Strona 1 z 2
EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 22-03-2011, 08:37
autor: Wujek Lucyferiusz
Czerwone hordy idą na Berlin. Adi jest jakiś nerwowy, nie zwraca już uwagi na moje stopy. Kazał zagazować nasze owczarki. A ja, głupia, kroję cebulę w kuchni bunkra i ryczę jak polscy pocztowcy ze skąpanego w liściach Danzig.
Koniec tańców - Scheiβe!
Koniec obiadów proszonych - Scheiβe!
Koniec pieszczot Adiego - Scheiβe!
Koniec spacerów, koniec rozmów, radio trajkocze syreną i patosem - Scheiβe!
A ti ti!
A ti ti!
Idą ruskie, uczepią się spódnicy - Heidenschlagenstürzgeflichtkeit!
Ktoś opowie mi więcej o Ewie Braun? Znam tylko
Love Peace Noise z kasetowego składaka - najmniej tego słuchałem, bom młody był i nieporadność kompozycyjna tego albumu kłóciła się z krótkimi petardami innych kapel. Ostatnio z mp.drei odświeżam znajomość. Jest w tym hałas, długie schizujące kawałki, symboliczne teksty, choć naiwne, to można się nad nimi zastanowić. Taki rozbudowany punk-hc-psycho-rock.
Okładka zawierała coś więcej oprócz paskudnego słoneczka i spisu utworów?
Co Ewa porabiała po
Miłości, pokoju i hałasie? Zmieniła się? Warto zaciągnąć ją do bunkra?

Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 22-03-2011, 11:19
autor: black jacket
Love Peace Noise to uklon dla Sonic Youth, najsurowsza pozycja w disko. pozniej ewoluowali w bardziej dojrzale eksperymentalne, czesto minimalne, lagodne, post rockowe rejony, swietne teksty...
disko:
2 demowki, Love Peace Noise LP/CD, 7" split w/Guernica y luno, Esion 2xLP/CD, Seas Sea CD, Electromovement CD, Stereo CD.
nie istnieja od prawie 10 lat. dla mnie zespol legendarny i jeden z najlepszych w kraju.
Marcin Dymiter ciagle aktywny muzycznie, raczej eksperymenty ;-)
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 22-03-2011, 14:22
autor: Wujek Lucyferiusz
Dzięki!
Sonic Youth to oczywiście świetny trop. A czy późniejsze post-rockowe rejony mają się bliżej do mainstreamu czy do psychodeli? Chyba spróbuję sobie najnowszej za jakiś czas...
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 22-03-2011, 14:55
autor: Xapapote
Wujek Lucyferiusz pisze:Dzięki!
Sonic Youth to oczywiście świetny trop. A czy późniejsze post-rockowe rejony mają się bliżej do mainstreamu czy do psychodeli? Chyba spróbuję sobie najnowszej za jakiś czas...
ExBx zawsze była zdecydowanie daleko od mejnstrimu. mam wszystko. najbardziej lubię "Sea Sea"
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 23-03-2011, 18:32
autor: megawat
"Sea Sea" i "Stereo" są naprawdę zajebiste, jedne z ciekawszych polskich płyt w ogóle. Wcześniejsze albumy jak dla mnie są zdecydowanie mniej dojrzałe, mniej ciekawe a nawet lekko naiwne. Kiedyś wpadła mi w ręce jeszcze kasetka "Laugh, Piss, Noise" z numerami z pierwszej płyty i improwizacjami na żywo. Taka ciekawostka.
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 23-03-2011, 20:09
autor: Wujek Lucyferiusz
Decyzja zapadła - rozkołysze mnie morze. Jak zarzucę nutę, powiem co i jak. Dzięx.
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 24-03-2011, 09:16
autor: black jacket
faktycznie zapomnialem o koncertowej kasecie a to bylo oficjalne wydawnictwo.
IMO najlepsze od Ewy to Sea Sea/Stereo/Esion
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 24-03-2011, 09:25
autor: 535
Xapapote pisze:Wujek Lucyferiusz pisze:Dzięki!
Sonic Youth to oczywiście świetny trop. A czy późniejsze post-rockowe rejony mają się bliżej do mainstreamu czy do psychodeli? Chyba spróbuję sobie najnowszej za jakiś czas...
ExBx zawsze była zdecydowanie daleko od mejnstrimu. mam wszystko. najbardziej lubię "Sea Sea" *
* a ja najbardziej lubię Esion i Electromovement - świetny podkład do dalekich wypraw, kompletnie ignorowana kapela, w zalewie medialnej papki...Warto sięgnąć po całość, choć nie wiem, czy obecnie jest to możliwe (chyba, że z sieci:))
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 24-03-2011, 09:56
autor: Xapapote
535 pisze:kompletnie ignorowana kapela
w pewnych kręgach ta kapela zawsze miała kultowy (tfu ;-)) status. i ma nadal.
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 24-03-2011, 09:59
autor: 535
Xapapote pisze:535 pisze:kompletnie ignorowana kapela
w pewnych kręgach ta kapela zawsze miała kultowy (tfu ;-)) status. i ma nadal.
..miło należeć do "pewnych kręgów" - brzmi tajemniczo :)
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 24-03-2011, 10:03
autor: Xapapote
he he he witaj w pewnym kręgu :)
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 07-04-2011, 21:15
autor: Wujek Lucyferiusz
Sea, sea... Świetny eksperyment dawkowany rozsądnie od kilkunastu dni. Czuję jakąś swojskość i zamierzenia, ale pozostaje to eksperymentem mimo wszystko. Z drugiej strony, czy można wykluczyć, że panowie ISISowaci i ich kuzyni nie słyszeli nigdy "Wody"? ;->
Wyrok jest prosty: Podsądny jest winny inspiracji i czynów lubieżnych w tysiącu procentów. Ale czy dopuścił się gwałtu na uszach? Może za późno zapoznałem się z tym materiałem....
