Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
No po prostu nie wierzę. Moim zdaniem na luzach lepsze od Midasa, zarówno pod względem formuły muzycznej, jak i pomysłu na brzmienie.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
przestań być takim nihilistą i uwierz 

- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
zabawny jest ten panjabi, owszem, ale czy będzie to płyta roku śmiem wątpić. dużo jeszcze czasu przecież zostało.
edit: co ja pierdolę, już się lepsze płyty ukazały
edit: co ja pierdolę, już się lepsze płyty ukazały

- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
z całym szacunkiem, jak to jest lepsze od Króla Midasa, to wy gustu za grosz nie macie i lecicie na byle świecidełka, a nie na złoto.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Z całym szacunkiem, ale żeby uznać muzykę Króla Midasa za lepszą od Gonjasufi trzeba mieć zatkane uszy i reagować jedynie na hasło Kevin Martin. Czym jest jego deliryczna (czy może powinienem powiedzieć anemiczna) maniera wobec żywiołu, który szaleje po odpaleniu "A Sufi and a Killer"? Kiepskie żarty się Was trzymają.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
wszędzie. tanie efekciarstwo. bierzemy patenty od innych, wpierdalamy po 30 do numeru i wiśta wio. nie przekonuje mnie to zupełnie.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
no tak, a Ondskapt wznosi się na wyżyny gatunkowe. Co jest złego w tej płycie? Konkrety proszę. Bo napisać, że King Midas lepsze to każdy potrafi. Ja nie słyszę taniego efekciarstwa w dusznym, upalonym indyjskim "Ancestors", przegenialnym, momentami filmowym "Sheep", który jak już pisałem do złudzenia przypomina "I Can Be a Frog" The Flaming Lips. Dalej "She Gone" to taki na maksa "pojebany" blusior no i ile ten facet ma emocji w głosie, w tym kawałku. A te wschodnie loopy w "Kowboyz And Indians"? Mocno trip-hopowy "Change" z tym "trzeszczącym" podkładem też Was nie rusza? Podobnie kolejny "Dust" - atmosfera zupełnie jak z jakiegoś filmu noir. Mógłbym tak dalej wymieniać. Ja rozumiem, że moża nie lubić takiej konwencji, że ta muzyka może się podobać, ale kurwa zarzucać "A Sufi And A Killer" nieporadność, albo tanie efekciarstwo? No prośba. Wysilcie swoje uszy bardziej.Drone pisze:Zgadzam się z Trockim. Nawet byłbym ostrzejszy w ocenie. Śmieszy mnie ta płyta swoją nieporadnością w wykorzystaniu tych patentów.
Coś tam było! Człowiek!
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2300
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re:
Kiedy jestem 'trafiony' zderza mi się sprawdzać różne dziwolągi,bo na trzezwo szkoda mi czasu,ale w tym przypadku werdykt jest nieodwoalny
Skaut pisze:. Ja rozumiem, że moża nie lubić takiej konwencji, że ta muzyka może się nie podobać
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re:
