Strona 1 z 5

DEEP PURPLE

: 21-01-2012, 23:28
autor: Bambi
Przejrzałem i tematu nie znalazłem. A wstyd. Jedna z najbardziej znanych i uznanych kapel hard rockowych. Lubicie, czy zupełnie ignorujecie? Które płyty najbardziej szanujecie i których najczęściej słuchacie? Sławetne in rock lub machine head, burn, fireball, a może jeszcze jakaś inna? Gillian czy Coverdale?

Re: DEEP PURPLE

: 21-01-2012, 23:29
autor: Alsvartr
Smoke on the Water znam. Dobry riff.

Re: DEEP PURPLE

: 21-01-2012, 23:31
autor: Buła
Bambi pisze:Przejrzałem i tematu nie znalazłem. A wstyd. Jedna z najbardziej znanych i uznanych kapel hard rockowych. Lubicie, czy zupełnie ignorujecie? Które płyty najbardziej szanujecie i których najczęściej słuchacie? Sławetne in rock lub machine head, burn, fireball, a może jeszcze jakaś inna? Gillian czy Coverdale?

dziwnym nie jest
Gillian oczywiście

Re: DEEP PURPLE

: 21-01-2012, 23:38
autor: olo1972
Alsvartr pisze:Smoke on the Water znam. Dobry riff.
Też znam:)I Child In Time też:)Z całymi płytami za bardzo nie obcowałem,trochę z Made In Japan.Dawno to było....

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 02:02
autor: Maria Konopnicka
Mam tylko ich cztery płyty "In Rock", "Machine head", "Fireball" oraz "Perfect Strangers" - skromnie, bo chyba studyjnych nagrali jakoś pod dwudziestkę. Nie mam jednak potrzeb by je mieć na półce bo tych, które mam słucham bardzo, ale to bardzo okazjonalnie.
Zespół niby klasyczny, ale dla mnie nigdy osobiście zbyt wiele nie znaczył. Zdecydowanie wolałem Black Sabbath (mam wszystkie ich płyty), Led Zeppelin (mam wszystkie ich płyty)... cholera pierwsza płyta Rainbow znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek Purpli.
Nie wiem, może kiedyś wejdę głębiej w ich twórczość (choć słyszałem bodaj ich wszystkie studyjne albumy), ale pewnie nie prędko. Może wszystko przez to, że z ich muzyką trochę bardziej zapoznałem się zbyt późno (ok. 1993 roku) - słuchałem już thrashu, death metalu, black metalu. Później wróciłem do heavy, do NWOBHM, starych rzeczy z lat 80-tych. W ciągu ostatnich dwóch lat zacząłem powolutku penetrować płyty nagrane w latach 60-tych i 70-tych - i tak jak 20 lat temu bardziej niż Purple porywała mnie rockowa siła i prostota AC/DC czy drapieżne riffy Metallica, tak dziś dużo bardziej fascynujący wydaje mi się krautrock, muzyka psychodeliczna, szalone i wspaniałe poczynania zespołów, które swoje pierwsze płyty wydawały właśnie w latach 60-tych i 70-tych. Deep Purple cenię i szanuję, nie podważam znaczenia tego zespołu, ale wydaje mi się zbyt skostniały zarówno względem tego co zrobiono w muzyce przed nimi (czy powiedzmy nawet równolegle do ich początków), jak i tego co zrobiono później.

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 02:21
autor: 535
Maria Konopnicka pisze:Mam tylko ich cztery płyty "In Rock", "Machine head", "Fireball" oraz "Perfect Stranglers" - skromnie, bo chyba studyjnych nagrali jakoś pod dwudziestkę. Nie mam jednak potrzeb by je mieć na półce bo tych, które mam słucham bardzo, ale to bardzo okazjonalnie.
Zespół niby klasyczny, ale dla mnie nigdy osobiście zbyt wiele nie znaczył. Zdecydowanie wolałem Black Sabbath (mam wszystkie ich płyty), Led Zeppelin (mam wszystkie ich płyty)... cholera pierwsza płyta Rainbow znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek Purpli.
Nie wiem, może kiedyś wejdę głębiej w ich twórczość (choć słyszałem bodaj ich wszystkie studyjne albumy), ale pewnie nie prędko. Może wszystko przez to, że z ich muzyką trochę bardziej zapoznałem się zbyt późno (ok. 1993 roku) - słuchałem już thrashu, death metalu, black metalu. Później wróciłem do heavy, do NWOBHM, starych rzeczy z lat 80-tych. W ciągu ostatnich dwóch lat zacząłem powolutku penetrować płyty nagrane w latach 60-tych i 70-tych - i tak jak 20 lat temu bardziej niż Purple porywała mnie rockowa siła i prostota AC/DC czy drapieżne riffy Metallica, tak dziś dużo bardziej fascynujący wydaje mi się krautrock, muzyka psychodeliczna, szalone i wspaniałe poczynania zespołów, które swoje pierwsze płyty wydawały właśnie w latach 60-tych i 70-tych. Deep Purple cenię i szanuję, nie podważam znaczenia tego zespołu, ale wydaje mi się zbyt skostniały zarówno względem tego co zrobiono w muzyce przed nimi (czy powiedzmy nawet równolegle do ich początków), jak i tego co zrobiono później.