Może?
Z pewnością za późno.
Polecam <- Wklej, tołdi, podkreślenie z łaski swojej, he?! A potem wymaż komentarz. Wymaż koniecznie, wacku parchaty!
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 08-04-2011, 22:11
autor: KreatoR
tylko SEA SEA
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 10-04-2011, 18:34
autor: null
Zakupiłem niedawno CD Electromovement za 15pln... bardzo dobra inwestycja:)
Świetny materiał, zapis jednego koncertu z 2000r.
Na okładce zwój kabli kłębiący się na betonowej podłodze + jakieś przestery. I to doskonale oddaje charakter muzycznej zawartości. To przede wszystkim bardzo transowe granie, oparte na nieco nowofalowej (takie moje skojarzenie) rytmice...do tego surowa i oszczędna gra gitarzystów - dużo plam, sprzężeń, nawarstwiających się motywów. Raczej hipnotyzuje, niż powala agresją, choć jest tam i noiserockowy hałas i fragmenty, które ocierają się o sludge też.
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 10-04-2011, 23:00
autor: Xapapote
null pisze:Zakupiłem niedawno CD Electromovement za 15pln... bardzo dobra inwestycja:)
Świetny materiał, zapis jednego koncertu z 2000r.
Na okładce zwój kabli kłębiący się na betonowej podłodze + jakieś przestery. I to doskonale oddaje charakter muzycznej zawartości. To przede wszystkim bardzo transowe granie, oparte na nieco nowofalowej (takie moje skojarzenie) rytmice...do tego surowa i oszczędna gra gitarzystów - dużo plam, sprzężeń, nawarstwiających się motywów. Raczej hipnotyzuje, niż powala agresją, choć jest tam i noiserockowy hałas i fragmenty, które ocierają się o sludge też.
o, srsly?
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 10-04-2011, 23:44
autor: null
Xapapote pisze:null pisze:Zakupiłem niedawno CD Electromovement za 15pln... bardzo dobra inwestycja:)
Świetny materiał, zapis jednego koncertu z 2000r.
Na okładce zwój kabli kłębiący się na betonowej podłodze + jakieś przestery. I to doskonale oddaje charakter muzycznej zawartości. To przede wszystkim bardzo transowe granie, oparte na nieco nowofalowej (takie moje skojarzenie) rytmice...do tego surowa i oszczędna gra gitarzystów - dużo plam, sprzężeń, nawarstwiających się motywów. Raczej hipnotyzuje, niż powala agresją, choć jest tam i noiserockowy hałas i fragmenty, które ocierają się o sludge też.
o, srsly?
A co konkretnie Cię tak zaintrygowało?:)
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 13-04-2011, 12:36
autor: black jacket
null pisze:Zakupiłem niedawno CD Electromovement za 15pln... bardzo dobra inwestycja:)
Świetny materiał, zapis jednego koncertu z 2000r.
Na okładce zwój kabli kłębiący się na betonowej podłodze + jakieś przestery. I to doskonale oddaje charakter muzycznej zawartości. To przede wszystkim bardzo transowe granie, oparte na nieco nowofalowej (takie moje skojarzenie) rytmice...do tego surowa i oszczędna gra gitarzystów - dużo plam, sprzężeń, nawarstwiających się motywów. Raczej hipnotyzuje, niż powala agresją, choć jest tam i noiserockowy hałas i fragmenty, które ocierają się o sludge też.
electromovement jest o tyle ciekawa, ze polowa kawalkow tam nie doczekala sie wersji studyjnych.
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 17-06-2012, 22:00
autor: Tarpaulin
Dzięki megawat, umknął mi ten temat...
Moi faworyci - Love peace noise, psychodeliczny, transowy ciężki hc, potem drastyczna zmiana stylu i granie gdzieś w rejonach post i noise rocka, podanych w specyficzny emocjonalny sposób. Ciągle jednak jest bardzo transowo i psychdelicznie
Z tego okresu bardzo lubię zarówno Sea sea jak i chyba najdojrzalszą płytę słupskich hipisów - Stereo z porywającymi Muzyką z księżyca i Wzmocnieniem światła.
Esion jakoś do mnie nie trafia, nie lubię.
Ogólnie jeden z najbardziej wartościowych zespołów na naszej niezaleznej scenie, pozostaje tylko żałować, ze już nic nie nagrają.
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 17-06-2012, 22:43
autor: megawat
Tarpaulin pisze:Esion jakoś do mnie nie trafia, nie lubię.
Same here.
Re: EWA BRAUN - Love Peace Noise (1994)
: 17-06-2012, 23:09
autor: yossarian84
Uuu, tego to już z 10 lat nie słuchałem, a mam na kasetce. Kawał dobrego hałasu! Mam jeszcze "Laugh Piss Noise" - live, ale tego to już wcale nie pamiętam i na razie nie przypomnę sobie, bo mam spierdolony magnetofon. Demko "Pierwsza Cobieta" też było srogie - hałas i brud. "Sea sea" wszyscy się podniecali w BRUMie, ale jakoś chyba nie słuchałem tej płyty, co najwyżej jakichś pojedynczych kawałków, których już nie pamiętam. Może kiedyś.
Niektórzy oczywiście od razu skreślą tę kapelę bo to straszne lewaki były, widac to było zwłaszcza w ich pobocznym projekcie - Guerica Y Luno - dobry anarcho-punk z tekstami których nawet mi ciężko by było teraz słuchać, mimo że jestem zdecydowanie przeciwnością zakutego prawicowego łba. Ale chuj tam z tekstami gdy muza niezła.