masz jakiś straszny problem z tym, że się komuś nie spodoba polecana przez ciebie muzyka. koń, browar, serial, luzuj poślady. nie nie podoba mi się i co mam zrobić? wduszać to w siebie, żeby twoje ego zadowolić? mówisz o Ancestors i nie słyszysz, że to ta sama bajka co King Midas Sound, tyle, że w wersji "z linią melodyczną", taka amatorska wariacja na temat? możesz sobie pierdolić tego typu głupoty do usranej śmierci, ja będę stał na stanowisku, że każdy, kto jest chociaż trochę obsłuchany w podobnych klimatach od razu zauważy, że to jest epoka kamienia łupanego. no sorry, ale jazda przez cały album na tym samym efekcie z trzeszczącą płytą to jest typowy żal.pl. właśnie, taki mam problem z tym albumem - to jest jebana AMATORKA. gościu, który sobie poklikał trochę w domowym studio. ja nie chcę klikania w domowym studio.Skaut pisze: Co jest złego w tej płycie? Konkrety proszę. Bo napisać, że King Midas lepsze to każdy potrafi. Ja nie słyszę taniego efekciarstwa w dusznym, upalonym indyjskim "Ancestors", przegenialnym, momentami filmowym "Sheep", który jak już pisałem do złudzenia przypomina "I Can Be a Frog" The Flaming Lips. Dalej "She Gone" to taki na maksa "pojebany" blusior no i ile ten facet ma emocji w głosie, w tym kawałku. A te wschodnie loopy w "Kowboyz And Indians"? Mocno trip-hopowy "Change" z tym "trzeszczącym" podkładem też Was nie rusza? Podobnie kolejny "Dust" - atmosfera zupełnie jak z jakiegoś filmu noir. Mógłbym tak dalej wymieniać. Ja rozumiem, że moża nie lubić takiej konwencji, że ta muzyka może się podobać, ale kurwa zarzucać "A Sufi And A Killer" nieporadność, albo tanie efekciarstwo? No prośba. Wysilcie swoje uszy bardziej.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Czytać trotzky nie umiesz? Napisałem, że luz jeśli ktoś nie kapuje konwencji, przeca nie będę na siłę w każdego wciskał. Tylko pisanie o nieporadności jest na dobrą sprawę szukaniem dziury w całym. Ja amatorszczyzny w tym nie czuję, bo praktycznie każdy utwór to zupełnie inna historia dzwiękowa i inne inspiracje, ale układa się to w spójną całość. Jeśli ktoś tego nie lubi - droga wolna, niech sobie słucha King Midas Sound, albo nowego Ondskapt. Jedynie co mnie śmieszy to robienie z siebie ultra znawcy na siłę. Bo jakaś tam niby "nieporadność" wychodzi. Nikt wcześniej o taką "nieporadność" się nie pokusił, a że to epoka kamienia łupanego? Dla mnie to jest ogromny plus tej muzyki, bo brzmi to "archaicznie" i w przeciwieństwie do Midasa, Gonjasufi to zupełnie inne podłoże kulturowe i kompletnie nie pasujące do tego jak się teraz nagrywa płyty. A jeśli Ty tego nie czujesz, to nie będę z tego powodu płakał.twoja_stara_trotzky pisze: masz jakiś straszny problem z tym, że się komuś nie spodoba polecana przez ciebie muzyka. koń, browar, serial, luzuj poślady. nie nie podoba mi się i co mam zrobić? wduszać to w siebie, żeby twoje ego zadowolić? mówisz o Ancestors i nie słyszysz, że to ta sama bajka co King Midas Sound, tyle, że w wersji "z linią melodyczną", taka amatorska wariacja na temat? możesz sobie pierdolić tego typu głupoty do usranej śmierci, ja będę stał na stanowisku, że każdy, kto jest chociaż trochę obsłuchany w podobnych klimatach od razu zauważy, że to jest epoka kamienia łupanego. no sorry, ale jazda przez cały album na tym samym efekcie z trzeszczącą płytą to jest typowy żal.pl. właśnie, taki mam problem z tym albumem - to jest jebana AMATORKA. gościu, który sobie poklikał trochę w domowym studio. ja nie chcę klikania w domowym studio.
Coś tam było! Człowiek!
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
widze, ze Długopizdowa grupa "kontr" sie krystalizuje 

Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
no przecież cały czas płaczesz właśnie skaucie drogi 

- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
Hehe... i to mówi gość, który próbował wciskał ludziom na tym forum głupawą mieszankę stylistyczną w postaci Mesmer - "The Ghost of a Tennis Court". Widocznie rozkiełznanie stylistyczne nie przeszkadza, gdy poleca je Trotzkytwoja_stara_trotzky pisze:tanie efekciarstwo. bierzemy patenty od innych, wpierdalamy po 30 do numeru i wiśta wio. nie przekonuje mnie to zupełnie.

Jestem ciekaw jak to uzasadnisz. Ja tam widzę właśnie lekkość wykorzystania przeróżnych patentów.Drone pisze:Śmieszy mnie ta płyta swoją nieporadnością w wykorzystaniu tych patentów.
Chyba nie czytasz swoich postów. Polecałbym sprawdzić czy samemu się nie angażujesz w dyskusję, gdy ktoś ma inne zdanie niż Ty.twoja_stara_trotzky pisze: masz jakiś straszny problem z tym, że się komuś nie spodoba polecana przez ciebie muzyka.
Weź już z tym Midasem daj spokój. Ani to wybitne, ani specjalnie wciągające. Gadasz, jakby Martin wykręcił na tej płycie beaty, których świat dotąd nie słyszał. To po prostu poprawna mieszanka klasycznych trip-hopowych wynalazków (a'la Massive Attack) z patentami brzmieniowymi wziętymi od Laswella.twoja_stara_trotzky pisze: mówisz o Ancestors i nie słyszysz, że to ta sama bajka co King Midas Sound, tyle, że w wersji "z linią melodyczną", taka amatorska wariacja na temat?
Problem w tym, że gościu nie klikał sobie sam, bo w produkcję zaangażowanych było przynajmniej kilku producentów (m.in. Flying Lotus, The Gaslamp Killer, Mainframe i AJDM). I jeśli cokolwiek jest na tej płycie podejrzane, to jest to jej profesjonalizm i rozmach wykonania. Co do "efektu trzeszczącej płyty", to jest zaledwie jeden z wielu smaczków, który bardzo szybko wtapia się w tło i muzyki słucha się niezależnie od niego - wtedy wychodzą na wierzch dobre rozwiązania muzyczne.twoja_stara_trotzky pisze: no sorry, ale jazda przez cały album na tym samym efekcie z trzeszczącą płytą to jest typowy żal.pl. właśnie, taki mam problem z tym albumem - to jest jebana AMATORKA. gościu, który sobie poklikał trochę w domowym studio. ja nie chcę klikania w domowym studio.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
polecałem FAJNY album, nie robiłem z niego chuj wie czego. zresztą nadal podoba mi się bardziej (i to znacznie) niż Gonjasufi. poza tym, ja mówię, że coś jest efekciarskie, a ty, że jestem hipokrytą, bo polecam coś, co jest eklektyczne... gdzie tu sens?longinus696 pisze: Hehe... i to mówi gość, który próbował wciskał ludziom na tym forum głupawą mieszankę stylistyczną w postaci Mesmer - "The Ghost of a Tennis Court". Widocznie rozkiełznanie stylistyczne nie przeszkadza, gdy poleca je Trotzky
moim zdaniem kompletni nie łapiesz o co biega w KMS. szczególnie wyskakując z tym Laswellem. Martin to jedna z najważniejszych postaci muzycznego undergroundu ostatnich 20 lat i twoje posty tego nie zmienią, sorry. zestawianie Martina z jakimś Gonjasufi to jakieś grubsze nieporozumienie w ogóle. to jak byś zestawiał Die Krupps z Godflesh...Weź już z tym Midasem daj spokój. Ani to wybitne, ani specjalnie wciągające. Gadasz, jakby Martin wykręcił na tej płycie beaty, których świat dotąd nie słyszał. To po prostu poprawna mieszanka klasycznych trip-hopowych wynalazków (a'la Massive Attack) z patentami brzmieniowymi wziętymi od Laswella.
nie zgadzam się z ani jednym słowem. twoje zdanie - proszę bardzo. ja mam zgoła przeciwne i pozwól mi je mieć. pozdrawiam.Problem w tym, że gościu nie klikał sobie sam, bo w produkcję zaangażowanych było przynajmniej kilku producentów (m.in. Flying Lotus, The Gaslamp Killer, Mainframe i AJDM). I jeśli cokolwiek jest na tej płycie podejrzane, to jest to jej profesjonalizm i rozmach wykonania. Co do "efektu trzeszczącej płyty", to jest zaledwie jeden z wielu smaczków, który bardzo szybko wtapia się w tło i muzyki słucha się niezależnie od niego - wtedy wychodzą na wierzch dobre rozwiązania muzyczne.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
o właśnie.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17614
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]
Jestem zaszczycony i wzruszony , ze moje zdanie pokrywa sie co do joty ze zdaniem gremium profesorskiego 

woodpecker from space