To tym bardziej musze wygospodarowac troche wolnego czasu!0ms pisze:Ogladal. Bardzo fajny, jak to zreszta z dokumentami rodem z BBC4 bywa
HAWKWIND
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: HAWKWIND
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: HAWKWIND
wyczekujcie jutro znaków!
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: HAWKWIND
chodzi Ci o znaki nad Inowrocławiem??manieczki pisze:wyczekujcie jutro znaków!
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: HAWKWIND
HAWKWIND jest fpytę, co stwierdzam po raz wtóry odświeżając ich dokonania z lat 70tych. Przy okazji rzuciłem uchem na parę słabiej mi znanych albumów takich jak Levitation czy Quark... - oba bardzo fajne. I tu pojawia się pytanie - co z późniejszych (lata 80te, 90te, 00we) dokonań można obadac? Domyślam się, że nie ma tam nic równie dobrego jak Space Ritual czy Doremi Fasol Latido, no ale pomimo tego?
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: HAWKWIND
Sprawdź poprzednie strony tematu, już to pytanie padało ze trzy razy :D
The madness and the damage done.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: HAWKWIND
Faktycznie, jakoś przeoczyłem. Pewnie z uwagi na niewielką konkretność wytycznych ;) No nic, będzie się badać powoli.
Einstein was not a handsome fellow
Nobody ever called him Al
He had a long moustache to pull on, it was yellow
I don't believe he ever had a girl
One thing he missed out in his theory
Of time and space and relativity
Is something that makes it very clear
He was never gonna score like you and me
He didn't know about
Quark, Strangeness and Charm
Rozpieprza mnie ten tekst.
Einstein was not a handsome fellow
Nobody ever called him Al
He had a long moustache to pull on, it was yellow
I don't believe he ever had a girl
One thing he missed out in his theory
Of time and space and relativity
Is something that makes it very clear
He was never gonna score like you and me
He didn't know about
Quark, Strangeness and Charm
Rozpieprza mnie ten tekst.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Perversor
- zaczyna szaleć
- Posty: 257
- Rejestracja: 18-07-2010, 04:34
Re: HAWKWIND
kto nie lubi hawkwind ten cygan i pedał i nie ma internetu ;)
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: HAWKWIND
Levitation jest fpyte, bardzo floydowe wprawdzie (Animals mi po głowie silnie chodzi, ale to luźne skojarzenie), ale i tak zamiata mnie pod dywan, bardzo fajny album, a jakoś nigdzie nic o nim nie słyszałem za bardzo. Album zdecydowanie nostalgiczno - wieczorny.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: HAWKWIND
Z "ostatnich" albumów "Alien 4" jest nawet, nawet.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5328
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
-
- świeżak
- Posty: 10
- Rejestracja: 26-06-2012, 21:37
Re: HAWKWIND
Ja jadę do Inowrocławia, bo kocham Gazpacho, ale Hawkwind... Jakoś opornie idzie mi poznawanie tego zespołu. Najbardziej póki co zainteresował mnie "Warrior on the edge of time", ale z butów nie wyrywa (oprócz dwóch pierwszych utworów). Mam czas do września, żeby Hawkwind wgniótł mnie jednak w fotel.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: HAWKWIND
Bierz sie w takim razie za Hall Of The Mountain Grill
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: HAWKWIND
s/t => Hall Of The Mountain Grill > 3 pozostałe z pierwszych pięciu
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1325
- Rejestracja: 27-08-2011, 20:35
Re: HAWKWIND
"Zostałem wykopany z Hawkwind w najgorszym dla nich momencie. Byliśmy o krok od osiagniecia sukcesu w Ameryce, więc musiało ich zdrowo popierdolić, żeby akurat wtedy zmieniać skład. Perkusista i basista zawładnęli zespołem i poprowadzili go w złym kierunku. Nagrali jeszcze kilka... coż, to nie były złe płyty. Muzycznie niby bez zarzutu, ale coś było nie tak. Brakowało im jaj - bo opuszczając Hawkwind zabrałem jaja ze sobą."
