Rush
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re:
Tę też lubię. Dodałbym jeszcze spore fragmenty Presto.Skaut pisze:też lubię, plus "Counterparts" ale nie nazwałbym tej płyty ascetyczną jak Drone stara się sugerować.moonfire pisze: Od siebie dodam jeszcze Signals i gra.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Rush
Mam znów ogromną fazę na RUSH. Teraz słucham w kółko "Moving Pictures", "Hemispheres", "2112", "A Farewell to Kings" i "Permanent Waves"... Jestem bliski zmienić zdanie, przekreślić lata badań i stwierdzić, że jednak "Moving Pictures" to ich najlepsza i najrówniejsza (co do tego akurat nie mam wątpliwości) płyta.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Kurwaćukoglu
- postuje jak opętany!
- Posty: 458
- Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
- Lokalizacja: Ciemna Dolina
Re: Rush
Rush zapowiada nowe DVD;
http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czy ... y-R40.html" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czy ... y-R40.html" onclick="window.open(this.href);return false;
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
Baha Kurwaćukoglu
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8949
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Rush
Ja chyba mam to samo, choć akurat innych płyt słucham :) Natomiast sentyment do Power Windows baaaaardzo mi się uaktywniłDrone pisze:Mam znów ogromną fazę na RUSH. Teraz słucham w kółko "Moving Pictures", "Hemispheres", "2112", "A Farewell to Kings" i "Permanent Waves"... Jestem bliski zmienić zdanie, przekreślić lata badań i stwierdzić, że jednak "Moving Pictures" to ich najlepsza i najrówniejsza (co do tego akurat nie mam wątpliwości) płyta.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Rush
"Signals", "grace Under Pressure" i "Power Windows" to znakomite albumy pomimo syntów, neonów i głupich fryzur. Zdecydowany spadek formy był dopiero na "Hold Your Fire" i "Presto" - obok bezpłciowego "Test For Echo" to chyba ich najgorsze dokonania.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8949
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Rush
Uczciwie przyznam, ze Grace Under Pressure poznałem dopiero niedawno, bo jakos zawsze nie wiedziec czemu omijałem ten album. Dziwne, bo zarówno Signals jak I Power Windows bardzo lubię i te klawiorki bardzo mi robią. Jeśli chodzi o osobiste animozje to rozczarowany byłem Vapor Trails. Nadal nie moge się do niej przekonać. Test For Echo chyba rzeczywiswcie najsłabsze - nudne, ociężałe i bez polotu. Nigdy też nie przepadałem za Roll The Bones - cos mi w tej płycie nie gra, nie wiem co, ale podświadomie odbieram ją jako najbardziej cukierzastą.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10581
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Rush
Myślę, że istotę tych albumów lepiej, niż słowo "znakomite" oddaje słowo "fajne". Takie "fajne", z kilkoma wykrzyknikami :)Drone pisze:"Signals", "grace Under Pressure" i "Power Windows" to znakomite albumy pomimo syntów, neonów i głupich fryzur.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 213
- Rejestracja: 23-09-2010, 01:12
Re: Rush
Jak dla mnie, Rush to dziś tylko 8 pierwszych studyjnych albumów-na kolanach, reszta to juz różnie, raz lepiej raz gorzej, zazwyczaj tylko "fajnie" (to właściwe słowo), do rewelacji 8 pierwszych juz się nie zbliżyli nigdy- dziś już nie wracam do niczego prócz 8 pierwszych.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8949
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Rush
http://www.sputnikmusic.com/news/35362/ ... r-retires/
Peart odchodzi z Rush. Taka sytuacja :( A trzeba było jechać do Berlina na koncert jak promowali Cock Work Andrzejs
Peart odchodzi z Rush. Taka sytuacja :( A trzeba było jechać do Berlina na koncert jak promowali Cock Work Andrzejs
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 178
- Rejestracja: 20-12-2012, 11:14
Re: Rush
A ja byłem, już wówczas spodziewałem się, że to będzie ich ostatnia wizyta w Europieozzy pisze:kurwa! nie wybrałem się wówczas do Berlina bo nikt nie chciał jechać i z niecierpliwością czekałem na jakieś nowe daty. Teraz to chuj, dla Pearta nie ma i nie będzie godnego zastępstwa.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: Rush
