zaświeciło i chyba zaskoczyło. Fajne klawiry analogowe.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
-
plecki
- rozkręca się
- Posty: 80
- Rejestracja: 25-01-2009, 05:27
- Lokalizacja: opium den
11-10-2012, 19:42
sliczna tegoroczna TAME IMPALA.... lezki same do oczu sie cisna i slychac sporo TEARS (!) FOR FEARS.
-
Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
11-10-2012, 20:33
Hmmm. Naprawde? To moze sie na koncert przejde...
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
-
Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
11-10-2012, 22:00
Debiut byl bardzo przyjemny, musze obadac w koncu drugi album, bo dobre recenzje zbiera
-
plecki
- rozkręca się
- Posty: 80
- Rejestracja: 25-01-2009, 05:27
- Lokalizacja: opium den
11-10-2012, 22:12
tak, piekna plyta i az troche wstyd, bo to przemyslany chwytacz za serce - takie mam wrazenie.
-
Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
12-10-2012, 00:23
Mnie debiut chwycil dopiero jak wylozylem sie z flaszka cidera na plazy :-)
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
-
plecki
- rozkręca się
- Posty: 80
- Rejestracja: 25-01-2009, 05:27
- Lokalizacja: opium den
12-10-2012, 00:33
po laudanum tez niezgorsze ;)
debiut jednak bardziej w strone psych rocka ciagnie. swieza plyta to juz totalny, serotoninowy POP odlot z niesymetrycznym stereo, wymytym wokalem i niby analog-usterkami.
-
wombat
- zaczyna szaleć
- Posty: 272
- Rejestracja: 17-07-2009, 18:16
16-10-2012, 19:41
panthyme pisze:
Tylko czy za dwa lata ktoś będzie pamiętał tą nazwę?
Widzisz, dwa lata minęły i pamięta ;)
-
Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
16-10-2012, 20:13
wombat pisze:panthyme pisze:
Tylko czy za dwa lata ktoś będzie pamiętał tą nazwę?
Widzisz, dwa lata minęły i pamięta ;)
Ano pamięta, odsłuchałem sobie nową i jest lepiej niż na debiucie, ale żeby to na 9 oceniać to już jakieś przegięcie. Dobrze, że gitary już tak nie pierdzą jak na jedynce. 6,5-7 to maks. A porównywanie tego do "Embryonic" to gruba przesada.
Coś tam było! Człowiek!
-
wombat
- zaczyna szaleć
- Posty: 272
- Rejestracja: 17-07-2009, 18:16
16-10-2012, 21:28
Skaut pisze:wombat pisze:panthyme pisze:
Tylko czy za dwa lata ktoś będzie pamiętał tą nazwę?
Widzisz, dwa lata minęły i pamięta ;)
Ano pamięta, odsłuchałem sobie nową i jest lepiej niż na debiucie, ale żeby to na 9 oceniać to już jakieś przegięcie. Dobrze, że gitary już tak nie pierdzą jak na jedynce. 6,5-7 to maks. A porównywanie tego do "Embryonic" to gruba przesada.
Nie no, proste, ze Embryonic to zupelnie inna liga. W kazdym razie 2 lata temu brzmienie tame impala kojarzyło mi się z tą płytą.
-
Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
17-10-2012, 01:26
wombat pisze:Skaut pisze:wombat pisze:
Widzisz, dwa lata minęły i pamięta ;)
Ano pamięta, odsłuchałem sobie nową i jest lepiej niż na debiucie, ale żeby to na 9 oceniać to już jakieś przegięcie. Dobrze, że gitary już tak nie pierdzą jak na jedynce. 6,5-7 to maks. A porównywanie tego do "Embryonic" to gruba przesada.
Nie no, proste, ze Embryonic to zupelnie inna liga. W kazdym razie 2 lata temu brzmienie tame impala kojarzyło mi się z tą płytą.
z tym Embryonic i oceną, to nawiązałem do recenzji nowego albumu na screenagers
Coś tam było! Człowiek!