Masterful Magazine

Amerykański duet mający na koncie kilka zabawnych pozycji. Nuta w oparciu o gitarę, banjo, niemetalowy trójkąt i zaskakujące przeciwników tamburyno daje niezłe oparcie tylko na pozór smutnym lirykom. Motywem przewodnim jest grzech, a wszystko to utrzymane w konwencji jakiegoś opętanego country. Nie powiedziałbym żeby trzymali wysoki poziom na każdym materiale. Mamy tu trochę zbędnych - moim zdaniem - zapychaczy, ale każda płyta zawiera srogie hity, ku przestrodze niewiernych.


"HALLELUJAH WORTHLESS FUCKERS!"

youtube:
"Swallowed by Sin" z płyty "Satan is Watching"
"Glory Amen" z ostatniej "Gospel Haunted"

uh,zacheciles mnie,poszukam sobie tego.okladka piekna jest.

Dobra, nieźle pojechana rzecz - najlepiej znam The Plague i Gospel Haunted właśnie. Generalnie brzmi to jakby Edwards z kumplami nadużyli mszalnego ;D.

Grzebię dość głęboko w dupie zwanej alt-country, więc znam i ich, ale szczerze mówiąc to wydaje mi się, że połowa zachwytów tkwi w pomyśle na siebie, otoczce, a nie samej muzyce.

Bo to taki trochę zespół - ciekawostka bardziej niż poważny projekt. Ale takie też są potrzebne ;).

Takie se. Najlepszy jest album firmowany nazwą Lonesome Wyatt & the Holy Spooks, zdaje się jeszcze sprzed czasów TPB.

Na żywo dają radę z tego co wizę.

ktoś gdzieś widział to w jakiejś polskiej dystrybucji ?

Wszystkie albumy są do kupienia na amazon za grosze.

Bezdech pisze:Takie se. Najlepszy jest album firmowany nazwą Lonesome Wyatt & the Holy Spooks, zdaje się jeszcze sprzed czasów TPB.

Mądrego miło poczytać.

Fajny band, lubię "Gospel Haunted" bo to przebój za przebojem, całkiem przyjemny jest również Szatan co Patrzy. Innych nie badałem bo przecież The Goddamn Gallows i ich 7 Devils jest jeszcze fajniejsze :)