Jakszyk, Fripp and Collins - A Scarcity of Miracles (2011)

[megawat]

Wycofuję słowo "pościelowość".

[535]

No wreszcie jest, słucham. Pierwsze ,głupie doznanie, to ktoś komuś zajebał nuty (Ulver?)
Poważnie , to ... wspaniała płyta , siedzę dopijam browar ,po naprawdę ciężkim dniu i cieszę się z tego że żyję, czego kurwa może chcieć więcej tuman i "frustrat":)?

[535]

matko co za pościelówy. prawie jak flirt z new romantic w latach 80. nic dziwnego że Tryckowi leży

Przecież Ciebie w latach osiemdziesiątych na świecie nie było, podaj PESEL Kolego, bo pusto w Twej tabelce...

[Hollowman]

Właśnie jestem w trakcie odsłuchu, jest bardzo ładnie jak na razie ;)

[Edinazzu]

Taki gość jak Fripp gniotów nie nagrywa.

[Hollowman]

Tyle że jak ktoś się spodziewał szaleństwa i erupcji emocji to może się zawieźć. Spokojna, refleksyjna muzyka, pełna leniwych, dźwiękowych plam i urzekających partii saksofonu. Jestem na tak :)

[Xapapote]

mnie kojarzy się z najlepszymi nagraniami TOTO. czyli najwyższej próby pop/poprock w wykonaniu muzyków, którzy nic nikomu nie muszą już udowadniać.

[twoja_stara_trotzky]

o kurwa, to nie ciągne w takim wypadku ;)

[streetcleaner]

Nie wiem pod jaką nazwą kryją się najlepsze nagrania TOTO, ale wydaję mi się że Jakszyk/Fripp/Collins są daleko od nich.
Bardzo smooth-jazzowe klimaty, od wczoraj słucha mi się tego wyśmienicie, pop tu jest, ale podany w elegancki sposób. Sporo saksofonu, kompozycje może nawet zaskakująco przystępne - co pewnie będzie traktowane jako zarzut, ale jednak jest w tym coś smukłego i przyciągającego. No i słychać rękę Mistrza;)

Xapapote - może weź wytłumacz ten Toto, bo też mną zatrzęsło jak ich tu wymieniłeś, może nie wiemy czegoś o jakiś zaginionych demówkach ;-)

[Skaut]

Ależ to piękna płyta, taki artrockowy spokojny odprysk dokonań King Crimson. Wszystko sączy się delikatnie z głośników, tutaj jakiś saksofon, tam gitara, w oddali wpleciony snujący się jazzujący motyw. Pomimo pozornej przystępności płyta jest bardzo bogata, a nocą słucha się tego wybornie. Chyba nawet odrobinę lepiej niż ostatniego Van Der Graff Generator.

[Triceratops]

mnie kojarzy się z najlepszymi nagraniami TOTO

Normalnie zapytalbym czy sie nie przeslyszalem ale w tym wypadku nie wiem jakiego slowa uzyc. Najlepsze nagrania Toto to ciagle 5 kilo cukru w lukrze, tutaj nie ma cukru w ogole

[Deathless King]

Kurcze, wogole mi to wylecialo, zaraz pozyczam!

[streetcleaner]

Chyba nawet odrobinę lepiej niż ostatniego Van Der Graff Generator.

Zdecydowanie lepiej. Problemem VDGG (mimo że nie jest to bardzo zła płyta, może nawet i najlepsza z tej ostatniej trójki - Trisector/Present) jest to że słychać że jest to już album starszych ludzi ;) - Może wywołać fajne wspomnienia, ale muzycznie to raczej tylko przypominanie o sobie.

[Skaut]

Coś w tym jest, niemniej jednak trochę nowego też się u nich znalazło, jak dla przykładu instrumentalny dysharmoniczny "Red Baron" czy "Splink" - mogliby uderzyć właśnie w te rejony ;) No i taki "5533" albo "Smoke" to coś więcej niż tylko przypomnienie o sobie. Zresztą, czymże jest "A Scarcity of Miracles" jeśli nie sentymentalną podróżą?

[Triceratops]

Chyba nawet odrobinę lepiej niż ostatniego Van Der Graff Generator.

Zdecydowanie lepiej. Problemem VDGG (mimo że nie jest to bardzo zła płyta, może nawet i najlepsza z tej ostatniej trójki - Trisector/Present) jest to że słychać że jest to już album starszych ludzi ;) - Może wywołać fajne wspomnienia, ale muzycznie to raczej tylko przypominanie o sobie.

Umnowmy sie ze dwie ostatnie plyty Van Der Graaf Generator sa po prostu ledwie dostateczne i wyraznie slabsze od Present, ktora jako taka prezentowala jeszcze jakis poziom.

[streetcleaner]

Słuchałem jej najdawniej z całej tej trójki, ale pewnie możemy się tak umówić. Nie ma tak dużo czasu na trójkowiczów.

A "A Scarcity of Miracles" pochłonął?

[megawat]

Mimo szczerych chęci i wielokrotnych prób przekonania się chyba jednak nie dla mnie ta muzyka. Może gdybym nigdy wcześniej nie słyszał Frippa, to jakoś trafiłaby do mnie ta płyta. Jak się go zna z takich płyt jak "Exposure", "God Save the King", "The First Day" z Sylvianem czy w ogóle z nagrań King Crimson, to się człowiek spodziewa bardziej dynamicznej i awangardowej muzyki.

[Najprzewielebniejszy]

przeczytałem

JASZAK and PHIL COLLINS
:)

[Nurni Flowenol]

Dobra nocna,lekko karmazynowa,zajebiście wciągająca płyta.

[moonfire]

Właśnie kupiłem po lekkim odsłuchu w MM. Zapowiada się ciekawa, wciągająca płyta.