Maria Konopnicka pisze:W poniedziałek kupiłem tę płytę w SATURNIE - wydana w chujowym tekturowym pudelku. Ale tu się jej wady kończą. Muzycznie rozpierdala, powala na kolana i wciska twarz w ziemię. Nie mam wątpliwości, że jest to ALBUM ROKU 2012. Przecudowna wspaniała, poruszająca, wysmakowana, rewelacyjna! Chcę ją mieć na winylu!!! Poprzednią też!!! Jakby ktoś gdzieś zamawiał to ja chętnie się podłączę :) Wczoraj rano urodził mi się syn - jakbym mógł to dałbym mu na imię NEIL YOUNG :))
już za juniora piłem wczoraj ale przecież mogę i dzisiaj.
Wspaniała jest ta płyta! Jak posłucha się jej dłużej to zaczyna się rozumieć, że nawet te optymistyczne momenty są pesymistyczne... Grymas cierpienie wzięliście za uśmiech, a głośny śmiech był niczym innym niż spazmatycznym łkaniem.
Właśnie natknęła mnie jedna z wypowiedzi w temacie o DARKTHRONE i wrzuciłem sobie chyba najbardziej kontrowersyjne dzieło mistrza - album "Trans". Nieudany eksperyment, płyta przeklęta - dla mnie ma swój niezaprzeczalny urok i choć nikomu bym nie polecał rozpoczęcia swojej przygody z Youngiem od tego albumu, to będę bronił tej płyty jak Czarniecki Jasnej Góry.
Jest w tej płycie pewna naiwność i archaiczność, ociera się o tandetę właściwą latom 80-tym, ale jest jednocześnie magnetyczna i wciągająca. Warto choćby przesłuchać na youtube:
Neil Young Premieres New Anti-GMO Song "Rock Starbucks" from Forthcoming "The Monsanto Years" Album
If you don’t like to rock Starbucks, a coffee shop
Well, you better change your station 'cause that ain't all that we got
Yeah, I want a cup of coffee, but I don’t want a GMO
I like to start my day off without helping Monsanto
Monsanto
Let our farmers grow
What they want to grow
CD:
“A New Day For Love”
“Wolf Moon”
“People Want to Hear About Love”
“Big Box”
“A Rock Star Bucks a Coffee Shop”
“Workin’ Man”
“Rules of Change”
“Monsanto Years”
“If I Don’t Know”
DVD:
“Big Box”
“A Rock Star Bucks a Coffee Shop”
“Rules of Change”
“Workin’ Man”
“Monsanto Years”
“A New Day For Love”
“Wolf Moon”
“People Want to Hear About Love”
“If I Don’t Know”
Słuchałem dziś sporo Neil'a i przypomniała mi się śmieszna historia.
Siedzę sobie z bratem w knajpie wieczorem, piję piwko, leci jakieś radio i słyszę coś w deseń "a teraz na poprawę humoru, trochę pozytywnej rockowej energii Neil Young i Rockin' in the free world".
I see a woman in the night
With a baby in her hand
Under an old street light
Near a garbage can
Now she puts the kid away,
and she's gone to get a hit
No, rzeczywiście strzał pozytywnej energii prosto, w żyłę :)
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
SCREAMBLOODYGORE pisze:to ja jednak wolę takiego Younga:
[youtube][/youtube]
Jeszcze niespełna dwa lata temu Neil był moim ukochanym wykonawcą. Pył entuzjazmu opadł, ale to wciąż w moich oczach utalentowany, wyjątkowy muzyk, który doskonale wstrzelił się pomiędzy jazgocące iluminacje a rzewne piosenki skomponowane pod festiwale rodem z kanadyjskiego odpowiednika naszego Mrągowa. Facet jest wielki, a ich - bo z udziałem grupy Crazy Horse - jam sesje rzucają blask nawet na najgorsze utwory.