Lemmy Ian Fraser Kilmister
Lemmy Ian Fraser Kilmister
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: HAWKWIND
No trochę prawdy w tym jest.
Postudiuj więc uważnie Grill i Doremi Fasol Latido. I "Space Ritual" na dokładkę. A potem wróc do Wojownika, w sumie jest w ich dyskografii jedyny w swoim rodzaju i drugiej podobnej płyty nie nagrali.beznazwy01 pisze:akoś opornie idzie mi poznawanie tego zespołu. Najbardziej póki co zainteresował mnie "Warrior on the edge of time", ale z butów nie wyrywa (oprócz dwóch pierwszych utworów). Mam czas do września, żeby Hawkwind wgniótł mnie jednak w fotel.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: HAWKWIND
Po paru miesiącach studiów doszkalających dochodze do wniosków.Baton pisze:HAWKWIND jest fpytę, co stwierdzam po raz wtóry odświeżając ich dokonania z lat 70tych. Przy okazji rzuciłem uchem na parę słabiej mi znanych albumów takich jak Levitation czy Quark... - oba bardzo fajne. I tu pojawia się pytanie - co z późniejszych (lata 80te, 90te, 00we) dokonań można obadac? Domyślam się, że nie ma tam nic równie dobrego jak Space Ritual czy Doremi Fasol Latido, no ale pomimo tego?
1. Każda płyta HAWKWIND do Levitation włacznie jest co najmniej bardzo dobra i warta uważnego zbadania. Dotyczy to także tych słabiej rozreklamowanych jak 25 years On i PXR5, które chociaż niepozorne, zawierają kilka znakomitych numerów, a ponadto przerzucają pomost pomiędzy space rockiem a punkiem. Oczywiście najlepsze z tego zestawu są rzecz od 1 do 5, plus Space Ritual. Prywatne faworyzowłbym Hall... i Wojownika.
2. Płyty z lat 80-tych to kaszana - od Sonic Attack do Kronik Czarnego Miecza jest to wyjątkowa mielizna i lepiej tego nie tykac, chociaż ta ostatnia płyta jest ze wszystkiego najstrawniejsza i posiada parę dobrych momentów, pomimo raczej szkodliwej inkorporacji elementów stricte heavymetalowych.
3. od Xenon Codex wzwyż zaczyna się "współczesny" HAWKWIND. Albumy są raczej wyrównane jeżel ichodzi o poziom, ogólna formuła też jest zbliżona - raczej mało wyrazisty miks space rocka i bardziej progresywnego graniu w nowoczesnym wydaniu, pokrewnym trochę OZRIC TENTACLES. Są tu płyty lepsze (Alien 4, It's The Business of the Future To Be Dangerous, Onward) i gorsze (Distant Hoizons, Space Bandits), ale róznice nie są bardzo duże. Posłuchać można w charakterze uzupełnienia, dobre granie do kotleta.
4. Onward to bardzo fajny album z kompletnie położonym brzmieniem - loudnes wr w najlepszym wydaniu. Mam jednak nadzieę, że numery stąd duzo zyskają wykonywae live.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
-
- świeżak
- Posty: 11
- Rejestracja: 21-09-2012, 16:27
Re: HAWKWIND
Warrior of the edge of time to chyba jedna z najlepszych rzeczy (i nielicznych) jakie wniósł do kultury szeroko pojęty newage. Świetny pierwszy numer. Innych, zdaje się, nie słyszałem.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: HAWKWIND
Na zapowiedzianej wiosennej trasie mają grać ten album w całości, osobiście dałbym się pochlastać żeby to usłyszeć i szczerze mówiąc, kto wie czy się nie przejadę. Żyje się tylko raz. Ale to trzeba jeszcze dokładnie przemyśleć.burnyourhousedown pisze:Warrior of the edge of time to chyba jedna z najlepszych rzeczy (i nielicznych) jakie wniósł do kultury szeroko pojęty newage.
http://planetmosh.com/hawkwind-to-play- ... our-dates/
No i zyskują, Onward to naprawde dobry materiał, może i najlepszy ich od lat, warto posłuchać jak ktoś ma ochotę.Baton pisze: 4. Onward to bardzo fajny album z kompletnie położonym brzmieniem - loudnes wr w najlepszym wydaniu. Mam jednak nadzieę, że numery stąd duzo zyskają wykonywae live.
