Country

[empir]

No. A już chciałem szukać dowodów przeciwko Tobie ;)

[0ms]

w sam raz na potancowke dla redneckow, faktycznie :)

[Arisowicz]

a tu macie czterech naraz

[Bambi]

Highwaymenów mam na dvd, dają radę i to bardzo. :)))

[empir]

Werdykt:
Johnny Crash daje rade.
Johnny Cash ni chuja, nie daje rady.

[0ms]

zupelnie serio: sprawdz sobie cos z cyklu American. tam jest Cash praktycznie solo z gitara, bez typowych dla country ozdobnikow

[Bambi]

Werdykt:
Johnny Crash daje rade.
Johnny Cash ni chuja, nie daje rady.

O mój boże

[empir]

Po przesłuchaniu coveru "Hurt" domyślam się, że koleś nie z jednej szufladki. Głos ma spoko. Tylko country mnie nie bawi.
To ja może stąd wyjdę, bo nie chciałbym sarenki mieć na sumieniu. ;)

[hcpig]

Alt-countrowy Bonnie 'Prince' Billy (tak, ten od Current 93) niszczy, najlepiej posłuchać jego 'Reign in Blood' czyli 'I See a Darkness' chociaż nagrywa też pogodniejsze kawałki np.

[0ms]

Po przesłuchaniu coveru "Hurt" domyślam się, że koleś nie z jednej szufladki. Głos ma spoko. Tylko country mnie nie bawi.

Dlatego pisze, ze to co nagral z Rubinem powinno wejsc gladko.

[Bambi]

Alt-countrowy Bonnie 'Prince' Billy (tak, ten od Current 93) niszczy, najlepiej posłuchać jego 'Reign in Blood' czyli 'I See a Darkness' chociaż nagrywa też pogodniejsze kawałki np.

Tego to z kolei ja nie znałem, ale bardzo fajne. :)

[0ms]

To bierz sie za I See a Darkness, jesli nie znasz.

[Bambi]

Jutro się wezmę, dziękuję. :)

[mad]

Odważny wątek, gratulacje dla założyciela.
Do country odczuwam organiczną wręcz niechęć. Po prostu mój organizm nie jest w stanie tego strawić. Ponieważ jestem dosyć stary, nie będę więc ryzykował.
Coś tam oczywiście słyszałem. Cash wysuwa się oczywiście na plan pierwszy, ale nawet i on przegrywa. Country to muzyka schematyczna, prosta, typowo piosenkowa, kiepsko brzmiąca, wiejska - mnie to nie interesuje.
Po głębszym zastanowieniu się znalazłbym 2 pozytywne przykłady:
- utwór Queen "39" - to właściwie country
- Chłopaki Ole z filmu "Blues Brothers". Ale zdaje się, że nie zagrali tam ani nuty
;)

[Bambi]

Alt-countrowy Bonnie 'Prince' Billy (tak, ten od Current 93) niszczy, najlepiej posłuchać jego 'Reign in Blood' czyli 'I See a Darkness' chociaż nagrywa też pogodniejsze kawałki np.

Tego to z kolei ja nie znałem

To bierz sie za I See a Darkness, jesli nie znasz

Teraz mi się przypomniało, jak zobaczyłem gościa i okładki. :) Ale znam tylko "Beware" i nawet mi się podoba. A jak ma się do tego "ISaD"?

[Bambi]

Zamiast mówić o country, które źle się kojarzy, zalatuje piknikiem, Michałem Lonstarem czy jak mu tak, to rzucę listę paru wykonawców nawiązujących do źródeł, do tzw. americany, wczesnego rdzennego country, potem country bluesa itd., których płyty mam i cenię. Nie znam się za bardzo na takiej muzyce, więc wrzucam, co mi przychodzi na myśl.

BILL FRISELL - w zasadzie cała twórczość od lat 90-tych począwszy. Gitarzysta jazzowy, który w swoich poszukiwaniach zszedł do źródeł i nagrał tak wspaniałe płyty jak "Nashville", "Gone Like A Train", "Good Dog, Happy Man", "Go West", "This Land" czy "Trio With Dave Holland and Elvin Jones". Wielkim fanem Frisella jest pan Carlson z EARTH, który doszedł do podobnych wniosków muzycznych i realizuje podobną wizję, tyle że od drugiej strony, co słychać już na "Pentastar". Frisell zresztą grał gościnnie na "Bees..." EARTH.

Frisell wiadomo - wielki gitarzysta. Od jazzowych płyt nagrywanych dla ecm(in line, lookout for hope,rambler), dobrnął praktycznie do country, który ani trochę nie jebie wioską. Z tych wyżej wymienionych "Nashville" a przede wszystkim "Good dog, happy man" (sporo wakacyjnych poranków zaczynałem tą płytą). Z niewymienionych trzeba koniecznie dodać "Disfarmera" - już kiedyś o tym pisałem - ilustracja muzyczna do fotografii niejakiego Disfarmera - farmera, który nie chciał identyfikować się ze społecznością parającą się rolnictwem i który chwycił za aparat i, fotografując prostych ludzi, osiągnął spory artystyczny sukces. Muzyka piękna, refleksyjna, delikatna.

[Bezdech]

Część starego cuntry to muzyka dla prawdziwych mężczyzn, którzy w niejednym piecu chleb piekli: Buck Owens, Marty Robbins, Hank Williams, Carter Family, Louvin Brothers etc. Estabiliszment Nashville zniszczył tą muzykę dobre kilkadzieiąt lat temu więc może ciszej na tą trumną, a nie tematy do opluwania zmarłych mi tu zakładać.

Gdyby ktoś miał wątpliwości, co jest prawdziwą muzyką upadłych aniołów:

[olo1972]

Odważny wątek, gratulacje dla założyciela.
Do country odczuwam organiczną wręcz niechęć. Po prostu mój organizm nie jest w stanie tego strawić. Ponieważ jestem dosyć stary, nie będę więc ryzykował.
Coś tam oczywiście słyszałem. Cash wysuwa się oczywiście na plan pierwszy, ale nawet i on przegrywa. Country to muzyka schematyczna, prosta, typowo piosenkowa, kiepsko brzmiąca, wiejska - mnie to nie interesuje.
Po głębszym zastanowieniu się znalazłbym 2 pozytywne przykłady:
- utwór Queen "39" - to właściwie country
- Chłopaki Ole z filmu "Blues Brothers". Ale zdaje się, że nie zagrali tam ani nuty
;)

Podpisuję się pod tym obiema rencami:)

[Bambi]

Część starego cuntry to muzyka dla prawdziwych mężczyzn, którzy w niejednym piecu chleb piekli: Buck Owens, Marty Robbins, Hank Williams, Carter Family, Louvin Brothers etc.

Brawo!

[0ms]

Teraz mi się przypomniało, jak zobaczyłem gościa i okładki. :) Ale znam tylko "Beware" i nawet mi się podoba. A jak ma się do tego "ISaD"?

tez bym sie chetnie dowiedzial, bo nie znam nic po I See a Darkness ;) i poki co nawet nie czuje potrzeby poznawania - to bardzo sycaca plyta