Strona 1 z 5

MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur libr

: 09-11-2011, 21:29
autor: streetcleaner
Obrazek

MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur libres [2011]

Stanowczo jedna z najlepszych płyt tego roku. Echa Alice Coltrane, Sheppa czy Sandersa w bardzo wyrazistej, osobistej formie. Nie znam drugiej takiej płyty, która pojawiłaby się w ostatnim czasie. Jest to muzyczno-liryczna opowieść o dziejach rodziny saksofonistki, która sięga dużo dalej, bo pozwala spojrzeć na całą społeczność afroamerykańską i jej kontekst historyczny. Sięga do wielu "czarnych" wpływów muzycznych; bluesa, jazzu, muzyki call and response, gospel, etnicznego folkloru. Wszystko to zmieszane jest w eksperymentalną formułę i powolne, wyglądające na bardzo spontaniczne improwizacje. Matana otwarcie przyznaje się do zainteresowania teatrem eksperymentalnym i przekazem wizualnym w kulturze afroamerykańskiej. Dzięki temu całość jest bardzo bogata dźwiękowo, a także bardzo zaangażowana emocjonalnie i duchowo. Dla tych którym czarna magia i negro spiritual nie straszne polecam serdecznie. Longinus myślę, że będziesz zachwycony ;)
Co ciekawe jak zapowiada artystka jest to pierwsza z dwunastu części opowieści. Życzę zarówno jej jak i sobie aby następne były tak samo przepełnione wspaniałą muzyką, no i żeby wytrwała w realizacji tak angażującego projektu.

Pov Piti - na zachętę "z czym to się je", choć szczerze powiedziawszy dopiero po wysłuchaniu całości można zbierać zęby z podłogi. Przy opętanych wrzaskach w I Am cierpnę i chowam się pod łóżko. Świetna płyta.

: 09-11-2011, 21:41
autor: Skaut
poproszę o linę ;)

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 09-11-2011, 23:24
autor: Hollowman
Miałem słuchać tej płyty już jakiś czas temu bo widziałem że plasuje się dosyć wysoko w rankingach na RYM z tego roku. Ale jakoś nie zabrałem się. Może teraz jest odpowiedni czas ;)

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 10-11-2011, 10:21
autor: Wódz 10
Hollowman pisze:Miałem słuchać tej płyty już jakiś czas temu bo widziałem że plasuje się dosyć wysoko w rankingach na RYM z tego roku. Ale jakoś nie zabrałem się. Może teraz jest odpowiedni czas ;)
Podobnież. Mam gdzieś to na liście do obadania.

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 10-11-2011, 17:31
autor: mad
Ciekawa muzyka. Bardzo czarna, emocjonalna (może nawet za bardzo), pełna znakomitych pomysłów, nagrana z rozmachem. Różnorodność jest doprawdy powalająca, momentami wręcz... męcząca, zawstydzająca słuchacza. Gdy słyszałem po raz pierwszy, pomyślałem sobie: "To tak można grać? Takie płyty się nagrywa?" Wg mnie przydałoby się trochę stonowania, oddechu - dzieje się bowiem bardzo dużo - nawet w spokojniejszych fragmentach. Trudno określić przynależność gatunkową, ja np. spotkałem się z entuzjastycznymi opiniami na stronach poświęconych free improv. Oczywiście to nie jest zwykły free jazz. Mamy do czynienia z licznymi odniesieniami do folkloru, a mimo wszystko bardziej od popisów technicznych i instrumentalnej wyobraźni liczy się architektura całości.

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 13-11-2011, 11:19
autor: megawat
Strasznie to ciężkie, ale warto wytrzymać. Podoba mi się takie specyficzne uduchowienie tej muzyki. Będę się dalej katował, a co.

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 13-11-2011, 12:24
autor: 0ms
streetcleaner pisze: Pov Piti - na zachętę "z czym to się je", choć szczerze powiedziawszy dopiero po wysłuchaniu całości można zbierać zęby z podłogi. Przy opętanych wrzaskach w I Am cierpnę i chowam się pod łóżko. Świetna płyta.
ja zbieram juz pa samplu. zobaczymy, co bedzie po calosci

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 09:24
autor: Triceratops
dobra sprawa, choc na poczatku zgrzyta w glowie niczym kawalek szkla ciagniety po mrocznej tablicy w opuszczonej luskami szkole. udalo mi sie ?

