Nawet mnie nie wkurwiaj, już sobie prawie dopinałem wyjazd jak mi projektów na prawie całą jesień najebali -..-'Skaut pisze:
JK FLESH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: JK FLESH
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: JK FLESH
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: JK FLESH
No ładnie to gada ;) Trzeba będzie się za tym rozejrzeć.Morph pisze:
The madness and the damage done.
Re: JK FLESH
Ostatnią płytę JK FLESH kupiłem już chyba ze 2 miesiące temu a jakoś jeszcze się do niej nie zabrałem. Dziś 32 nowe płyty z Selfmadegod przyszły, a tu na dodatek wzięło mnie na Hawkwind, który non stop tłukę w samochodzie a wieczorami mam fazę na punka i jadę z Dead Kennedys, Minot Threat (tak Triceps - całą dyskografię) i Discharge! No zrobiłem dziś wyłom nad dwa odsłuchania REVOLTING i jedno BOMBS OF HADES... Mimo wszystko ciśnie się pytanie: Premierze! Jak żyć?
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: JK FLESH
to proste, włącz "Purity Dilution" :)Maria Konopnicka pisze:Jak żyć?
Re: JK FLESH
Jestem już chyba mocno dziś przemęczony bo posty Bonnego zaczynam widzieć :)))Bonny pisze:to proste, włącz "Purity Dilution" :)Maria Konopnicka pisze:Jak żyć?
Z pewnością żadnej tegorocznej płyty nie przesłuchałem tyle razy co Purity Dilution. Kurwa! Jak to jest zajebista płyta, chyba jak zaraz dotrę do domu to na sen sobie wrzucę :)
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 480
- Rejestracja: 14-08-2012, 14:58
Re: JK FLESH
Posthuman genialne jest, od paru tygodni nie mogę przestać słuchać. Na żywo by pewnie zabiło, fajnie jakby wpadł na jakiś koncert nieopodal :)
ech...
ech...
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: JK FLESH
Fajny ten split, strona JK Flesh bardzo dobrze, Strach Przed Strachem znakomity, pozostałe dwa dobre. Prurient - trochę sztampowo, ale dobry klimat mają te kawałki.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: JK FLESH
początek rzeczywiście wyborny. później Justin traci nieco rozpędu i pozostałe dwa numery nie są już tak wulgarne, ale generalnie śruba jest mocno dokręcona. natomiast Prurient na swoim tradycyjnym, czyli nijakim poziomie :)
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: JK FLESH
No niestety chyba tak to wygląda. Zaczyna mnie nawiedzać myśl, że świetne Bermuda Drain to czysty wypadek.Bonny pisze:natomiast Prurient na swoim tradycyjnym, czyli nijakim poziomie :)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: JK FLESH
tak właśnie uważam - wypadek przy pracy
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2224
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: JK FLESH
Powiem wam panowie, że Justin dokręca śrubę dopiero na albumie VALLEY OF FEAR, zrobionym razem z Matthew i Samanthą ze Skullflower. Bez cienia wątpliwości jest to najlepsze w czym maczał palce w 2012.
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: JK FLESH
kiedy pierwszy raz usłyszałem "Fear of Fear" to pomyślałem, że to Matthew Bower wyprał Broadricka na taki hałas :)streetcleaner pisze:Powiem wam panowie, że Justin dokręca śrubę dopiero na albumie VALLEY OF FEAR, zrobionym razem z Matthew i Samanthą ze Skullflower. Bez cienia wątpliwości jest to najlepsze w czym maczał palce w 2012.
co do Valley of Fear to nie powiedziałbym, że to najlepsze w czym Broadrick maczał palce w zeszłym roku. wprawdzie muzyka na Posthuman jest dużo bardziej user-friendly, ale ten materiał stawiam znacznie wyżej
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2224
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: JK FLESH
JK Flesh brzmi potężnie, może pospieszyłem się z takim ostatecznym sądem - pewnie na trzeźwo sam Punchdrunk wystarczyłby żeby zdetronizować koncept VoF. Jednak warto to sprawdzić, jest w tym materiale uroczy minimalizm. Wiele tam się dzieje pod spodem, gdzie w JKF to co najmocniejsze jest na wierzchu.
Re: JK FLESH
a wszystko to bawiąc małe dzieci...Oj nie umrzesz Ty w łóżku, a przynajmniej nie we własnym.Maria Konopnicka pisze:Ostatnią płytę JK FLESH kupiłem już chyba ze 2 miesiące temu a jakoś jeszcze się do niej nie zabrałem. Dziś 32 nowe płyty z Selfmadegod przyszły, a tu na dodatek wzięło mnie na Hawkwind, który non stop tłukę w samochodzie a wieczorami mam fazę na punka i jadę z Dead Kennedys, Minot Threat (tak Triceps - całą dyskografię) i Discharge! No zrobiłem dziś wyłom nad dwa odsłuchania REVOLTING i jedno BOMBS OF HADES... Mimo wszystko ciśnie się pytanie: Premierze! Jak żyć?
W temacie.
Nie wiem, czy jest sens wymagać od Justina nowej płyty Godflesh. On, podobnie jak Maria (w kwestii Posthuman), nie ma na to czasu. Poza tym po co kalać pomnik, byle pierdnięciem.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: JK FLESH
Zawsze można posłuchać i Valley of Fear i Posthuman :D
Co do splitu JKF z Prurient, to chyba Morph najdosadniej określił jego zawartość, pełna zgoda.
Co do splitu JKF z Prurient, to chyba Morph najdosadniej określił jego zawartość, pełna zgoda.
The madness and the damage done.
- dr Kill
- postuje jak opętany!
- Posty: 615
- Rejestracja: 25-10-2011, 23:08
Re: JK FLESH
Wczoraj wieczorem postanowiłem zmienić ustawienie głośników. Aby sprawdzić efekty jakie przyniosły zmiany zarzuciłem JK FLESH - Posthuman. Okazało się, że prawie w ogóle nie znam tego albumu. Faktem jest, że minęło sporo czasu od ostatniego przesłuchania, ale takiego efektu się nie spodziewałem. Nie dość, że zacząłem odkrywać kawałki na nowo(niektóre brzmiały jakbym ich słuchał po raz pierwszy) dostrzegać pewne dźwięki, które momentami są dobrze ukryte, to klimat zupełnie mnie przytłoczył. Odbieram ten album jako rzecz totalnie odhumanizowaną. Jak w przypadku wielu płyt, człowiek jest podmiotem, do którego zwraca się artysta, tak tutaj najzwyczajniej w świecie go nie ma. Jeżeli już się pojawia, to w bardzo małych porcjach, i to w niezbyt optymistycznym świetle. Jest to jedna wielka, potężna machina. Jak załapie się rytmikę tego albumu, to już nie ma mocnych, tylko kolana.
Reasumując, jestem rozwalony.
Reasumując, jestem rozwalony.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 480
- Rejestracja: 14-08-2012, 14:58
Re: JK FLESH
Nowa EPka: " onclick="window.open(this.href);return false;