Może nie jest to muza wybitnie rozwijająca i ambitna, ale przyznam, że od wielu lat od czasu do czasu lubię sobie zajebać na ukojenie skołatanych nerwów. Nie wiem jak sprawa wygląda dziś, ale do rzeczy z lat 80 typu "Orinoco Flow" mam spory sentyment.
Zna ktoś? Może lubi? Jest coś godnego polecenia z podobnych rejonów?
Re: Enya, Clannad
: 28-12-2011, 01:07
autor: Morph
koreaniec pisze:Jest coś godnego polecenia z podobnych rejonów?
Dead Can Dance :D
Re: Enya, Clannad
: 28-12-2011, 09:51
autor: Maleficio
Re: Enya, Clannad
: 28-12-2011, 11:04
autor: Raagoon
Ale biedne to coś. Przynajmniej wokalnie. Loreenę Mckennitt można za to postawić koło Clannad.
Re: Enya, Clannad
: 28-12-2011, 13:33
autor: Bezdech
Jedynkę czasami posłucham, ale pewnie dla niektórych to nie Clannad ;)
Re: Enya, Clannad
: 28-12-2011, 22:33
autor: koreaniec
Raagoon pisze: Loreenę Mckennitt można za to postawić koło Clannad.
Dobra ta Lorena dokładnie o ten klimat mi chodziło.
A w ogóle to tamte czasy nigdy już nie wrócą. <łezka> KMWTW
Re: Enya, Clannad
: 29-12-2011, 11:21
autor: Xapapote
Morph pisze:
koreaniec pisze:Jest coś godnego polecenia z podobnych rejonów?
Dead Can Dance :D
ja wiem, że to ironia, ale takie zestawienie przekracza wszelkie granice :)
Re: Enya, Clannad
: 29-12-2011, 20:45
autor: koreaniec
Xapapote pisze:
Morph pisze:
koreaniec pisze:Jest coś godnego polecenia z podobnych rejonów?
Dead Can Dance :D
ja wiem, że to ironia, ale takie zestawienie przekracza wszelkie granice :)
Mam rozumieć, że lubienie Clannad to mniej więcej przyznanie się do posiadania gustu "mariokonopnickiego"?
Re: Enya, Clannad
: 30-12-2011, 22:39
autor: Baton
LOREENA MCKENNIT jest mnóstwo ok, lubię czasem zapuścić, fajne to i nastrojowe.
ENYA też ok. CLANNAD jakoś nie trawię. Innych rzeczy tego typu nie znam, ww zaspokajają moje potrzeby na podobne granie w zupełności.
Re: Enya, Clannad
: 31-12-2011, 20:51
autor: Scaarph
generalnie lubię. za soundtrack do robin of sherwood każdy powinien lubić. no, chyba, że ktoś nie oglądał z wypiekami na ryju w telewizorze za małego, ale to nie ma po co żyć w takim wypadku.