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 10:42
autor: grot
co to takiego opuszczona luskami szkoła?

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 10:48
autor: 0ms
grot pisze:co to takiego opuszczona luskami szkoła?
od razu widac, ze nie trwasz w modlitwie ;)

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 11:25
autor: grot
weźcie się zdecydujcie, jeden mi katolicyzm zarzuca a drugi brak modlitwy :)

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 13:52
autor: Scaarph
grot pisze:weźcie się zdecydujcie, jeden mi katolicyzm zarzuca a drugi brak modlitwy :)
jedno z drugim pięknie idzie w parze ;)

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 14:25
autor: Triceratops
to cos jak gej-homofob

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 14:27
autor: panthyme
Triceratops pisze:to cos jak gej-homofob

Jarosław w skrócie?:)

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 16-11-2011, 15:18
autor: Triceratops
albo Jacykow :)

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 24-12-2011, 13:46
autor: twoja_stara_trotzky
streetcleaner pisze:Obrazek

MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur libres [2011]

Stanowczo jedna z najlepszych płyt tego roku. Echa Alice Coltrane, Sheppa czy Sandersa w bardzo wyrazistej, osobistej formie. Nie znam drugiej takiej płyty, która pojawiłaby się w ostatnim czasie. Jest to muzyczno-liryczna opowieść o dziejach rodziny saksofonistki, która sięga dużo dalej, bo pozwala spojrzeć na całą społeczność afroamerykańską i jej kontekst historyczny. Sięga do wielu "czarnych" wpływów muzycznych; bluesa, jazzu, muzyki call and response, gospel, etnicznego folkloru. Wszystko to zmieszane jest w eksperymentalną formułę i powolne, wyglądające na bardzo spontaniczne improwizacje. Matana otwarcie przyznaje się do zainteresowania teatrem eksperymentalnym i przekazem wizualnym w kulturze afroamerykańskiej. Dzięki temu całość jest bardzo bogata dźwiękowo, a także bardzo zaangażowana emocjonalnie i duchowo. Dla tych którym czarna magia i negro spiritual nie straszne polecam serdecznie. Longinus myślę, że będziesz zachwycony ;)
Co ciekawe jak zapowiada artystka jest to pierwsza z dwunastu części opowieści. Życzę zarówno jej jak i sobie aby następne były tak samo przepełnione wspaniałą muzyką, no i żeby wytrwała w realizacji tak angażującego projektu.

Pov Piti - na zachętę "z czym to się je", choć szczerze powiedziawszy dopiero po wysłuchaniu całości można zbierać zęby z podłogi. Przy opętanych wrzaskach w I Am cierpnę i chowam się pod łóżko. Świetna płyta.

zajebiste

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 24-12-2011, 23:24
autor: twoja_stara_trotzky
kurwa, jaka moc...
sam nie wiem, czy PJ pozostanie płytą roku...
to jest jakaś masakra...

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 24-12-2011, 23:31
autor: byrgh
i te przegenialne spirituale. boze jaki rozmach

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 24-12-2011, 23:33
autor: twoja_stara_trotzky
szczerze mówiąc, to ja nie sądziłem, że dziś można takie płyty nagrywać. ona jest kompletnie osadzona w jazzowej awangardzie lat 60. no ale przy tym jest jakaś taka właśnie bardziej zwiewna, emocjonalna, łatwiejsza w odbiorze (to nie wada!). jest against the modern world jak chuj, w zasadzie to zresztą na żywca chyba ją nagrano...

Re: MATANA ROBERTS - Coin Coin Chapter One: Gens de couleur

: 24-12-2011, 23:41
autor: 535
twoja_stara_trotzky pisze:kurwa, jaka moc...
sam nie wiem, czy PJ pozostanie płytą roku...
to jest jakaś masakra...
OOO! Maestro Trocki znalazł czas, by zgłębić doskonałe dźwięki The Agent That Shapes The Desert, cóż za spazm uwielbienia.