Już nie takie rzeczy słyszały :) Nie ma to jak indoktrynacja od kołyski.Kurwaćukoglu pisze:Lepiej nie puszczaj tego dzieciakom, dla ich psychicznego dobra ;).
Zresztą, z tych próbek wynika, że to dość przyjemna dla ucha płytka, a nie jakaś ekstrema.
Mówię na podstawie próbek, które wrzuciłeś. W porównaniu z ascezą JK FLESH to jest dość... hmm... "barokowe" granie.Kurwaćukoglu pisze:A wracając do meritum. Na jakiej podstawie stwierdzasz, że Hati vs. Lal charakteryzuje się melodycznym rozpasaniem, skoro - jak sam zresztą przyznajesz - tego albumu nawet razu nie przesłuchałeś w całości?
Nikt nie mówi, że jest, ale na razie odrobinę rośnie z każdym przesłuchaniem. Polecam przykurwić na dużej głośności.Kurwaćukoglu pisze:Płytka o której tu rozmawiamy, naprawdę nie jest jakimś specjalnym osiągnięciem.