Z całej imponującej wypowiedzi wyłapałem te dwa gorące momenty. Skin DEEP, nomen omen, podbił kiedyś nawet moje skostniałe serce, a co do drugiego elementu to sam nie wiem co z tym zrobić.

e
Brat mojego Kolegi udusiłby Cię za to ostatnie zdanie. Żadna szarfa w sztukach walki nie uratowałaby Twego istnienia. Płyty, kasa,kobiety - wszystko psu w dupę.

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 02:49
autor: Hellrocker
Odp na szybkiego - Machine Head jest najlepszy, kazdy utwor i dzwiek pasuja tam idealnie. Hit za hitem. Pozniej In Rock, Made in Japan, Burn, Stormbringer, Fireball i reszta;) Nie za bardzo przepadam za Perfect Strangers, a to przeciez jedna z ich najwiekszych plyt. Gillan i Coverdale sa zajebisci kazdy na swoj sposob, aczkolwiek ten pierwszy ma plusa za Sabbsow. Ostatnie ich wypociny tak sobie mi podchodza, czuc momentami meczenie buly i zamulanie. Mimo wszystko fajnie, ze nadal istnieja i graja czesto live, bo to kawal historii rocka.

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 03:26
autor: Edinazzu
Oj DEEP PURPLE to nie tylko płyty firmowane tą nazwą. To także szereg płyt z tzw "rodziny Purplowej": płyty RAINBOW, WHITESNAKE, GILLAN, JONA LORDA itd. Naprawdę nie ważne jest czy śpiewa GILLAN czy COVERDALE, czy na gitarze gra BLACKMORE czy MORSE czy na klawiszach gra LORD czy AIREY. Liczy się pewna purpurowa idea. Osobiście bardziej lubię płyty RAINBOW, ale takie "Machine Head" bardziej cenie aniżeli jakąkolwiek płytę LED ZEPPELIN. W pewnym sensie płyty BLACK SABBATH z DIO są bardziej purpurowe ( a raczej "rainbowe") aniżeli sabatowskie. Ja to tak odbieram.

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 07:31
autor: Xapapote
in rock i machine head mam na winylu

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 09:20
autor: Baton
Z wielkich klasyków rocka DEEP PUPLE mi najmniej chyba leży. Znam, doceniam, szanuję, ale nie przepadam. Trawię dosłownie pojedyncze kawałki z In rock, Perfect Strangers czy Fireball, ale całych płyt już nie. Kapela obiektywnie dobra i nie sposób jej coś zarzucić, ale subiektywnie mi nie leży, jakieś to granie mi się zawze rozwleczone wydało i rozmoczone w mydlinach.
Może kiedyś się przekonam, ale w to szczerze wątpię.

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 11:55
autor: Heretyk
Bardzo lubię klasyczne płyty wymieniane tu już parokrotnie - In Rock (tę najbardziej), Perfect Strangers, Fireball, Machine Head, Made in Japan. Nie słucham ich co prawda zbyt często, tutaj chyba bardziej wchodzi w grę sentyment, ale obiektywnie patrząc, to jest po prostu konkretny, hard rockowy, fajny kawałek muzyki. Późniejsze też słyszałem (większość) ale nie zainteresowały mnie na tyle, bym musiał mieć je na półce. Koncertowo wypadali zawsze znakomicie i w sumie nadal tak jest. Jeśli chodzi o pojedynek Gillan - Coverdale, zdecydowanie wygrywa ten pierwszy.

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 11:56
autor: Bambi
A nikt nie wspomina o Burn? :)

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 12:12
autor: Heretyk
szczerze mówiąc kompletnie nic z niej nie pamiętam.

