09-11-2016, 08:52
Z uwagą zasłuchuję się w materiał z Hidros 6. i powyższe chłodne oceny chciałbym zestawić z gorącą, pochwalną laurką. :)
Przede wszystkim Jeśli jest to album-dekonstrukcja, hołd dla Little Richarda to wyobrażam sobie, że każdy artysta chciałby mieć tak złożony tribute album. Po pierwsze odpalcie sobie na przykład takie Good Golly, Miss Molly, a potem włączcie środkową część pierwszego utworu z Hidros. Tego z samą partią wokalną (mniej więcej 13-14 minuta). Tu się zaczyna, mam wrażenie, cała zabawa i igraszka ze strony Matsa. Wyobrażam sobie, że dla niego Młody Richard to coś więcej niż tylko ciekawostka historyczna, a ważna postać na muzycznej drodze i postać dobrze znana, wzdłuż, wszerz i na wskroś. I na tym albumie to słychać, zarówno w rekonstrukcji warstwy lirycznej (pomieszanie fragmentów tekstów), jak i powyciąganego, dźwiękowego tła z tych niby prostych rocknrollowych piosenek.
Ale co najważniejsze nie pozostaje to na poziomie ciekawostki, bo muzycznie ma to swój czar i dalej jak brnie się w album to brnie się w znakomite dźwiękowe układy. Rozumiem, że np. trzecia część może trochę nużyć - ale jest posępnym tłem, jakby wyciągniętym zza piosenkowego głosu, a znany tuttifruttti saksofon zapętlony i wydłużony do granic możliwości. Dla mnie czad. Nie tracą przy tym zupełnie tempa i rozrywkowego charakteru.
Oczywiście jest to skrajnie inna rzecz od tego co dzieje się na Fire Orchestra. Enter/Exit/Ritual mają w sobie zamknięty charakter, wręcz filmowy układ - zamkniętej opowieści, trochę mszalnej, gospelowej. Tutaj mamy warsztat, brudne w smarze palce i trochę trzeszczącego radia z lat 50.
Mam nadzieję, że w wersji numer 7 też zaskoczą. Cieszę się, że będzie to Frank Zappa - podobno pomysł na zamówienie jakiegoś włoskiego festiwalu, ale możliwości wydaje się być tu mnóstwo. A jak jeszcze sobie przypomnę ostatni poznański koncert Squadra Omega, na którym Zappa co jakiś czas pojawiał się gdzieś w tle, a do tego pod koniec roku będzie miał swoją premierę dokument Eat That Question: Frank Zappa in His Own Words - to jestem spokojny, że to własnie dobry czas, na dekonstruowanie wąsacza.
Dziś się przekonamy (część I) :)