Skoro temat został odświeżony, to napiszę tylko, że po wielu latach słuchania RUSH dochodzę do wniosku, że najlepsze płyty tego zespołu to "Signals", "Grace Under Pressure" i "Power Windows". Muzycy zaadoptowali na te albumy elementy Nowej Fali i przetłumaczyli je na swój język - na własny, niepowtarzalny styl Rush. Te płyty są nie tylko fajne. One są genialne. Sam nie wiem, którą z tych trzech lubię najbardziej. Kiedyś wielbiłem mroczną "Signals". Jeśli chodzi o GUP, to na forum polskich fanów Rush siedział kiedyś użytkownik o pseudonimie LSD, który właśnie "Grace Under Pressure" stawiał na piedestale. Ale dla mnie osobiście największe znaczenie ma "Power Windows". To płyta, która dokonała punktu zwrotnego w moim życiu. Skierowała w stronę wyższych, bardziej intelektualnych i duchowych wartości. Istotnie, muzyka Kanadyjczyków wydaje się bardziej przemawiać do intelektu i ducha, niż do serca i emocji, a więc dokładnie odwrotnie, niż to się dzieje u większości rockowych kapel. Na ten fakt często zwraca się uwagę, a nawet czyni z tego powodu zarzuty pod adresem zespołu. Niesłusznie. Innym grupom zostawmy sentymentalne, emocjonalne i uczuciowe stany. Słuchając "Power Windows" odnoszę wrażenie, że obcuję z twórczością, która zapowiada przyszłe epoki wysoko rozwiniętego intelektu i ducha. Ckliwy sentymentalizm i niepohamowany emocjonalizm, tak charakterystyczny dla typowej muzyki rockowej, został w twórczości Rush zastąpiony czymś innym, większym. I chyba przez to ten zespół nie przez wszystkich i nie do końca jest rozumiany.
Ktoś pisze, że na płycie "Hold Your Fire" nastąpił spadek formy. To prawda, ale nadal jest to album zachowujący ten unikalny klimat i nastrój, te wysublimowane wartości, jakie niesie ze sobą muzyka wyłącznie tego zespołu. To coś, co sprawia, że nawet słabszych nagrań Rush chce się słuchać, nucić, a na koncertach wyśpiewywać wraz z wokalistą każde słowo. Inteligentne, ale nie przeintelektualizowane granie i takież same teksty. Na płycie "Hold Your Fire" interesujący tekst napisano do utworu "Lock and Key". Pamiętam jak przed laty na tym forum użytkownik KelThuz pisał, że istota ludzka nie posiada instynktów, bo są one nam, ludziom zupełnie niepotrzebne. Nic bardziej mylnego, człowiek posiada instynkty, ale wytłumione, wycofane, schowane na taką chwilę, kiedy właśnie okażą się potrzebne i w razie zaistnienia takiej konieczności ujawnią się. O tym właśnie traktuje utwór "Lock and Key". Nie zostaliśmy odarci ze swojego odzwierzęcego, ewolucyjnego dziedzictwa, chociaż panujemy nad tym dziedzictwem, tak duchowo, jak i intelektualnie.
Ktoś pisze, że na płycie "Hold Your Fire" nastąpił spadek formy. To prawda, ale nadal jest to album zachowujący ten unikalny klimat i nastrój, te wysublimowane wartości, jakie niesie ze sobą muzyka wyłącznie tego zespołu. To coś, co sprawia, że nawet słabszych nagrań Rush chce się słuchać, nucić, a na koncertach wyśpiewywać wraz z wokalistą każde słowo. Inteligentne, ale nie przeintelektualizowane granie i takież same teksty. Na płycie "Hold Your Fire" interesujący tekst napisano do utworu "Lock and Key". Pamiętam jak przed laty na tym forum użytkownik KelThuz pisał, że istota ludzka nie posiada instynktów, bo są one nam, ludziom zupełnie niepotrzebne. Nic bardziej mylnego, człowiek posiada instynkty, ale wytłumione, wycofane, schowane na taką chwilę, kiedy właśnie okażą się potrzebne i w razie zaistnienia takiej konieczności ujawnią się. O tym właśnie traktuje utwór "Lock and Key". Nie zostaliśmy odarci ze swojego odzwierzęcego, ewolucyjnego dziedzictwa, chociaż panujemy nad tym dziedzictwem, tak duchowo, jak i intelektualnie.
In God We Trust
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Rush
Absolutna zgoda. Zaczynałem od tych płyt (kaset właściwie) i do tej pory lubię najbardziej ze wszystkich.Agony pisze:Skoro temat został odświeżony, to napiszę tylko, że po wielu latach słuchania RUSH dochodzę do wniosku, że najlepsze płyty tego zespołu to "Signals", "Grace Under Pressure" i "Power Windows".