powiedzcie-jak sie nazywa najlepszy zespol rockowy na ziemi?

[Scaarph]

większości nie znam, co mi nie przeszkadza stawiać the doors BARDZO nisko, lekceważyć nawet.
i żeby uniknąć zjebanych pytań i innych prawd życiowych - tak, ja naprawdę słyszałem większość ich płyt. nie wiem, czy nie wszystkie, no ale mnie to nie interesuje.

[longinus696]

Nie wiesz nic o człowieku, to się możesz łatwo pomylić - taki urok forum.

[longinus696]

Nigdzie nie napisałem, że go oceniasz jako człowieka... zresztą nieważne - nie będę robił za adwokata Rivena.

Swoją drogą, chyba na wszystkie te kapele było już robione pranie na tym forum.

[Riven]

chcialem zalozyc temat o the doors (bo mi sie akurat przypomnieli), tytul i ankieta to taki maly zarcik, na pol serio...
to tak z mniej oczywistych rzeczy. brawa dla longinusa za spostrzegawczosc

[ultravox]

Faust,Can,Amon Duul I i II,The Velvet Underground,Swans,This Heat,Cabaret Voltaire,Joy Division,Neu!,The Stooges,The Birthday Party,Pink Floyd (pierwsze 3),The Residents,Soft Machine,Gong,Art Zoyd,Henry Cow,Cpt.Beefheart & The Magic Band,Zappa,.Naprawde nie znacie tych zespolow?Bo nie wierze,ze stawiacie wyzej The Doors.

Znam większość z tych zespołów i niektóre z nich kocham, ale wpisywanie ich w temacie o najlepszym zespole rockowym uważam za nieporozumienie - nawet jeśli wszystkie można zaliczyć do szeroko pojętego rocka. Jedyny prawdziwie rockowy zespół z tego zestawu to The Stooges... no może jeszcze The Birthday Party, ale też nie do końca.

A najlepszy zespół rockowy to, jak już wspominałem, The Rolling Stones.

[twoja_stara_trotzky]

Faust,Can,Amon Duul I i II,The Velvet Underground,Swans,This Heat,Cabaret Voltaire,Joy Division,Neu!,The Stooges,The Birthday Party,Pink Floyd (pierwsze 3),The Residents,Soft Machine,Gong,Art Zoyd,Henry Cow,Cpt.Beefheart & The Magic Band,Zappa,.Naprawde nie znacie tych zespolow?Bo nie wierze,ze stawiacie wyzej The Doors.

generalnie to przecież podobny poziom... poza zjebanym Cabaret Voltaire rzecz jasna

[ultravox]

To co graja wymienione przeze mnie zespoly?Chyba jestem nie na czasie ze wspolwczesnymi etykietkami.

Generalnie, to każdy z nich gra co innego - choć, tak jak zaznaczyłem wyżej, każdy z nich można zaliczyć do szeroko pojętego rocka. Dla mnie jednak taki "rock" niewiele ma wspólnego z esencją tej muzyki. Jak czytam te nazwy, to czuje się tak, jakby podczas rozmowy o dobrym kinie akcji ktoś zaczął wymieniać filmy Bergmana albo Tarkowskiego...

A co do etykiet, to nie wiem, nie znam się - piszę o tym, jak odbieram tę muzykę. Dla mnie rock to zabawa, seks, rebelia itp a nie znudzeni życiem studenci tworzący "ciężkostrawną kakofonię"

[ultravox]

No do innowacyjnosci Monster Magnet nie maja startu:)

O widzisz - Monster Magnet to dobry przykład rockowego zespołu.

[Bloodcult]

bardzo się cieszę że nazwa Monster Magnet padła w tym temacie, sam się zastanawiałem czy ich tu nie wymienić

[wolf]

Kiedyś na clubbingu poznałem fajna dziewczynę,zgrabna blondyna z dużym cycem,pamiętam jej fascynację doorsami coż z tego skoro nie lubiła w kakao,zdecydowanie chujowa kapela.

[ultravox]

No tak.Nie dla wszytkich Bergman czy Tarkowsky.Dla niektorych pozostaje Schwarzenegger i jego rebelia.Dobre podsumwanie.Jesli ROCK to A.S. to ja go pierdole.Moja definicja Rocka jest totalnie inna,ale nie wytlumacze tego schwarzenegerrowi.

No ale nie powiesz mi, że wolisz słuchać Can niż obejrzeć sobie Predatora albo Commando?

[ultravox]

Odpowiem tak - nigdy nie szalałem za Can, natomiast oglądania w kinie "Commando" nie zapomnę nigdy

[olo1972]

Zdecydowanie Doors.Zacząłem nietypowo bo od L.A Woman,ale generalnie wszystie płytki są ok.Joy Division owszem,choć Curtis ciut za wczesnie zszedł i nie wiadomo w którą stronę by poszli....

[Triceratops]

Faust,Can,Amon Duul I i II,The Velvet Underground,Swans,This Heat,Cabaret Voltaire,Joy Division,Neu!,The Stooges,The Birthday Party,Pink Floyd (pierwsze 3),The Residents,Soft Machine,Gong,Art Zoyd,Henry Cow,Cpt.Beefheart & The Magic Band,Zappa,.Naprawde nie znacie tych zespolow?Bo nie wierze,ze stawiacie wyzej The Doors.

