Masterful Magazine

Iroha - Iroha [2011]

Niby wiosna za pasem, a tutaj proszę, Andy Swan, znany i lubiany gitarowy FINAL nagrywa płytę na jesienną nutę. Podchodzilem do tego projektu z dużym sceptycyzmem, bo gdzieś tam promowali to jako miks popu i shoegaze z industrialnymi naleciałościami.
Oczywiście w dupę sobie można włożyć te promocyjne (właściwie "apromocyjne") notki, bo to, że czuć tutaj oddech Broadricka i JESU (który oczywista też maczał tutaj palce, ba nawet zremiksował album po swojemu) wcale nie oznacza jakiegoś chujowego shoegazeowania.
Choć w istocie, ciężkie walcowe rytmy, basowe brzmienie gitar wplecione jest w "czar" lat 80tych, ale zrobione jest to z takim wyczuciem, że całości słucha się bez znużenia. Jak całe JESU mi osobiście nie podchodziło (choć EPki: "Silver", "Lifeline" czy "Sun Down/Sun Rise" lubię), tak na "Iroha", pomimo tego, że klawisz jako podkład ściele się gęsto, wszystko jest jakoś ładniej wyważone, czy wręcz rozmarzone. Swan się nie spieszy, bardzo powoli buduje kompozycje, przypominające czasem "Stomach Of The Sun" TRANSITIONAL, tyle, że tutaj jest łagodniej, spokojniej. Właściwie to IROHA wydaje się być taką grzeczną siostrą TRANSITIONAL.
Tak, "Iroha" to taki "melancholijny" krajobraz, na który patrzysz przez okno, gdy pada deszcz
Mój "romantyczny" album roku.
Oczywiście, miksy Broadricka lepsze od głównej płyty.

A jak jest u Was?

okładka przypomina mi burning :P

Scaarph pisze:okładka przypomina mi burning :P

no, Ihasan mu trochę pomagał ;)

a właśnie. Mam wrażenie, że Ihasan będzie zachwycony tym graniem.

to szuGEJzowanie mnie odstrasza...

twoja_stara_trotzky pisze:to szuGEJzowanie mnie odstrasza...

no mnie trochę z początku też. Ale to nie jest album dla każdego. Jak się nie myśli o tym szugejzowaniu, to Iroha nieźle wkręca.

może później sprawdzę, jeszcze mam kilka innych tegorocznych płyt do obadania ;)

Scaarph pisze:okładka przypomina mi burning :P

No może trochę, z drugiej strony miło, że się czymś inspirowali czyż nie?! :)
hehehe


a tak poważniej;
słucham sobie tego albumu od paru dni i oderwać się nie mogę, nie wiem może to słabość do JESU i TRANSITIONAL jednocześnie, ale słuchając tego krążka ma się nieodpartą wrażenie, że słucha się kolejnej płyty JESU. Dla mnie to żaden zarzut oczywiście a wręcz przeciwnie, tym bardziej zostałem zachęcony do wgłębienia się w zawartość "Iroha", choć przyznam, że trzeba mieć dzień na słuchanie tego typu dźwięków. Tak porównuję ten pełny album do części zremixowanej przez Justina i nie sposób się nie podpisać po Skautowymi słowami.

Skaut pisze:Jak całe JESU mi osobiście nie podchodziło (choć EPki: "Silver", "Lifeline" czy "Sun Down/Sun Rise" lubię), tak na "Iroha", pomimo tego, że klawisz jako podkład ściele się gęsto, wszystko jest jakoś ładniej wyważone, czy wręcz rozmarzone.

w tym albumie przede wszystkim partie perkusyjne są o wiele lepiej zrobione niż jest to w przypadku JESU.
Tak sobie teraz porównuje choćby z albumem "Conqueror" i wg mnie jest diametralna różnica na korzyść IROHA`y oczywiście.
Album bez wątpienia na długie deszczowe wieczory ale i nie tylko ...
Wchuj dobre dźwięki!

Skaut pisze:

O, jak sie sentymentalnie zrobilo.
A plyta nudna, z reszta jak i cale Jesu.

trzeci pisze:

Skaut pisze:

O, jak sie sentymentalnie zrobilo.
A plyta nudna, z reszta jak i cale Jesu.

jak się raz po łebkach przesłuchało to pewnie i tak było...

temu albumowi nie pomoze nawet i sto przesluchan

trzeci pisze:temu albumowi nie pomoze nawet i sto przesluchan

rzecz gustu.

nudne jak cholera

Triceratops pisze:nudne jak cholera

miałem Cię przyjąć do grona przyjaciół, ale zastanawiam się jeszcze nad tym :))

sprobuje 101 raz moze pomoze, bo

trzeci pisze:temu albumowi nie pomoze nawet i sto przesluchan

:D

albo pojdziemy na uklad, ty posluchassz Yanna Tiersena a ja dam jeszcze 20 dodatkowych szans Iroha :))

Płyta taka sobie pierwsze dwa przesłuchania są ok a potem mam wrażenie jakbym obcował z Jesu... wolę jednak oryginał.

Triceratops pisze:albo pojdziemy na uklad, ty posluchassz Yanna Tiersena a ja dam jeszcze 20 dodatkowych szans Iroha :))

zaraz odpalam :)

Cholera, teraz ja musze znowu sciagnac tego Iroha :?

Triceratops pisze:Cholera, teraz ja musze znowu sciagnac tego Iroha :?

hahaha :)
nie katuj się!
ale przez Twój post zmobilizowałem się, by wreszcie posłuchać "Dust Lane";

btw. trochę się ceni ta płyta na allegro!
http://allegro.pl/yan-tiersen-dust-lane ... 31124.html

Ale za to jewel case.

Kto hotlinkuje ten je kielbase