Re: DEEP PURPLE

: 22-01-2012, 12:20
autor: Hellrocker
Nieprawda, bo ja wspomnialem;) Burn jest swietny, ma kilka wielkich hitow jak utwor tytulowy, Mistreated, Might just take your life, podobnie jak zajebisty jest duzo mniej doceniany i stojacy w jej cieniu Stormbringer. Nawet Come taste the Band lubie, wiec plyty z Coverdalem mi osobiscie leza.

Re: DEEP PURPLE

: 23-01-2012, 18:32
autor: Lykantrop
In Rock, zaraz potem Machine Head, Made in Japan... Oprócz tego, nieco niżej, plasuje się Fireball, Burn i Stormbringer. Wyżej tam gdzieś wspomniane Perfect Stranger też mi nigdy nie robiło i, jak dla mnie, zabrakło mi tam tej "młodości" i szaleństwa zawartych na tych 3ech, na początku wymienionych, opus magnum. Ale już wolałbym się katować cały tydzień Perfect Stranger, niż choć raz przesłuchać całe Bananas. Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć jak to możliwe, że akurat oni musieli popełnić taki gniot.

Aa, i bym zapomniał... Dla mnie ta kapela to głównie i przede wszystkim Jon Lord. Kręgosłup całego organizmu, który pozbawiony go od 2002 r. cały czas jeszcze próbuje podrygiwać, ale nadaremno, bo i tak jest martwy. Solowa twórczość tego pana nadal trzyma bardzo wysoki poziom. I, prawdę mówiąc, to częściej zdarza mi się słuchać solowych płyt Jona, niż klasycznych Purpli. Znam je na pamięć, zadanie domowe odrobiłem i mam czyste sumienie :-)

Re: DEEP PURPLE

: 23-01-2012, 18:33
autor: Deviant
wlaśnie odwołali trasę,z powodu prac nad nową płytą/

Re: DEEP PURPLE

: 30-01-2012, 20:28
autor: Agony
Mam wszystkie płyty oprócz ''Slaves and Masters'' - i uważam, że z wyjątkiem słabego ''Abandon'', reszta wydawnictw utrzymuje wysoki poziom. Najwyżej cenię: ''Shades Of Deep Purple'', ''In Rock'', ''Firebal'', ''Machine Head'' i ''Burn''. Warto wspomnieć, że ostatnia jak dotąd płyta studyjna - ''Rapture Of The Deep'', jest świetna! To doprawdy ewenement, że tak leciwa kapela potrafi nagrywać znakomitą, pełną energii muzykę. Czego niestety nie mogę powiedzieć o moim ukochanym AC/DC - ci dali straszną plamę na ''Black Ice''.

Zgadzam się, że Jon Lord był niezwykle istotnym członkiem tego zespołu. Uważam go za jednego z bardziej, może nawet jednego z najbardziej utalentowanych muzyków w historii rocka. Wraz z Blackmorem tworzyli fundament brzmieniowy. Może się mylę, ale wydaje mi się, że to właśnie duet Blackmore/Lord jako pierwszy stosował to swoiste współbrzmienie gitary i organów Hammonda.
Obecnie istnieje tendencja to marginalizowania wkładu Deep Purple w rozwój rocka i traktowania tego zespołu jako mniej utalentowanego od np. Black Sabbath (skąd my to znamy - patrz: Cannibal Corpse i death metal). Zapewniam Was jednak, że takie poglądy występują jedynie w polskim zaścianku. W rodzimej, niegdyś wielkiej, Brytanii, Purple nadal traktowani są jako zespół z pierwszej ligi klasycznego hard rocka, na równi z Sabbs.

Re: DEEP PURPLE

: 30-01-2012, 21:41
autor: Bambi
Agony pisze:\W rodzimej, niegdyś wielkiej, Brytanii, Purple nadal traktowani są jako zespół z pierwszej ligi klasycznego hard rocka, na równi z Sabbs.

W 100% się z tym zgadzam.

Re: DEEP PURPLE

: 30-01-2012, 21:53
autor: 0ms
Bardziej szanuje niz slucham, tak prawde mowiac

Re: DEEP PURPLE

: 31-01-2012, 01:40
autor: Edinazzu
Jedna z nielicznych kapel o której- dosyć powierzchownie, bo powierzchownie, ale jednak- mogę pogadać ze swoim starym ;-). Oczywiście dlatego, że szanuję "Purpli" to ich słucham. Chociaż tak jak wspomniałem (chyba...) w temacie o RAINBOW bardziej lubię drugą formację Blackmoor'a...."Rising" rządzi!