I właśnie z wyżej wymienionych powodów zadawanie tytułowego pytania oznacza umysłową ułomność.
Oczywiście Riven, o ile go znam, nie pytał na serio, tylko rzucił sobie hasło w eter żebyśmy mogli sobie pomarudzić i nawzajem się przekrzykiwać

Nawet jesli nie serio to o czyms tam jednak swiadczy.

O niczym kurwa nie swiadczy, conajwyzej o twojej ulomnosci do wlasnego pojmowania bo widac za ciebie juz ktos inny pomyslal. Co ma kurwa piernik do wiatraka, jeden lubi zappe inny the doors, co tu kurwa nienormalnego. Daj namiar na ten podrecznik ambitnego ginazjalisty z ktorego napierdralasz te swoje uczone androny , tez poczytam. I gdzie jest The Beatles albo Stonesie do chuja w twoim ambitnym zestawieniu? Nie mieszcza sie w kanonach ambitnych gimnazjali? Za proste?

[Triceratops]

Generalnie, to każdy z nich gra co innego - choć, tak jak zaznaczyłem wyżej, każdy z nich można zaliczyć do szeroko pojętego rocka. Dla mnie jednak taki "rock" niewiele ma wspólnego z esencją tej muzyki. Jak czytam te nazwy, to czuje się tak, jakby podczas rozmowy o dobrym kinie akcji ktoś zaczął wymieniać filmy Bergmana albo Tarkowskiego...

No bo to dzisiaj zajebiscie ambitne wrzucic gdzies cos z RIO albo canterbury, od razu rozweselone towarzystwo usiada grzecznie ze spuszczonymi uszami i potulnie slucha nowego proroka, ktory wpadl sie pochwalic ze ma dluzszego chuja niz reszta i fantazyjnie powyginanego. Pewnie wielu by zasmucila opinia nieodzalowanego Kaluzynskiego o filmach Bergmana, to smutne, ze taka chujowa byla. Taki ambitny rezyser a nasz brudas Kaluzynski go zrownal niemal z gownem.

A co do etykiet, to nie wiem, nie znam się - piszę o tym, jak odbieram tę muzykę. Dla mnie rock to zabawa, seks, rebelia itp a nie znudzeni życiem studenci tworzący "ciężkostrawną kakofonię"

Ja np osobisicie wole do browara albo flaszki obejrzec Rambo czy Commando niz sie meczyc przy wysmakowanych dzielach moralnego niepokoju pedala Almodovara o jego matce.

[lumpskaut]

Dla mnie rock to zabawa, seks, rebelia itp

Dobre, kiedyś czytałem podobne stwierdzenie autorstwa Grzegorza Markowskiego (to ta baba jaga z Perfect), tylko on miał na myśli rock'n'roll. Wszak Perfect to czysta rebelia, to pewnie wiedział, co mówił.

[est]

LOL!

[Triceratops]

Zabawny z ciebie kundelek,córko almodovara.I naucz sie pisac po polsku,bo sie non stop kompromitujesz man.masz problemy ze sklejeniem poprawnego zdania,wiec moze faktycznie przydalby ci sie ten podrecznik jako antidotum na tą ułomnosc?

Lol a co jest niby nie po polsku ulomie? Bo twoja pisanina roi sie od wszelkiego rodzaju bledow jakie tylko istnieja, od ortografii po gramatyke, slowem przyganial kociol garnkowi a sam smoluch pierdolony.

Ogolnie mowiac merytorycznie nie jestes sie w stanie odniesc, wiec sie czepiasz czego sie czepiasz lolku, tematow zastepczych. To co ty wypisujesz, to sa jakies bzdety z podrecznikow dla studencikow bez mozgu, no doslownie chartsy z kazdego gatunku ktory jest nazywany "ambitnym", zabraklo chyba tylko jakiejs Magmy a King Crimson to juz z cala pewnoscia nie pasuje, bo to przeciez zbyt znany i mainstreamowy zespol.

[Scaarph]

Ja np osobisicie wole do browara albo flaszki obejrzec Rambo czy Commando niz sie meczyc przy wysmakowanych dzielach moralnego niepokoju pedala Almodovara o jego matce.

TAK, TAK, PO STOKROĆ TAK! (nie odnosząc się zupełnie do tematu głównego)

[Triceratops]

Tak wogole to mowil ci juz ktos,ze jestes męczący i niedorzeczny smoluchu pierdolony?

Nie brudasie, jestes pierwszy Pewnie dlatego, ze ja jestem jak John Wayne a ty jestes jak meksynanski pierdolony zlodzieina Sancho, ja wchodze do saloonu i bez uzycia colta kopniakami w dupe wypierdalam cie na ulice

Nie masz nic do powiedzenia oprocz wystukanych formulek i teorii o wyzszosciach z dupy wyjetych. Nie wiem jaki kij trzeba w dupie miec ( z pewnoscia kilka razy dluzszy niz longinus - bez urazy oczywista :lol; ) zeby sie powaznie odniesc do tego tematu i to w taki sposob. Samo wartosciowanie Amon Duul czy Cabaret Voltaire wzgledem The Doors wskazuje na jakas mocna niedypozycje umyslowa, ty nie potrafisz zrozumiec pojecia sztuki uzytkowej, ty pewnie chodzisz na dyskoteki gdzie sie umiera lezac na parkiecie do ponurych dzwiekow Univers Zero a smiejesz sie w rytm mechanicznych werbli Cabaretu Voltaire jak Gmoch. A ruchasz pewnie w rytm plemiennych dzwiekow Amon Duul. A sorry zapomnialem, ze niedojebane studenciki nie ruchaja, tak czy srak smutne zycie zjebie.