Masterful Magazine

Kilgore pisze:Jeśli chodzi o płyty nie zaliczane do klasycznych bardzo lubię The Battle Rages On...

Pamiętam, że została płytą miesiąca w Metal Hammerze :) Dla mnie pozycja dość przeciętna, ale trzeba przyznać, że później nic lepszego już nie nagrali.

Słuchałem sobie tej nowej płyty i nie zaczarowała. W sumie to dostałem to czego sie spodziewałem, choc liczyłem na troche większy pazur ze strony Morse'a. Mam wrażenie, że jego gra jest zbyt oszczędna w stosunku do jego możliwości. Zapewne wracać do tego materiału nie bede, podobnie z reszta jak do płyt nagranych po "Purpendicular'

Tak była płytą miesiąca, bodaj Rogowiecki recenzował o ile pamięć nie zawodzi heh

Maria Konopnicka pisze:

Kilgore pisze:Jeśli chodzi o płyty nie zaliczane do klasycznych bardzo lubię The Battle Rages On...

Pamiętam, że została płytą miesiąca w Metal Hammerze :) Dla mnie pozycja dość przeciętna, ale trzeba przyznać, że później nic lepszego już nie nagrali.

"Now What?!" jest zdecydowanie lepsza. Ktoś ostatnio rzucił hasło, że jest to najlepszy materiał Purpli od czasów "Perfect Strangers" i kto wie czy nie miał racji.

Tutaj dwie recki dla tych, którzy sie wahają:
http://www.rockmagazyn.pl/recenzja/694, ... w-what.htm
http://muzyka.onet.pl/recenzje/deep-pur ... enzja.html

Chciałbym by nowa płyta BLACK SABBATH była równie udana, ale po dwóch numerach które słyszałem nie ma na to większych szans.

Przesłuchałem dwa razy i nie mam zdania. Nie twierdzę, że to zła płyta, ale po prostu nie wywołała we mnie żadnych emocji. Musi sobie spokojnie poleżeć w wygodnym formacie i poczekać na zaszczyt zabrania jej na kartę SD do auta. Do czasu zakończenia żałoby po Hannemanie nie ma na to szans.

Słabizna. A te smyczki to mi nerwa robią. Zamiast pierdolnąć coś z pazurem to takie sranie na ceratę zapodali.

Nie chce mi się sprawdzać... wolę posłuchać IV ligowego death metalu.... a ze starszych rzeczy ostatnio słucham nałogowo UFO :)

Te dziady też są w wysokiej formie. Zeszłoroczne "Seven Deadly" bardzo daje rade.

Block69 pisze:
Ktoś ostatnio rzucił hasło, że jest to najlepszy materiał Purpli od czasów "Perfect Strangers" i kto wie czy nie miał racji.

Bez przesady

Najnowszej płyty jeszcze nie słyszałem, ale dla mnie najlepszą płytą Deep Purple od czasów ''Perfect Strangers'' jest przedostatnia ''Rapture Of The Deep''. Ciekaw jestem, czy ostatnia płyta jest od niej lepsza?

Niemcy lubią hard rock.
http://blabbermouth.net/news.aspx?mode= ... mID=189639

Coraz lepiej mi wchodzi nowa płyta.

Od czasów Bananas dalej jadą po najmniejszej linii oporu czy może jestem ignorantem i powinienem jednak się zmusić do przesłuchania tej nowej?

W USA fail, 115 miejsce na liście Billboardu.
http://blabbermouth.net/news.aspx?mode= ... mID=189669

fajniusi klip

a co do Parpli :-))) to postawiłbym jeszcze przed nimi ( oprócz Sabattów ) moje kochane BUDGIE !!!! .... myślę że też Rainbow ....

Nigdy nie postawiłbym Budgie (których debiut był świetny), a tym bardziej Rainbow (ze znakomitym drugim albumem), ponad Deep Purple. Uważam, że spośród kapel hardrockowych jedynie Led Zeppelin i Black Sabbath mogą równac się z Purplami, co zresztą pozostaje w zgodzie z opinią ogółu słuchaczy, których większośc właśnie te trzy zespoły zalicza do Wielkiej Trójki ciężkiego rocka. Sądzę, że czwarty album Deep Purple - ''In Rock'' z 1970 r., jest najlepszą hardrockową płytą, jaką kiedykolwiek nagrano. W moim prywatnym rankingu stoi wyżej, niż którykolwiek album Black Sabbath. Krążek ten pełen jest tak znakomitych riffów gitarowych, jak i świetnych zagrywek na Hammondach, do tego te zadziorne wokale i wspaniałe, ostre i chropowate brzmienie. Jakby tego było mało, album cechuje się także nieprawdopodobną, niespotykaną na żadnej innej płycie studyjnej, żywiołowością i energią wykonania. Wg mnie, Black Sabbath może pzewyższac Deep Purple pod względem ilości klasycznych albumów, byc może także jest zepołem bardziej wpływowym, chociaż tego ostatniego stwierdzenia nie byłbym taki pewien, bowiem jeszcze dwadzieścia lat temu to właśnie Purpli, a nie Sabbathów, zwykło uważac się za kapelę bardziej znaczącą i wpływową. W rodzinnej, ''Wielkiej'' Brytanii tak uważa się do dziś - tam Deep Purple cieszy się takim samym poważaniem, jak Black Sabbath. Jakkolwiek by nie przedstawiała się kwestia znaczenia obydwu formacji, to właśnie Purplowski ''In Rock'' jest wg mnie szczytowym osiągnięciem klasycznego hardrocka.

pora odkopać temat

[youtube][/youtube]

Dużo było negatywnych głosów po wydaniu tego singla, ale jakoś nie do końca moge się z tym zgodzić. Refren jest odjazdowy, sola epickie. Energia super. Na pewno to dużo ciekawsze niz odkopywanie Rainbow przez Blackmore'a, ktoremu niespecjalnie widac, zeby gra sprawiala przyjemnosc, a jesli juz to chyba dawno nie ćwiczyl :)

Zgadzam się, fajny utworek. Co do odświeżania Rainbow - nawet o tym nie słyszałem.

Bilet na koncert w Łodzi sprzedam.