Oto doszliśmy...

[Block69]

http://www.youtube.com/watch?v=0eEPxYFYD4o

Ci dobrze sprowadzają pod ziemie.

[Xapapote]

[HAL_9000]

Pytanie jest proste. Siedzisz przed monitorem i ja zadaję Ci proste pytanie: "Jaki jest najbardziej przygnębiający utwór muzyczny jaki znasz?". Ty odpowiadasz. Ja jestem wdzięczny. Ty masz jedną szansę. Ja obiecuję nie szydzić z Rivena.

Tu i teraz. Przemyśl. Na poważnie. Na ten moment. Może być metal i plastic... Mnie było ciężko się przyznać, bo resztę albumu uważam jedynie za całkiem znośną...

Portishead - Roads



Dwa tytuły od razu odpadają, bo uznam je automatycznie za prowokację: 4'33" oraz Pieśń Żerców. ;) Nie żartujmy, podzielmy się otchłanią.

Let it be summoned...

Odgrzebując z deka.
Roads to całkiem przyjemny numer jest, smutny owszem, ale niosący ze sobą promyk nadziei.
Jeżeli "dzielić się otchłanią", to przecież dziecinnie wręcz proste i oczywiste będzie utopienie się w TYM:

[Nurni Flowenol]

Jedyna słuszna odpowiedz: The CURE- COLD

[Wujek Lucyferiusz]

Ostatnio zawsze łapię doła przy tym:



Słonimski, Wierzyński, Jesienin... A jeśli o tym ostatnim, to też mam wisielczy nastrój w tej interpretacji:



Gintrowski = Bóg twardej liryki.

[612]

i dla tych co lubia rap:


kurwa co to byla za plyta, chowalem sie na tym za gowniarza w liceum, cala moja beztroska mlodosc w tych dzwiekach ech

[moonfire]

Gintrowski = Bóg twardej liryki.

Tak!

[z w i e r z e]

Może było: Shape of Despair i cała płyta Angels of Distress, nie żebym był fanem takiego grania, ale to chyba ma jakiś przekaz podprogowy. Szczególnie kawałek ...To Live for My Death... Parę lat temu słuchając tego podczas jazdy samochodem... e tam. Polecam przesłuchać całą płytę nawet w tle do roboty. Nic mi tak chyba w życiu beretu nie zryło.
Dla mnie o to kicz ;-)







Polecam też muzykę (Nicka Cave) wraz z filmem Droga. Przy czym najlepiej przeczytać książkę. ;-) Film daje nadzieje, książka nie. Kumpel, który wybierał się w podróż zabrał ją ode mnie do poczytania w pociągu. Po powrocie, z autentycznym wyrzutem, powiedział mi, że powinienem go ostrzec bo dojść do siebie nie mógł.

[KreatoR]

Jedyna słuszna odpowiedz: The CURE- COLD

świetny typ, obowiązkowo widziany na żywo podczas "Trilogy".

[olo1972]

i dla tych co lubia rap:


kurwa co to byla za plyta, chowalem sie na tym za gowniarza w liceum, cala moja beztroska mlodosc w tych dzwiekach ech

Jeśli idzie o ten rap-to zdecydowanie kawałek:Każdy ma chwilę...

[olo1972]

Nie jestem w stanie przesłuchać od początku do końca płyty "closer" Joy Division. Choćbym nie wiem, jak był wesoły, muzyka ta sprowadza mnie do parteru i wpadam w nastrój "wszystko chuj".
Dowolny utwór z tego krążka jest dla mnie najbardziej dołującym kawałkiem ever

Katowałem sie tym za małolata po tragicznej śmierci mojego najlepszego kumpla.Cała płyta to dół konkretny,ale wtedy odbierałem to jeszcze bardziej boleśnie....
A ode mnie może nic odkrywczego,ale to ponadczasowy numer i póki co od lat numer 1 jeśli idzie o top wszechczasów...

[Wujek Lucyferiusz]

Wczoraj byłem zjebany dniem. Tak więc wziąłem książkę opowiadającą o psychozie marnującej wiele istnień do ręki. Sam nie wiem czemu wyciągnąłem też kaseciaka Daudi Baldrs zza kurzu. Poleciało to:



Kurwa, multum in parvo oraz wypierdalać! Ten album na konkretnej kasecie to dla mnie więcej niż cała skromna kolekcja na innych nośnikach.

Szanujcie wspomnienia, tak szybko odchodzą.
Dziękuję, dobranoc.

[empir]

Całe Daudi jest zajebiste, aż mi smaka zrobiłeś

[nicram]

Poleciało to:



Kurwa, multum in parvo oraz wypierdalać! Ten album na konkretnej kasecie to dla mnie więcej niż cała skromna kolekcja na innych nośnikach.

Także lubię posłuchać sobie plumkań Vikernesa. Zero techniki, proste to jak drut, a jednak dużo emocji chwyta człowieka za serce gdy to słyszy.

[olo1972]

Bo ta płyta ma KLIMAT i słuchając można zajebiście odlecieć bez dragów:)

[olo1972]

Coś umarł temat,to mam takiego''smuta'':

[Aron]

http://www.youtube.com/watch?v=NS3lirZ- ... re=related

Coś niesamowicie smutnego i depresyjnego, utwór który mi niezdrowo po łbie chodzi od iluś tam lat...

[Wujek Lucyferiusz]

Dziękuję za odgrzebanie tematu. To nie do końca moje typy ale potencjał kawałków słyszalny jak najbardziej.