Tak w ogóle, to nie wiem, czy kogokolwiek to obchodzi, ale ostatnio wyszedł kolejny studyjny album HAWKWIND, pod szyldem HAWKWIND LIGHT ORCHESTRA (z uwagi na to, że nie gra tam pełny skład), a także solowy album Brocka. Nie słyszałem, jak dozbieram kasę to sobie sprawię (chwilowo kompletuję dyskografię z lat 70tych). W ogóle chciałbym zwrócić uwagę, że jak na kapelę z takim stażem to są w znakomitej formie, szczególnie koncertowej, ale płytom studyjnym też wiele nie brakuje. Nie jest to oczywiście to co czterdzieści lat temu, ale chciałbym mieć takie zdrowie i wenę w wieku 71 lat.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- martyrdoom
- postuje jak opętany!
- Posty: 499
- Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: HAWKWIND
Ja to oczywiście rozumiem, że panuje powszechne podniecenie spowodowane Space Ritual. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo jest to album w pełni kompletny i myślę, że ociera się o doskonałość. No, z pewnością jest to jedna z najlepszych koncertówek nagranych na Ziemii. Pragnę jednak zwrócić uwagę na inną koncertówkę, również z lat 70-tych. Mowa oczywiście o Live Seventy Nine. Nie wiem, dlaczego ukarano ją tak koszmarną okładką:

ale proszę się nie zrażać. Koncert został nagrany w dość trudnym dla zespołu okresie, gdy zaczynał znów stawać na nogi po pewnych zawirowaniach personalnych. Okazało się, że zarejestrowany materiał brzmi dość dobrze i w efekcie Hawkwind podpisał papiery z Bronze Records. No, "dość dobrze" to mało powiedziane. Hawkwind brzmi tutaj absolutnie świeżo i nagranie wręcz emanuje energią podwójnych silników jonowych. Od początkowego Shot Down in the Night, przez Spirit of the Age, obłędne Lighthouse aż do doskonałego wykonania Master of the Universe, ma się uczucie lotu na czubku pionierskiej rakiety, mknącej w kierunku nieznanego kosmosu. Ale lotu z dużą prędkością - Hawkwind ociera się tu momentami wręcz o NWOBHM. Brzmi to ogólnie zupełnie inaczej, niż Kosmiczny Rytuał, ale ja byłbym skłonny postawić je mniej więcej na równi ze sobą.
Na zachętę Master of the Universe z tej płyty:
Jak to słyszę, to mam ochotę krzyczeć jak Testoviron AAAARARAGRHARGARHA WIND OF TIME IS BLOWING THROUGH ME!

ale proszę się nie zrażać. Koncert został nagrany w dość trudnym dla zespołu okresie, gdy zaczynał znów stawać na nogi po pewnych zawirowaniach personalnych. Okazało się, że zarejestrowany materiał brzmi dość dobrze i w efekcie Hawkwind podpisał papiery z Bronze Records. No, "dość dobrze" to mało powiedziane. Hawkwind brzmi tutaj absolutnie świeżo i nagranie wręcz emanuje energią podwójnych silników jonowych. Od początkowego Shot Down in the Night, przez Spirit of the Age, obłędne Lighthouse aż do doskonałego wykonania Master of the Universe, ma się uczucie lotu na czubku pionierskiej rakiety, mknącej w kierunku nieznanego kosmosu. Ale lotu z dużą prędkością - Hawkwind ociera się tu momentami wręcz o NWOBHM. Brzmi to ogólnie zupełnie inaczej, niż Kosmiczny Rytuał, ale ja byłbym skłonny postawić je mniej więcej na równi ze sobą.
Na zachętę Master of the Universe z tej płyty:
Jak to słyszę, to mam ochotę krzyczeć jak Testoviron AAAARARAGRHARGARHA WIND OF TIME IS BLOWING THROUGH ME!